search
REKLAMA
Artykuły o filmach, publicystyka filmowa

W STARYM KINIE. Przegląd polskich filmów przedwojennych

Łukasz Budnik

27 kwietnia 2017

REKLAMA

Paweł i Gaweł (1938)

Napisy początkowe mówią nam, że film bazuje na utworze Aleksandra Fredry, ale tak naprawdę bierze z niej tylko punkt wyjściowy i imiona bohaterów. W tytułowe postaci wcielili się Bodo i Dymsza. Cóż za duet! Nie jest to pierwszy wspólny projekt tych panów; choćby wcześniej w tym samym roku wystąpili w filmie Robert i Bertrand (najwyraźniej film z tą dwójką w rolach głównych najprościej nazwać imionami ich bohaterów). Paweł i Gaweł znakomicie pokazuje talent obu tych aktorów – Bodo, jak to on, błyszczy w roli amanta i romantyka, Dymsza zaś pięknie bawi się rolą i udowadnia swój talent i wyczucie komediowe. Postać kobiecą gra Helena Grossówna – strach pomyśleć, że ta aktorka o niewinnej urodzie zaledwie parę lat po premierze filmu dowodziła oddziałem kobiecym podczas powstania warszawskiego. Wojnę przeżyła, a zmarła dopiero w 1994 roku w pięknym wieku dziewięćdziesięciu lat. Co do Pawła i Gawła, warto zobaczyć go choćby dla świetnej chemii między dwójką wielkich artystów swojego czasu, szczególnie teraz, gdy na światło dzienne wyszły brakujące do tej pory sceny. Co ciekawe, to właśnie tutaj po raz pierwszy zaśpiewano piosenkę, której wielu z nas słuchało przed snem, będąc dzieckiem – Ach, śpij kochanie.

Piętro wyżej (1937)

Pełna recenzja TUTAJ.

Komedia przez wielu uważana za szczytowe osiągnięcie gatunku w okresie przedwojennym. Opowiada historię mieszkającego w czynszowej kamienicy dziennikarza radiowego Henryka Pączka (Bodo w doskonałej formie) i jego sąsiada, a zarazem właściciela całego budynku, Henryka Pączka. Oprócz nazwiska nie łączy ich nic – różnią się zarówno pod względem muzycznych gustów jak i ogólnego usposobienia, na domiar złego miłośniczki audycji Henryka często mylą mieszkania obu panów i nachodzą drugiego z Pączków. Piętra myli też jego siostrzenica, a to w rezultacie doprowadza do całej serii pomyłek i wielkiego zakochania. Przeuroczy film w piękny sposób pokazujący miłość od pierwszego wejrzenia i to, jaką powoduje ekscytację. Świetna zabawa konwencją, absurdalny humor i wreszcie dwie słynne piosenki, Umówiłem się z nią na dziewiątą i Sex Appeal, do dziś nucone przez Polaków. Oby doczekał się odrestaurowania.

Skłamałam (1937)

Hela (Jadwiga Smosarska) przyjeżdża do Łodzi w poszukiwaniu pracy. Tam poznaje Karola, który od samego początku prawi jej komplementy, opiekuje się nią i obiecuje znalezienie dobrej posady. Kobieta jest przeszczęśliwa, że trafił jej się taki anioł stróż – do czasu, gdy okazuje się, że Karol tak naprawdę upatrzył ją sobie jako kandydatkę do prostytucji w domu publicznym. Zrozpaczona wraca do Warszawy, gdzie poznaje Stacha. Wkrótce staje się szczęśliwą matką i żoną, swoje losy jednak przed mężem zataja. Przeszłość sama się wkrótce przypomina. Film Mieczysława Krawicza to wciągająca, momentami pełna napięcia i zwrotów akcji historia, stawiająca interesujące pytania moralnej natury, z ciekawym występem Eugeniusza Boda – tym razem nie w roli zakochanego romantyka. To też niemalże dokument codziennego życia tamtych czasów, bo zaglądamy z bohaterami na dworzec kolejowy, ulice przecinane przez tramwaje, do fabryk czy ogrodu zoologicznego, a nawet na salę sądową. Ogląda się to fascynująco i choćby z tego powodu warto sięgnąć po tę pozycję.

Łukasz Budnik

Łukasz Budnik

Elblążanin. Docenia zarówno kino nieme, jak i współczesne blockbustery oparte na komiksach. Kocha trylogię "Before" Richarda Linklatera. Syci się nostalgią, lubi fotografować. Prywatnie mąż i ojciec, który z niemałą przyjemnością wprowadza swojego syna w świat popkultury.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA