search
REKLAMA
News

David Harbour chciał, by Hopper zginął w 1. sezonie „Stranger Things”. „To była jedyna droga”

Gwiazdor „Stranger Things” przyznał, że śmierć jego bohatera wydawała mu się jedynym rozwiązaniem.

Natalia Hluzow

28 kwietnia 2025

stranger things hopper
REKLAMA

Zbliża się premiera piątego i zarazem ostatniego sezonu Stranger Things. Po prawie dekadzie od debiutu serialu na Netfliksie, jego gwiazda — David Harbour — wraca pamięcią do początków tej opowieści i do tego, jak zupełnie inaczej wyobrażał sobie losy Jima Hoppera.

 

David Harbour nie wyobrażał sobie, że Jim Hopper przetrwa w Stranger Things potrwa aż pięć sezonów. W nowym wywiadzie dla brytyjskiego GQ, którego aktor udzielił w ramach promocji Thunderbolts, zdradził, że początkowo nie wierzył, by Stranger Things w ogóle miało mieć więcej niż jeden sezon. I w tej krótkiej wizji widział tylko jedno zakończenie dla swojego bohatera – śmierć. Jak czytamy w tekście GQ:

Żegnanie się z Hopperem tak późno w tej historii było czymś, czego Harbour początkowo nie uważał za właściwe. Kiedy czytał pierwsze scenariusze, był przekonany, że sezon powinien zakończyć się samobójstwem Hoppera. W jego oczach — to była jedyna droga do prawdziwego odkupienia.

Adoptowany ojciec Jedenastki i szef policji w Hawkins od samego początku nosił w sobie niewypowiedziany ciężar po stracie córki Sary. Śmierć miała być dla niego aktem ostatecznych przeprosin i pożegnania z przeszłością.

Na szczęście dla milionów fanów — bracia Duffer mieli inny plan. Zamiast odebrać Hopperowi życie, dali mu drugą szansę: na odkupienie, na miłość, na stworzenie nowej rodziny z El. Ta decyzja nie tylko odmieniła los bohatera, ale też dała Harbourowi możliwość stworzenia jednej z najbardziej poruszających postaci w historii seriali.

stranger things hopper

Nie sądziłem, że dojdę tak daleko — przyznał aktor. — Jestem wdzięczny, że dano Hopperowi nowe życie – powiedział GQ.

Pozostając w temacie potencjalnych śmierci Hoppera, gwiazdor Stranger Things odniósł się także do dramatycznego cliffhangera z końca sezonu trzeciego, gdy wydawało się, że przyszywany ojciec Jedenastki naprawdę poświęcił się, by zamknąć bramę do Drugiej Strony. Choć teaser ujawnił później, że Hopper przeżył, w sercach wielu widzów tamten moment pozostał symbolicznym pożegnaniem.

Myślę, że widzowie bardzo przywiązali się do piękna tego momentu, chwili jego śmierci — stwierdził aktor. — To było tak poruszające, że wielu z nich wręcz nie chciało, by [Hopper] okazał się żywy – podsumował.

Pomimo tak wielu życzeń śmierci, Davida Harboura zobaczymy w roli Jima Hoppera po raz kolejny. Ale też po raz ostatni. Tym razem już naprawdę. Piąty i finałowy sezon Stranger Things trafi na Netflix jeszcze w 2025 roku.

Natalia Hluzow

Natalia Hluzow

Miłośniczka twórczości Tarantino, Nolana, Waititiego, kina superhero i serialu „The Office” (US!) wychowana na „Władcy pierścieni” i „Zabójczej broni”. Za synonimy filmowego arcydzieła uważa „Fight Club”, „Bękarty wojny” i „Incepcję”. Jej najnowszą miłością jest „Batman” Matta Reevesa. Na przekór stereotypom dotyczącym osób po szkołach filmowych, ponad wszystko kocha kino mainstreamowe i wszelkie toczące się w jego ramach gry intertekstualne. Nienawidzi wydumanych dialogów, papierowych postaci i kiedy twórcy wątpią w inteligencję widza.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA