search
REKLAMA
Czarno na białym

CLÉO OD 5 DO 7. Ulotny moment wyzwolenia

Tomasz Raczkowski

7 września 2019

REKLAMA

Ten ostatni jest w Cléo od 5 do 7 również istotny, choć wyeksponowany mimochodem, na marginesie centralnej opowieści psychologicznej. Ulice wypełniają żołnierze, w radiu obok piosenki śpiewanej przez Cléo słychać informacje dotyczące wojny algierskiej oraz aresztowań członków grupy wywrotowej. Towarzyszące dekolonizacji i wojnie w Afryce kulturowe wrzenie w subtelny sposób podkreśla przeżywany przez główną bohaterkę dramat konfrontacji z przemijaniem i życiową pustką. Ta ostatnia, widoczna w ulotności i bezcelowości wobec śmierci rzeczy, które robi Cléo zostaje spuentowana przez spotkanego w parku Antoine’a – zresztą przebywającego na przepustce żołnierza służącego w Algierii – który mówi o bezsensowności śmierci ponoszonej i zadawanej na wojnie. W tym spotkaniu złączone zostają dwa wymiary filmu – groźba śmierci zespala przeżycie głównej bohaterki i otaczający ją świat, w dwuznaczny sposób otwierając drogę dla oczyszczającej puenty filmu, czyli przekroczenia egzystencjalnego lęku przez akceptację śmiertelności i ulotności życia. Pełna dwuznaczności godzina „od 5 do 7” ujawnia więc także swoją uwodzicielską stronę, oferując przełamanie posępnej stagnacji niejednoznacznym zanurzeniem się w chwili.

Ta chwilowość nie ma w Cléo od 5 do 7 wymiaru beztroski, ale raczej refleksyjnego wyzwalania się z obezwładniających objęć fatum i pesymizmu powodowanego upływem czasu. W tym sensie doświadczana przez bohaterkę przez niemal półtorej godziny konfrontacja z możliwością śmierci jest drogą do dostrzeżenia i akceptacji przemijania oraz goryczy życia. Chora, wytrącona z psychicznej równowagi przez wróżbę Cléo patrzy na swój byt w odmienny sposób, dzięki czemu stopniowo wyzwala się ze wszechobecnego w jej życiu przesądu (pierwsza część filmu naszpikowana jest wypowiedziami i sugestiami pecha czy złego omenu), stopniowo odrzucanego w miarę dystansowania się Cléo do całej sytuacji i dostrzegania przypadku, braku determinizmu (w rozdziale XI zbite lustro staje się omenem niedotyczącym bohaterki). Choć początkowo grana przez Corinne Marchand bohaterka poddaje się biernie oddziaływaniu przesądu, w pewnym momencie przełamuje bierne przyjmowanie jego praw i decyduje wyjść naprzeciw widmu Tanatosa – z której konfrontacji wyłania się dla niej przestrzeń samodzielności, otwierającej drogę do psychicznego spokoju i trudnej afirmacji życia w jego niedoskonałości i nietrwałości.

Równolegle, w ramach tej samej podróży psychologicznej protagonistki, Varda pokazuje jeszcze jeden proces oswabadzania z opresji. Tak jak chora Cléo stopniowo akceptuje swoje życie i uniezależnia się od wyroków fatum, tak też odrzuca kulturową opresję swojej kobiecości. Gest feministycznego wyzwolenia Cléo wizualizuje jej przyjaciółka Dorothée, gdy pozując nago studentom rzeźby schodzi z podestu. Akceptuje swoje ciało i jego erotyczny wymiar, ale dysponuje nim samodzielnie, nie poddaje się cudzej kontroli. Podobnie odczytywać można scenę, w której Cléo wychodzi sama z mieszkania, symbolicznie wyzwalając się spod wpływu przesądnej, starszej Angele (gospodyni). Jest to też moment, w którym odrzuca ona rolę uprzedmiatawianej kobiety. Ściągając perukę i zmieniając według własnego upodobania strój na czarny, Cléo przeistacza się z zagubionej ślicznotki w świadomą i sprawczą jednostkę. W dwuwymiarowości tego gestu i następującej po nim drogi można dostrzec nadrzędne, feministyczne przesłanie Vardy – Cléo odrzuca bierność wobec wyroków losu oraz podporządkowanie się męskiemu spojrzeniu i normom narzuconym na młodą dziewczynę przez starsze pokolenie. Jej dyskretny bunt jest więc w całościowym spojrzeniu skierowany przeciwko strukturze społecznej, która w konserwatywnych ramach unieruchamia jednostkę w odgórnych wzorcach. Perspektywa kobieca dostarcza tu dwutorowego spojrzenia na pozycję „ja” w kulturze i uruchamia emancypacyjną energię filmu zarówno w wymiarze egzystencjalnym, jak i płciowym. Moment wyzwolenia, rozciągnięty w ciągu niepozornych zdarzeń, ulokowany pomiędzy sferami doświadczenia, jest tu ulotny, niejednoznaczny, podobnie jak tytułowy czas schadzek.

Główną siłą Cléo od 5 do 7 jest lekkość i subtelność, z jaką Agnés Varda przedstawia bardzo mocną tematykę śmierci, płci i przezwyciężania egzystencjalnej pustki. Jej film to bardzo wyważony, nienachalny portret kobiety żyjącej w określonym czasie i miejscu, z którego reżyserka wydobywa zniuansowaną, osadzoną w filozoficznym klimacie lat 60. i feministycznym krytycyzmie perspektywę na rzeczywistość. Zamanifestowane w pełni w Cléo od 5 do 7 wdzięk i umiejętność opowiadania pozbawionego grubej kreski czy narracyjnych szwów zaburzających (jak np. u Godarda) integralność świata przedstawionego były najważniejszym znakiem firmowym całej filmografii Vardy, czyniąc z niej jedną z najwybitniejszych reżyserek – nie tylko wywodzących się z kręgów nowofalowych. W filmie z 1962 roku widać doskonale także inną unikalną cechę twórczości tej reżyserki, a mianowicie dyskretne ciepło w przedstawianiu historii połączone z nienarzucającym się poczuciem humoru, którego najmocniejszą manifestacją jest obsadzenie w oglądanym przez Cléo niemym filmiku nowofalowych ikon: Jeana-Luca Godarda i Anny Kariny. Czyniąc tego rodzaju metafilmowe odniesienia, reżyserka unika jednak cechującej tego pierwszego erudycyjnej pretensjonalności – Varda mruga okiem, ale nie szturcha łokciem.

Cléo od 5 do 7 jest chyba tym filmem Agnés Vardy, który najbardziej zasługuje na miano kompletnego i stuprocentowo spełnionego arcydzieła. Formalna precyzja i finezja w łączeniu odmiennych porządków, perspektyw i motywów, delikatność w operowaniu symbolami czynią z tego filmu jedno z najwybitniejszych osiągnięć kina. Przy okazji wpisujące się w Nową Falę dzieło Vardy wzbogaca tę formację o unikalną, feministyczną wrażliwość reżyserki. Co warto podkreślić, reżyserki nie kopiującej kolegów, ale wchodzącej w nowofalową estetykę samodzielnie, na własnych warunkach i w ramach własnej ścieżki artystycznej, rozpoczętej w przestrzeni dokumentu. Do Cléo od 5 do 7 warto wracać i jest to jeden z tych filmów, do których wracać się chce. Jego płynność i poetyka strumienia życia dostarczają zarówno pierwszorzędnych wrażeń zmysłowych, jak i intelektualnych. Więcej od filmu wymagać nie trzeba.

Avatar

Tomasz Raczkowski

Antropolog, krytyk, praktyk kultury filmowej. Entuzjasta kina społecznego, brytyjskiego humoru i horrorów. W wolnych chwilach namawia znajomych do oglądania siedmiogodzinnych filmów o węgierskiej wsi.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA
https://www.perkemi.org/ Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Situs Slot Resmi https://htp.ac.id/ BERMAIN MAHJONG WAYS TANAM POHON BOCORAN MAHJONG TIPS AUTO WD JELAJAHI DUNIA MAHJONG WAYS 2 FITUR STRATEGI LANGIT JINGGA MAHJONG WAYS REZEKI TAK TERDUGA MELATI MEKAR MAHJONG WAYS UNTUNG GANDA MENCETAK SEJARAH BARU STRATEGI JITU MAHJONG WAYS 2 POLA TERBARU MAHJONG WAYS MAXWIN RAHASIA KEBERUNTUNGAN MAHJONG WAYS 2 RAHASIA MAHJONG WAYS 2 CARA MUDAH MENANG DI SLOT MAHJONG WAYS 2 CHEAT MAXWIN SLOT THAILAND BOCOR DUA POLISI DIDEMOSI KARENA PERAS UANG UNTUK MODAL MAIN SLOT ONLINE PELAKU PEMBUNUHAN SANDY PERMANA TERUNGKAP INGIN CURI UANG WD SLOT GACOR RAHASIA COIN STARLIGHT PRINCESS TEKNOLOGI DIGITAL SLOT 777 CARA MENANG TEKNIK TERBARU TIPS DAN TRIK MAXWIN DI GAME STARLIGHT PRINCESS TRIK JACKPOT SLOT OLYMPUS DENGAN POLA UNIK