search
REKLAMA
Zestawienie

Aktorzy, którzy POWINNI zagrać w STAR WARS

Filip Pęziński

28 lipca 2020

REKLAMA

Począwszy od 2015 roku, Disney uraczył nas aż pięcioma filmami ze świata Gwiezdnych wojen, przez które przewinęło się mnóstwo mniej lub bardziej znanych aktorów. Chociaż obecnie LucasFilm łapie oddech po tym filmowym maratonie, to na kolejne lata zapowiedziano już następne tytuły związane z odległą galaktyką. Kto mógłby w nich wystąpić? Zapraszam do zapoznania się z moimi autorskimi pomysłami.

(Całość ma charakter stricte zabawowy i nie jest podparta jakimikolwiek przeciekami czy potwierdzonymi informacjami).

Zendaya

Zendaya to bez wątpienia nie tylko jedna z najbardziej utalentowanych, ale też charyzmatycznych aktorek swojego pokolenia. Nie mam cienia wątpliwości, że doskonale poradziłaby sobie jako główna protagonistka dużego blockbustera, ale do tej pory powierzane są jej tylko role obiektów miłosnych zainteresowań głównych bohaterów wielkich widowisk (rok temu wystąpiła w Spider-Manie: Daleko od domu, na ten rok zapowiedziana jest premiera Diuny). Dlaczego tym przełomowym tytułem nie miałaby być produkcja osadzona w świecie Gwiezdnych wojen? W końcu Zendaya od lat związana jest z Disneyem.

Millie Bobby Brown

Łączenie nastoletniej gwiazdy Stranger Things ze światem Gwiezdnych wojen to niespecjalnie oryginalny pomysł. Fani chętnie dzielą się w internecie fotomontażami prezentującymi Millie Bobby Brown jako nastoletnią inkarnację księżniczki Lei. Sama aktorka chyba też widzi się w podobnej stylistyce, bo jako halloweenowy kostium wybrała na jedno z minionych świąt właśnie strój i fryzurę postaci granej przez Carrie Fisher w Gwiezdnych wojnach z 1977 roku. Uroda Brown świetnie pasowałaby też do młodszej wersji matki Lei – królowej Amidali, granej oczywiście od czasów Mrocznego Widma przez Natalie Portman.

Anya Taylor-Joy

Jestem absolutnym fanem talentu oraz wdzięku Anyi Taylor-Joy i z chęcią zobaczyłbym, jak poradziłaby sobie w dużym widowisku (po Nowych mutantach, gdzie występuje, nie obiecuję sobie zbyt dużo…), jakim bez wątpienia byłby film osadzony w świecie George’a Lucasa. Ponadto uważam, że jej niezwykle oryginalna uroda świetnie pasuje do tego kosmicznego świata, co zresztą było przyczyną, dla której w swoim innym tekście (do przeczytania TUTAJ) połączyłem jej nazwisko z nową wersją księżniczki Lei.

Thomasin McKenzie

W związku z angażem Taiki Waititiego do roli reżysera nowej odsłony Gwiezdnych wojen zacząłem się zastanawiać, czy Nowozelandczyk w swoich wyborach castingowych postawi na nazwiska, z którymi już wcześniej współpracował, co wydaje mi się całkowicie prawdopodobne. Nie chciałbym jednak, żeby aktorzy Marvela mieszali się z tym światem, dlatego nie znajdziecie tu propozycji obsadowej dla Jeffa Goldbluma, Tessy Thompson czy Chrisa Hemswortha. Chętnie zobaczyłbym za to w odległej galaktyce nastoletnią gwiazdę Jojo Rabbit. Najlepiej jako jakąś młodą Jedi, która przeżyła rozkaz 66.

Alex Wolff

Przyznać się muszę, że jestem ogromnym fanem wyścigów podracerów, które George Lucas zaprezentował nam w pierwszej części swojej sagi. Do końca naiwnie wierzyłem, że zobaczymy je jeszcze w tzw. trylogii sequeli, co się oczywiście nie wydarzyło. Uważam jednak, że w pomyśle tym jest tak duży potencjał, że chętnie zobaczyłbym nawet cały film im poświęcony. Widzę to jako produkcję o underdogu w stylu Rocky’ego, który dzięki wyścigom wybija się z galaktycznych nizin społecznych. W roli głównej? Czemu nie Alex Wolff jako… nastoletni Poe Dameron?

Filip Pęziński

Filip Pęziński

Wychowany na "Batmanie" Burtona, "RoboCopie" Verhoevena i "Komando" Lestera. Miłośnik filmów superbohaterskich, Gwiezdnych wojen i twórczości sióstr Wachowskich. Najlepszy film, jaki widział w życiu, to "Najpierw strzelaj, potem zwiedzaj".

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA