search
REKLAMA
Recenzje

LALKA. Wokulski i Łęcka na ekranie

Radosław Dąbrowski

19 stycznia 2018

REKLAMA

O kreacjach Stanisława Wokulskiego zostało szerzej napisane w dalszej części artykułu, dlatego teraz tylko w formie wzmianki napiszę, że zarówno Mariusz Dmochowski, jak i Jerzy Kamas, z powodzeniem wcielili się w protagonistę i nawet nie chcę próbować wywyższać któregoś z nich. Skoro wspomniałem o remisie, to w takim razie któraś z postaci musiała zostać przeze mnie bardziej doceniona w serialu niż filmie. Tak jest w przypadku Ignacego Rzeckiego. Oczywiście doceniam warsztat aktorski Tadeusza Fijewskiego, lecz to Bronisław Pawlik jako pierwszy przychodzi mi na myśl, gdy pojawia się hasło ekranowego subiekta. Drugi z aktorów jest zdecydowanie bardziej ujmujący w swoim zagubieniu w otaczającej go rzeczywistości, częściej też sprawia, iż na twarzy widza pojawia się niemały uśmiech.

W obydwu jednak przypadkach udało się znakomicie oddać specyficzny stosunek Rzeckiego do przeszłości. To minione wydarzenia, zamierzchła już rzeczywistość, do której bohater często się odwołuje i powraca myślami, determinuje jego byt teraźniejszy. To, co bieżące, jest dla mężczyzny tylko życiem pozornym. Przeszłość stanowi prawdziwą przestrzeń istnienia tej postaci. Kontrastuje to z postawą innych najważniejszych bohaterów. Izabela Łęcka zdaje się wieść swoje życie poza osią czasu – upaja się arystokratyczną egzystencją bez patrzenia za siebie, ani bez specjalnego wybiegania w przyszłość. Pomiędzy Rzeckim a młodą dziewczyną znajduje się Wokulski, który zdaje się wciąż szukać własnej tożsamości. Wiele się dzieje w jego życiu „teraz”, co ma również powiązanie z jego konkretnymi planami (i oczekiwaniami) na przyszłość. Jednocześnie w mniejszym, ale wystarczająco zasygnalizowanym stopniu odzywają się wydarzenia z przeszłości, którą mężczyzna stara się poddać redefinicji w kontekście czasu współczesnego.

Wokulski (w niniejszym opisie skupiam się na tym, co jest wspólne dla kreacji Dmochowskiego oraz Kamasa) to bohater niezwykle złożony, którego można określić człowiekiem epoki przejściowej. Ma za sobą doświadczenie w zmaganiach styczniowych, zatem jest powstańcem, lecz także naukowcem, szlachcicem, kupcem, a łączy w sobie cechy romantyka oraz pozytywisty. Nie może wobec tego dziwić fakt, że to właśnie przy tej postaci najczęściej pojawiają się zagadnienia czasowe, stawianie pytań o znaczenie przeszłości, myślenie o historii narodowej, ale jednocześnie z nieustannym poświęcaniem uwagi temu, co nowoczesne.

Z jednej strony Wokulski to silny, inteligentny i konsekwentny w działaniu mężczyzna, z drugiej trochę naiwny, który stopniowo zostaje odzierany ze złudzeń. Jego próba zdobycia serca Łęckiej jest rozpaczliwa. To fatalna miłość od pierwszego wejrzenia, która stała się głównym napędem nieprzerwanego działania, jakie doprowadza do wielu stanów emocjonalnych: od fascynacji po zazdrość, lęk, nawet wstręt. To uczucie destrukcyjne i związane z niespełnieniem. Pod tym względem bohater filmu ma w sobie pierwiastek człowieka epoki romantyzmu – towarzyszy mu pragnienie miłości, ale jednocześnie cierpi na poczucie pustki, samotność, aż do tego stopniu, że rozważa ucieczkę w śmierć (podwójnego znaczenia nabiera kwestia hrabiny Zasławskiej: „Bywają wielkie zbrodnie na świecie, ale chyba największą jest zabić miłość”; w odniesieniu jej do Wokulskiego można stwierdzić, że bohater chce metaforycznie zniszczyć uczucie do Łęckiej, lecz także fizycznie, zabijając siebie). To zestaw standardowych rozterek romantycznej osobowości. Z drugiej strony to postać, która nie zapomina o racjonalnej postawie. Zaczyna się nawet pochylać się nad światem. Okazuje wsparcie prostytutce, pomaga biedocie, dzieli się swoim doświadczeniem oraz wiedzą, niejako edukując innych. Stanowi to przykład duchowej przemiany istoty opartej na cierpieniu. Dzięki temu możemy postrzegać Wokulskiego także jako człowieka okresu pozytywizmu.

W filmie Hasa nie zabrakło kilku przedmiotów, na które można spojrzeć trochę szerzej. Nieudany wynalazek Wokulskiego, czyli zepsuta maszyna, stanowi symbol utopijnych idei. Zabawki i karuzela Rzeckiego natomiast mogą się odnosić do powtarzalności ludzkiego życia (zgodnie z motywem teatrum mundi, czyli ukazywaniem bezsilnych ludzi jako marionetek).  Nie bez ukrytej warstwy semantycznej pozostają dane pomieszczenia. Pokój subiekta można uznać za metaforyczny „grób” napoleońskiej i wolnościowej utopii. Sklep, w którym przebywa równie często, to z kolei miejsce, gdzie dochodzi do połączenia tego, co publiczne z prywatnym. To społeczna sfera „pomiędzy”. Większość pomieszczeń (także salony czy kościół) jawią się jako przestrzenie dość ograniczone, ciasne, nie zawsze przyjemne. Zupełnie jak ówczesny świat w ogólnym na niego spojrzeniu. Has kreśli obraz narodowej oraz społecznej stagnacji i życia bez perspektyw.

Kilka słów o kwestiach technicznych i elementach składowych świata przedstawionego. Warto podkreślić obecność w obsadzie Lalki jednego duetu. Lidia i Jerzy Skarżyńscy to autorzy scenografii, dekoracji i kostiumów do wielu utworów Hasa, a w szczególności do Rękopisu znalezionego w SaragossieSanatorium pod klepsydrą. Hasowi zależało, aby autorska wizja Lalki miała precyzyjne ekranowe wcielenie. Szansy na to szukał m.in. w drobiazgowym opracowaniu scenografii i kostiumów z epoki. W skali 1:1 odtworzono natomiast fragment Krakowskiego Przedmieścia, na którym w powieści znajduje się sklep Wokulskiego i jego mieszkanie. Potężną makietę wybudowano na terenie wrocławskiej wytwórni filmowej. Te wszystkie elementy składają się na skuteczne zadbanie przez reżysera o realizm świata przedstawionego i stworzenie wiarygodnej historycznie scenerii.

Kostiumy bohaterów, zgodne z realiami epoki, przypominają kreacje lalek czy manekinów, tym samym stając się rodzajem maski. Implikuje to wyobrażenie ludzi-marionetek czy świata-teatru, jednocześnie budząc asocjacje ze słynnym stwierdzeniem Erazma z Rotterdamu: „Całe życie ludzkie czymże jest innym jak nie jakąś komedią, w której każdy występuje w innej masce i każdy gra swoją rolę, dopóki reżyser nie spędzi go ze sceny”. Myślę, że takich refleksji nie mamy w trakcie oglądania serialu Bera, w którym strojów postaci nie cechuje tak silne oddziaływanie na widza.

REKLAMA