Nominacje do Oscara – NAJWIĘKSI PRZEGRANI
Coraz częściej mówi się, że Oscary nie są żadnym wyznacznikiem tego, co w danym filmowym roku było najlepsze. Są głosy, że nominacje mógłby przyznawać specjalny algorytm, że nagrody te mają coraz mniej wspólnego ze sztuką. Wciąż jednak emocjonują kinomanów na całym świecie.
Wczorajsze ogłoszenie wyróżnionych również wywołało spore poruszenie. I nie chodzi tu tylko o nominacje dla naszej Zimnej wojny. Amerykańska Akademia Filmowa pokusiła się o kilka niespodzianek – pewniacy do nominacji, a czasem i nagrody, musieli obejść się smakiem. Kto jest największym oscarowym przegranym?
Bradley Cooper
Trudno mówić tu tak naprawdę o przegranej – Bradley Cooper wzbogacił się wczoraj o trzy oscarowe nominacje, jako producent, scenarzysta i aktor. Łącznie ma ich na koncie aż siedem, co dla kogoś, kto jeszcze 10 lat temu grał bezbarwne postaci drugoplanowe w kom-romach, jest naprawdę rewelacyjnym osiągnięciem. Cooperowi zabrakło jednak nominacji, na której możliwe, że najbardziej mu zależało – za reżyserię. Narodziny gwiazdy to w końcu jego debiut w tej roli, na ten film można patrzeć jak na dopieszczone pierwsze dziecko. Z dużą pewnością można powiedzieć, że Coopera z nominowanej piątki wyrzucił Paweł Pawlikowski, więc płakać nie będziemy.
Pierwszy człowiek
Podobne wpisy
Film Damiena Chazelle’a jesienią wydawał się oscarowym pewniakiem. Potem jednak zaczęto przyznawać pierwsze nagrody i okazywało się, że pozycja Pierwszego człowieka wcale nie jest tak wysoka. Trzeba było się pogodzić z tym, że nominacje w najważniejszych kategoriach raczej ominą tę produkcję. Pozostawały jednak: Claire Foy jako aktorka drugoplanowa, zdjęcia, a zwłaszcza muzyka. Justin Hurwitz zdobył za ścieżkę dźwiękową tego filmu Złoty Glob i był głównym faworytem nie tylko do oscarowej nominacji, ale też samej statuetki. Brak jego nazwiska wśród wyróżnionych był jedną z większych niespodzianek. Foy i operator Linus Sandgren również musieli przełknąć gorycz porażki. Na osłodę Pierwszemu człowiekowi zostały cztery nominacje – za scenografię, efekty specjalne, dźwięk i montaż dźwięku.
Emily Blunt
Emily Blunt nie była może żelazną faworytką, ale szanse na nominacje miała aż dwie – zarówno za pierwszoplanową rolę w Mary Poppins powraca, jak i drugoplanową w Cichym miejscu. Niestety nie otrzymała żadnej. Ta świetna aktorka ma na koncie 6 nominacji do Złotego Globu, 3 do nagrody BAFTA i 3 do prestiżowych SAG, a Amerykańska Akademia Filmowa wciąż ją pomija. Wydaje się, że w obu kategoriach Blunt pokonały meksykańskie aktorki z filmu Roma.