search
REKLAMA
Akcja partnerska

5 perełek z programu OCTOPUS FILM FESTIVAL

Jan Dąbrowski

1 sierpnia 2020

REKLAMA

Mimo utrudnień związanych z epidemią tegoroczny Octopus Film Festival się odbędzie. W nieco innej formie i z zastosowaniem reżimu sanitarnego – wszystko po to, by zapewnić uczestnikom bezpieczeństwo. Już trzeci raz tereny postoczniowe i nietypowe lokalizacje Gdańska zmienią się w sale kinowe, a oglądaniu filmów będzie towarzyszył kumpelski, luźny klimat i nieprawdopodobna immersja. Organizatorzy postarali się, by kinofilskich rozrywek nie zabrakło, a ja wyłowiłem z programu kilka perełek, które polecam szczególnie.

1. Kino samochodowe z prawdziwego zdarzenia

Widownia na parkingu chrupie popcorn rozparta wygodnie w autach, a na dużym ekranie smaczne kąski z kina klasy B. Najbardziej amerykańska, kultowa forma oglądania filmów jest na wyciągnięcie ręki. Parking przy Gdańskim AmberExpo na kilka dni zamieni się w ogromne kino samochodowe. Tegoroczny Octopus Film Festival przygotował trzy oryginalne projekcje.

Na dobry początek wysokooktanowe kino pościgowo-wywrotkowo-strzelankowe, czyli Action U.S.A. Niby o dwóch agentach FBI, damie w opałach i uzbrojonych zakapiorach, ale takich filmów nie ogląda się dla fabuły, a dla adrenaliny. W pewnym sensie rekomendacją jest to, że to film zrobiony przez kaskaderów pod przywództwem Johna Stewarta, więc będzie się działo. Słynny polski artysta o pseudonimie Bolec, twórca maksymy „Pościgi, strzelaniny, wojny gangów – to mój chleb codzienny” i koneser kina na pewno doceniłby Action U.S.A., gdyby obejrzał go zamiast Śmierci w Wenecji.

Na drugą nóżkę Ośmiornica zaserwuje Powrót żywych trupów Dana O’Bannona. Jeśli ktoś zawsze chciał ubrać się w bejsbolówkę, biały t-shirt i niebieskie jeansy i poczuć jak prawdziwy amerykański nastolatek z filmu, to może nie być lepszej okazji. Horror o zombiakach tłukących się z pancurami, a do tego projekcja wieczorem w kinie samochodowym na parkingu, morska bryza i salwy śmiechu – sam opis brzmi jak scena z kultowego filmu.

Trzeci pokaz będzie bardziej wdzięczny niż pościgi samochodowe i zombie. Poza doliną lalek to unikatowy twór Russa Meyera i Rogera Eberta (tak, tego!). Początkowo kontynuacja Doliny lalek z Sharon Tate, z czasem projekt rozwinął się w dość dziwacznych kierunkach. Sam Meyer określił film jako mieszankę „satyry, melodramatu serio, musicalu rockowego, komedii, brutalnej eksploatacji, pornosa i moralizatorskiego oskarżenia Hollywoodu”. Grają piękni ludzie, jest kolorowo i dziwacznie. Zaprasza Michał Oleszczyk, kurator cyklu Malinobranie.

2. Czarownica w lesie

Zanim Robert Eggers oświecił wszystkich filmem The Lighthouse, rzucił na widzów urok Czarownicą: bajką ludową z Nowej Anglii. Oszczędny w formie, bardzo mroczny horror kumuluje grozę przez cały seans, a pod koniec trudno usiedzieć w miejscu. Troskliwi o kondycję psychiczną uczestników organizatorzy Octopus Film Festival uznali, że najodpowiedniejszym miejscem do wyświetlenia takiego filmu będzie… drewniana baza obozowa w lesie. Mam nadzieję, że na podorędziu będą karetki i egzorcyści, bo w przypadku tak klimatycznego satanistycznego horroru zbyt mocna immersja może się skończyć źle. Niemniej Harcerska Baza Obozowa „Morena” wydaje się logistycznym strzałem w dziesiątkę. Gęsty las i drewniane domki w niepokojący sposób przypominają lokacje z Czarownicy: bajki ludowej z Nowej Anglii. Mam nadzieję, że na pokaz nie przypałęta się jakaś koza.

3. Hobgoblin z Piotrem Czeszewskim

Hobgoblin to niskobudżetowa zrzynka z Conana, ostatnia część serii o dzielnym blond woju Atorze i jego plastikowym mieczu. I choć film Johna D’Amato sam w sobie ma potencjał na tzw. seans z beką, Octopus Film Festival podnosi go do rangi wydarzenia. Wszystko za sprawą Piotra Czeszewskiego z ekipy VHS Hell, który będzie na żywo improwizował dialogi podczas pokazu. Kto był w zeszłym roku na Supermanie IV, ten pewnie pamięta zakwasy na całym ciele po dwugodzinnym ataku śmiechu za sprawą tego faceta. Film sam w sobie był upiornie nudny i nieśmieszny, do tego dochodzą fatalne efekty specjalne. Tymczasem Czeszewski zaserwował widzom prawdziwy swing wśród improwizacji. Żartuje soczyście, dosadnie i niezbyt poprawnie politycznie, a do tego ma głos, który sprawdziłby się w dubbingowaniu postaci Ricka Sancheza. Seans z Piotrem Czeszewskim zawsze będzie udany, bez względu na tytuł. To Frank Sinatra lektorstwa, który prześlizguje się po filmie, trafiając absurdem w samo sedno

4. Hardware w Doku Cesarskim

Tegoroczny Octopus Film Festival przybliży widzom twórczość Richarda Stanleya. Najnowszym jego filmem jest Kolor z przestworzy z Nicolasem Cage’em, a Hardware był debiutem tego reżysera. To dość powolny postapokaliptyczny cyberpunk, thriller o zbieraczu złomu, który trafia na szczątki robota i wręcza go swojej dziewczynie rzeźbiącej z metalu. Nikt nie wie, że to samonaprawiający się droid o morderczych skłonnościach. Hardware czerpał z klasyków, np. z Obcego – ósmego pasażera Nostromo, a z czasem sam stał się inspiracją, choćby dla twórców serii gier Fallout. Seans Hardware na terenach postoczniowych zintensyfikuje doznania, aż strach będzie przechodzić przy stertach złomu.

5. Piotr Cyrwus w Komandzie

Połączenie na miarę lodów waniliowych z chilli lub pizzy z ananasem. Piotr Cyrwus, popularny polski aktor, ostatnio odkryty na nowo na małym i dużym ekranie, przeczyta dialogi z Komanda z Arnoldem Schwarzeneggerem. Aktorskie emploi obu panów to właściwie przeciwległe bieguny. Poza nielicznymi wyjątkami Schwarzenegger grywa wyłącznie twardzieli. Z kolei Cyrwusowi zdarzały się role bardziej wojownicze (za pistolet i szablę chwycił już w 1999 roku w Panu Tadeuszu), ale wśród widzów telewizji latami kojarzony był jako Rysiek z Klanu. Jednak po zagraniu w krótkometrażowym Fanatyku przypomniał się widowni jako aktor z pazurem. Podobnie było z rolą księdza w slasherze W lesie dziś nie zaśnie nikt, który również można obejrzeć na tegorocznym Ocotpusie. Niemniej zderzenie tak odmiennych osobowości jak Cyrwusa i Schwarzeneggera może doprowadzić do zaskakujących efektów.

Trzecia edycja Octopus Film Festival odbędzie się w dniach 4-9 sierpnia. Get to tha Gdaaaańsk!

Autorem grafiki głównej jest Patryk Hardziej.

Avatar

Jan Dąbrowski

Samozwańczy cronenbergolog, bloger, redaktor, miłośnik dobrej kawy i owadów.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA