Oceniamy wszystkie filmy ZACKA SNYDERA
Jeden z najbardziej polaryzujących reżyserów kina rozrywkowego. Konsekwentnie ganiony przez krytyków, może liczyć na wciąż rosnącą i bezgraniczną miłość fanów. Tworzy filmy charakterystyczne, przesiąknięte popkulturą, wypełnione akcją i slow motion.
Świt żywych trupów (2004)
Pełnometrażowym debiutem Zacka Snydera był Świt żywych trupów, remake klasycznego filmu o zombie z końcówki lat 70. Podobnie jak oryginał, film opowiada o grupie przypadkowych ocalałych, którzy chronią się przed pandemią zombie w opuszczonym centrum handlowym. Remake twórczo rozwija pierwowzór George’a A. Romero, jedynie korespondując z nim w najważniejszych motywach i obranej scenerii. To film trzymający w napięciu, wypełniony akcją i ciekawym podejściem do tematu (wrażenie robią m.in. same żywe trupy, tu wyjątkowo dynamiczne, czy charakterystyczny motyw noworodka zombie). Całości dopełnia świetna realizacja i charyzmatyczna obsada. Moim zdaniem to jeden z nielicznych przykładów remake’u lepszego od oryginału. Warto odnotować, że autorem scenariusza jest James Gunn, znany obecnie z np. Strażników Galaktyki Marvela.
⑦
300 (2006)
Podobne wpisy
Drugim filmem Zack Snyder otwiera potężny rozdział w swojej karierze zawodowej – rozdział związany z przenoszeniem na ekran komiksów amerykańskich. Pierwszą tego typu pozycją w jego filmografii jest film 300, ekranizacja kultowego komiksu Franka Millera. Produkcja powstała na fali popularności Sin City. Miasta grzechu (w oryginale także dzieło Millera) i podobnie jak film Roberta Rodrigueza starała się stworzyć coś na wzór “żywego komiksu”, wiernej oryginałowi i wystylizowanej ekranizacji. 300 to inspirowana prawdziwymi wydarzeniami historia walki tytułowych Spartan z zastępami wojsk diabolicznego Kserksesa. Względem oryginału Snyder rozbudował wątek królowej Sparty i dodał elementy z pogranicza fantastyki (głównie postaci zasilające wojska króla Persji). Sam film bez wątpienia można nazwać nie tylko świetnym, ujmującym wizualnie widowiskiem, ale też pozycją już kultową (kto nie zna sceny z wykrzykiwanym: “To jest Sparta!”?).
⑦
Watchmen. Strażnicy (2009)
Kolejna ekranizacja komiksu, tym razem kultowej powieści graficznej z gatunku superbohaterskiego. Snyder mierzy się ze Strażnikami Alana Moore’a, często nazywanymi najwybitniejszym komiksem w historii. To opowieść o grupie emerytowanych superbohaterów i ich losach w dystopijnej Ameryce trzeciej kadencji Richarda Nixona. Wielu fanów oryginału zmieszało z błotem dzieło Snydera, ale ja zdecydowanie nie jestem jednym z nich. Przeciwnie – uważam Watchmen za największe osiągnięcie amerykańskiego reżysera. To z jednej strony niezwykle wierne fabularnie (mimo przynajmniej jednej znaczącej, ale zrozumiałej zmiany) przeniesienie na ekran wybitnej historii Moore’a, a z drugiej udana zabawa stylistyką filmów superbohaterskich. Audiowizualny popis i znakomita aktorska sztafeta. Damon Lindelof – autor bardzo cenionych serialowych Watchmen od HBO – powiedział kiedyś, że nie wyobraża sobie, żeby można było przenieść ten komiks w formie zamkniętego filmu lepiej, niż zrobił to Snyder.
⑧
Legendy sowiego królestwa: Strażnicy Ga’Hoole (2010)
Po raz pierwszy (i – nie licząc pozycji krótkometrażowych – ostatni) Zack Snyder realizuje film animowany. Po raz kolejny za to bazuje na czyimś pomyśle. Legendy sowiego królestwa: Strażnicy Ga’Hoole to ekranizacja serii książek autorstwa Kathryn Lasky. Film zabiera nas do budzącego skojarzenia z np. Władcą Pierścieni świata fantasy i pokazuje walkę między dobrymi a złymi sowami. Całość wypada niestety dość chaotycznie, a w przedstawionym świecie trudno się zadomowić ze względu na wciąż przenoszący nas w nowe lokacje oraz wprowadzający nowe postaci i wątki scenariusz. Zgrabnie za to udało się Snyderowi przenieść do animacji charakterystyczną dla niego stronę wizualną. Dobrze wypada też oryginalny dubbing. Mimo wszystko w moim odczuciu to najmniej interesująca pozycja w dorobku reżysera.
⑤