Nicole Kidman o równości płciowej w Hollywood. „Trzeba grać w filmach o kobietach”

Nicole Kidman w ostatnich latach wybiera coraz więcej filmowych projektów tworzonych przez kobiety i opowiadających historię z kobiecej perspektywy. Aktorka opowiedziała o swoim spojrzeniu na równość płciową w Hollywood w wywiadzie z magazynem Time.
Jak zwiększyć pozycję kobiet w Hollywood? Nicole Kidman ma na to swoją odpowiedź. Jedna z najbardziej cenionych współczesnych aktorek, od czasu pierwszej prezydentury Donalda Trumpa postanowiła przynajmniej raz na półtora roku wystąpić w filmie lub serialu wyreżyserowanym przez kobietę. W wywiadzie dla magazynu Time wyjaśniła swoją decyzję.
Babygirl, Gorący temat czy Wielkie kłamstewka to dopiero początek listy feministycznych projektów, jakich w ostatnich latach podjęła się Nicole Kidman. Laureatka Oscara nie bez powodu coraz częściej wybiera role podkreślające kobiecą siłę – artystka wielokrotnie wspominała o tym, jak ważna jest dla niej równość płciowa w przemyśle filmowym, a o brak refleksji w tym temacie oskarżała nawet reżysera Martina Scorsese.
W najnowszym wywiadzie dla magazynu Time, Nicole Kidman podzieliła się własną opinią na temat tego, co należy zrobić, by kobiety w Hollywood były bardziej widoczne.
To może ulec zmianie, ale stanie się tak tylko wtedy, gdy faktycznie gramy w filmach o kobietach.
Kidman podkreśliła również, jak ważna jest dla niej więź tworzona z reżyserem bądź reżyserką danego projektu.
Tak podchodzę do wszystkich moich relacji. Z tego powodu byłam zraniona, ale wciąż nie jestem zgorzkniała. Jestem delikatna, ale również bardzo hojna. Emocje, które ofiarowuję są bardzo, bardzo prawdziwe, więc muszę wiedzieć, że jeśli ci je daję, to je docenisz.
Nicole Kidman mieliśmy niedawno okazję zobaczyć we wspomnianym już filmie Babygirl Haliny Reijn, w którym wcieliła się w Remy, prezeskę dobrze prosperującej firmy, nawiązującą romans ze sporo młodszym od siebie Samuelem (Harris Dickinson). Z kolei jej nadchodzącym tytułem jest Holland w reżyserii Mimi Cave, który zadebiutuje na świecie już 9 marca.