search
REKLAMA
Recenzje

LIFESPAN. Nietypowy thriller science fiction

Film fantastycznonaukowy Alexandra Whitelawa z 1975 roku.

Maciej Kaczmarski

9 lipca 2024

REKLAMA

Lifespan to jeden z wielu filmów w obszernym dorobku Klausa Kinskiego – i jednocześnie film zupełnie niepowtarzalny w jego karierze.

Amerykański naukowiec doktor Ben Land przybywa do Amsterdamu w celu podjęcia współpracy z doktorem Lindenem – światowej sławy genetykiem i ekspertem w dziedzinie gerontologii. Linden utrzymuje, że jego wieloletnie badania nad zatrzymaniem lub nawet cofnięciem procesu starzenia bliskie są przełomu. Tuż po sympozjum naukowym Linden nieoczekiwanie popełnia samobójstwo. Land podejmuje prywatne śledztwo dotyczące nie tylko naukowych eksperymentów zmarłego, ale i jego skomplikowanego życia osobistego. Wychodzi na jaw, że eksperymentując na myszach, Linden rzeczywiście opracował sposób na odwrócenie procesu starzenia i zachowanie wiecznej młodości, lecz komplikacje pojawiły się, gdy obiektem jego badań mimowolnie stali się ludzie w podeszłym wieku. Kontynuując śledztwo, Land nawiązuje też relację z Anną – kochanką Lindena, która działa w porozumieniu z Nicholasem Ulrichem, enigmatycznym szwajcarskim farmaceutą.

Filmowa kariera Alexandra „Sandy’ego” Whitelawa (1930–2015) rozpoczęła się od przypadkowego spotkania z producentem Davidem O. Selznickiem, który zatrudnił młodego Anglika w charakterze swojego asystenta przy kręceniu Pożegnania z bronią (1957) Charlesa Vidora. Whitelaw pracował później dla wytwórni Hecht-Lancaster i europejskiego oddziału United Artists, współprodukując m.in. Noc iguany (1964) Johna Hustona, Dekameron (1971) Piera Paolo Pasoliniego, Rzym (1972) Federico Felliniego i Ostatnie tango w Paryżu (1972) Bernardo Bertolucciego. Wierząc w potencjał Whitelawa jako filmowca, amerykański producent Ray Stark sfinansował jego reżyserski debiut pt. Lifespan. Film odniósł finansową porażkę i przekreślił szanse Whitelawa na karierę reżysera – swój drugi i ostatni film Vicious Circles (1997) nakręcił dopiero 20 lat później. Whitelaw pozostał jednak w branży filmowej: stworzył angielskie napisy do ponad tysiąca zagranicznych filmów.

Nietrudno odgadnąć przyczyny komercyjnej klęski Lifespan. To film zgoła nietypowy: utrzymany w konwencji fantastyki naukowej dreszczowiec bez dreszczy, który stawia wiele pytań, lecz oferuje mało odpowiedzi. Nastrojowa atmosfera tajemnicy i niedopowiedzenia wydaje się tu istotniejsza niż logiczne zawiązanie wszystkich luźnych wątków, a to wrażenie potęguje niejednoznaczny finał. Fabularna układanka nie zostaje ukończona i widz pozostaje z kilkoma brakującymi elementami, które musi samodzielnie zinterpretować. Nic dziwnego, że o Lifespan pozytywnie wypowiadał się sam Roman Polański [1]; istnieje pewne podobieństwo między Lifespan a Lokatorem (1976) Polańskiego – w obu filmach bohaterami są ludzie żyjący w obcym kraju i zajmujący mieszkanie po samobójcy. Warto pamiętać, że film Polańskiego to ekranizacja powieści Chimeryczny lokator Rolanda Topora z 1964 roku, której Whitelaw nie znał, podobieństwa są więc raczej przypadkowe.

Ambiwalentny ton filmu należy do jego największych zalet, tak jak zdjęcia Eduarda van der Endena kręcone w Amsterdamie (miła odmiana od Londynu, Paryża, Rzymu, Berlina i innych oklepanych europejskich stolic) oraz muzyka mistrza minimalizmu Terry’ego Rileya. Ale film jest odzierany ze skrupulatnie budowanej aury tajemnicy przez nieznośną narrację zza kadru, która dokładnie opisuje ekranowe wydarzenia, tym samym godząc w zasadę „pokazuj, nie opowiadaj”. Na domiar złego narrator, czyli wcielający się w głównego bohatera Hiram Keller, jest drewniany i sztywny (równie marna jest Tina Aumont w roli Anny). Jedyna aktorska ozdoba Lifespan to Klaus Kinski jako doktor Ulrich – szwarccharakter bardzo ludzki w swoim pragnieniu osiągnięcia nieśmiertelności. Niżej podpisany nie jest zwolennikiem remake’ów, ale w odpowiednich rękach (Panos Cosmatos!) nowa wersja Lifespan mogłaby stać się frapującym filmem o etycznych granicach nauki.


[1] Zob. T. Howarth, Real Depravities: The Films of Klaus Kinski, McHenry 2016, s. 335.

 

Maciej Kaczmarski

Maciej Kaczmarski

Autor książek „Bóg w sprayu. Filozofia według Philipa K. Dicka” (2012) i „SoundLab. Rozmowy” (2017) oraz opowiadań zamieszczanych w magazynach literackich „Czas Kultury” i „Akcent”. Publikował m.in. na łamach „Gazety Wyborczej”, „Trans/wizji” i „Gazety Magnetofonowej” oraz na portalach Czaskultury.pl i Dwutygodnik.com.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA