Najlepsze GOŚCINNE występy w serialu TEORIA WIELKIEGO PODRYWU
Sitcomy z założenia są formatami, które powinny mieć po kilkaset odcinków. Każdy sezon to analiza poprzednich, a także tego, który aktualnie trwa, czy aby opłaca się kręcić kolejne oraz co zrobić, żeby podnieść atrakcyjność oraz opóźnić to, co nieuniknione – spowszednienie widzom głównych bohaterów. Jedną z metod zachęcania publiczności jest zapraszanie do sitcomów gości. Zwykle są to znane lub bardzo znane postaci ze świata filmu, telewizji lub szeroko pojętej kultury masowej. Wprowadzają do fabuły nowe wątki, czasem bezsensownie mącą, kierują uwagę na zupełnie coś innego, żeby odpocząć od rozkminianych przez dziesiątki odcinków problemów głównych bohaterów. W serialu Teoria wielkiego podrywu GOŚCIE to po prostu święto, jak event w grze on-line.
Stephen Hawking jako on sam
Najbardziej popkulturowy fizyk na świecie, Stephen Hawking, nigdy nie unikał mediów. Stał się dzięki temu znakomitym popularyzatorem fizyki teoretycznej. Stan jego ciała i problemy z porozumiewaniem się nie miały tu kompletnie znaczenia, a nawet np. w Teorii Wielkiego Podrywu stały się przyczynkiem do niewybrednych żartów. Jego syntezator mowy często parodiował Howard. W ogóle jednak nie czuć, że Hawking był obrażany. Jego niepełnosprawność również stała się wartością popkulturową, dlatego poszerzyły się granice żartu z niej. Kiedy więc Hawking pojawił się na uniwersytecie, gdzie pracowali bohaterowie, wpadli w prawdziwy zachwyt. Podniecenie sięgało zenitu, nawet jeśli ich relacja z Hawkingiem miała się ograniczyć do serwisowania jego wózka inwalidzkiego. Hawking fizycznie pojawił się dosłownie na chwilę. Ale i tak to wystarczyło, żeby Sheldon zemdlał. Howard jednak dostąpił tego zaszczytu pierwszy, a Sheldon za wszelką cenę chciał się podpiąć do spotkania. Cała gra z pojawieniem się Hawkinga polega na mówieniu o nim, na wyobrażaniu sobie spotkania z nim. Ta chwila, gdy widzimy go na ekranie w sezonie piątym, w sezonie szóstym już całkowicie została zastąpiona metaforyczną obecnością Hawkinga w szóstym odcinku. Sheldon za wszelką cenę chciał go pokonać w internetową grę w słówka. I udało mu się. Hawking, który podobno nie lubił przegrywać, zadzwonił nawet potem do Sheldona i zadał mu zagadkę – co wspólnego ma Sheldon z czarną dziurą? Odpowiedź jest prosta. Jedno i drugie ssie.
Brian George jako Dr V.M. Koothrappali
Niezbyt znany u nas Brian George posiada urodę, która przy odrobinie charakteryzacji może doskonale symulować hinduskie pochodzenie. Zagrał ojca Raja, z którym młodemu geniuszowi niełatwo jest żyć, zwłaszcza gdy wymyka się on panującemu w amerykańskim środowisku sposobowi myślenia o Hindusach. V.M. Koothrappali jest przykładem tradycjonalisty i luzaka w jednym, mężczyzny przeżywającego drugą młodość po sześćdziesiątce, co łączy się oczywiście z kobietami. Starszy rodu Koothrappalich odważnie prezentuje synowi swoje podboje. Celuje w młode kobiety, bardziej nadające się dla Raja niż dla niego. W którejś z rozmów na videochacie zresztą pokazuje Rajowi jedną z nich, a ten myśli, że to propozycja dla niego. Ojciec jednak szybko wyprowadza go z błędu, sugerując, że może jego wybranka ma starszą siostrę, która mogłaby się w wiadomy sposób zaopiekować Rajem.
Brian Posehn jako Bert Kibbler
Jedna z najbardziej charakterystycznych postaci, pojawiająca się jednak tak rzadko, że zapomina się, jak jest świetna. Wniosłaby bardzo wiele do całości. Z kilku pojawień się Berta w głównej fabule na uwagę zasługuje zwłaszcza jedno. Raj wyjeżdża do Sztokholmu na ceremonię wręczenia Nobla Sheldonowi i Amy. Zostawia swoją Cynamonkę pod opieką Berta, którego przekonuje, że spacery z psem pomagają w znalezieniu kobiety. Cynamonka to podobno lep na laski, za to Bert na pewno nie. Raj żegna się ze swoją pupilką, jakby to było dziecko, lecz Bert natychmiast psuje atmosferę pytaniem, gdzie w razie czego kupi podobnego psa, gdyby go np. stratował podczas spaceru. Staje jednak na tym, że jeśli Cynamonka zdechnie, Bert po prostu o tym fakcie poinformuje Raja. Grubiańskość Berta jest niesamowicie dowcipna, a przy tym w żadnym wypadku chamska czy obsceniczna.
Joshua Malina jako rektor Siebert
Każdy chciałby mieć takiego rektora. Swoich wspominam raczej bardziej sztywno, no ale BBT to film, a dokładnie sitcom. Niemniej każde wejście Maliny jest majstersztykiem. Np. to, kiedy przychodzi do niego Sheldon z niecodzienną prośbą, żeby odsunął od aktualnie prowadzonych projektów Amy, po to tylko, żeby pracowała przy nim nad teorią superasymetrii. Oczywiście od razu zarzeka się, że nie ma zamiaru spółkować ze swoją żoną w miejscu pracy, bo przecież nawet nie kładzie na biurku bajgla, a co dopiero nagi tyłek Amy. Na co Siebert wykazuje się niesamowitym spokojem, kiedy mówi – Muszę przyznać, że nasze rozmowy to dramat. Każda jego konwersacja z bohaterami serialu na tematy w sumie zwykłe kończy się jakimś surrealistycznym klimatem trudnym do opisania i zupełnie konfundującym rozmówców.
James Hong jako Chen
James Hong to specjalista od postaci epizodycznych i drugoplanowych, którego powinien znać każdy fan Łowcy androidów i np. Wielkiej draki w chińskiej dzielnicy. Chen jest kelnerem, managerem i najprawdopodobniej również właścicielem restauracji, która pojawia się w BBT. Kiedy pewnego razu przychodzą do niej bohaterowie, ale bez Howarda, od razu to zauważa. Nazywa Wolowitza niewielkim, denerwującym człowieczkiem, który podobno zna mandaryński. Sheldon, jak to on, od razu zaczyna tyradę o tym, jak to Howard myśli tylko o sobie, a w Chinach taka postawa karana jest śmiercią. Znacząco spogląda na Chena, który nagle odpowiada, że przecież pochodzi z Sacramento. Dalej jest jeszcze śmieszniej, ale zobaczcie sami. Problem z samotnym pierożkiem urasta do rangi kosmicznej.
Keith Carradine jako Wyatt
Pojawia się dość nieoczekiwanie jako ojciec Penny. Leonard, który ma niewątpliwie problemy z określeniem stopnia swojej męskości, jest nim mocno przestraszony. Ojciec Penny to chodzący testosteron, ale poza tym inteligentny człowiek. Czy domyśli się tej gry? Do tej pory nie miał dobrego zdania o chłopakach Penny, którzy w pewnym sensie pasowali do jej poziomu. Jeden z nich np. miał ciekawy pomysł, jak zarobić na biopaliwach. Zmieszał kupę z wodą i wlał do baku. Penny w końcu jednak podobny poziom inteligencji życiowej odrzuciła. Na którymś etapie odrzuciła także Leonarda, co mogłoby się nie spodobać ojcu. Świetna, sugestywna rola Keitha Carradine’a.