search
REKLAMA
Zestawienie

Szokująco BRUTALNE sceny filmowych BÓJEK

Przemysław Mudlaff

24 maja 2020

REKLAMA

Niszczenie czegoś pięknego – Podziemny krąg (1999)

Chuck Palahniuk, autor powieści, na podstawie której zrealizowany został Podziemny krąg, przyznał, że inspiracją dla stworzenia książki były wydarzenia, jakie miały miejsce przy okazji jego weekendowego wyjazdu na kemping. Amerykański pisarz wziął tam udział w bójce, a po powrocie w poniedziałek do pracy żaden z kolegów nie zapytał go, co wydarzyło się w czasie wolnym, chociaż twarz Chucka pokrywało mnóstwo zadrapań i siniaków. Palahniuk zrozumiał, że ze względu na widoczne rany nikt nie chciał wiedzieć, co dzieje się z nim poza pracą i coraz częściej brał udział w bójkach. Trochę podobnie było z filmem Finchera. Surowe sceny zaciekłych walk spowodowały, że produkcja zyskała uznanie dopiero kilka lat po swojej premierze. Brutalność niektórych sekwencji nie spodobała się wielu krytykom, a Podziemny krąg nazywano tworem nieodpowiedzialnym i gloryfikującym przemoc. Szczególny wpływ na takie oceny miała z pewnością kluczowa dla filmu scena pojedynku Narratora (Edward Norton) i Angel Face (Jared Leto), podczas której główny bohater dosłownie zdemolował twarz przeciwnika w przypływie furii, a następnie powiedział, że zniszczył coś pięknego. Widzowie – podobnie jak zgromadzeni w tytułowym Fight Clubie mężczyźni – byli zszokowani działaniem postaci Nortona. Wspomniana sekwencja ujęć oznacza jednak zdecydowanie więcej aniżeli bezmyślny pokaz krwawej jatki. To przecież sprytny, choć kontrowersyjny sposób na ukazanie wściekłości jednostki wobec wszystkiego, co podziwia i czci społeczeństwo, a co uosabiał – głównie swoim wyglądem – Angel Face. Scena ta ponadto jest doskonałym podsumowaniem tematu kryzysu męskości, o którym także traktuje film Finchera. Dziś wielu kinomanów udostępnia w Internecie wspomniany fragment Podziemnego kręgu, opatrując go złośliwym komentarzem: „Norton bije Leto za jego przyszły występ w roli Jokera (Legion Samobójców)”.

Rzeźnia w łaźni – Wschodnie obietnice (2007)

Według Rogera Eberta, który w 2007 roku zrecenzował Wschodnie obietnice Davida Cronenberga, scena bójki w łaźni miała być takim samym wzorem i źródłem odniesienia dla wszystkich sekwencji ujęć bijatyk w kolejnych filmach akcji, jakim była scena pościgu z Francuskiego łącznika Williama Friedkina. Na czym polega jej wyjątkowość? Otóż moc rażenia sceny bójki w łaźni polega na bijącej z niej zwierzęcej dzikości i nagości głównego bohatera granego przez Viggo Mortensena. Przepasany jedynie ręcznikiem Nikolai musi walczyć o przetrwanie z dwoma Czeczenami, którzy pomylili go z Kirillem. Chociaż według scenariusza filmu autorstwa Stevena Knighta walka miała być krótka, to Cronenberg wraz z kaskaderem i choreografem Julianem Spencerem zdecydowali, że scena ta stanowić będzie apogeum brutalności Wschodnich obietnic. W rezultacie otrzymaliśmy niezwykle realistyczną, brudną, brutalną, intensywną i wreszcie kultową sekwencję bójki, której oglądanie wywołuje u odbiorcy wręcz fizyczny ból.

Finałowa jatka – Pewnego razu… w Hollywood (2019)

Długo zastanawiałem się, który z filmów Quentina Tarantino uwzględnić w tym zestawieniu. Mogłem przecież umieścić tu wybraną scenę z Kill Billów lub też z Django. Zwyciężyła jednak moja miłość do produkcji Pewnego razu… w Hollywood z finałową sekwencja ujęć walki Cliffa Bootha (Brad Pitt) z akolitami Mansona, która wciąż wprawia mnie w osłupienie. To, co zrobił w tym filmie Tarantino, zasługuje na najwyższe noty. Reżyser nie tylko przecież efektownie uśmiercił wyznawców Mansona, ale także ich upokorzył. Wyładował na nich całą swoją złość, posługując się brutalnością współczesnego kina. Czego tu bowiem nie ma. Atak psa, wbijanie noża w ciało, rzucanie puszką z żarciem dla pupila, kopanie, obijanie twarzy o elementy wystroju pokoju, a na koniec użycie miotacza ognia. Trudno zwycięzcom tej małej wojny nie bić brawa. Według baśni, jaką jest Pewnego razu… w Hollywood, Sharon Tate i jej przyjaciele z Cielo Drive przeżyli noc z 8 na 9 sierpnia 1969 roku. Kino ma bowiem magiczną moc, a Tarantino znów okazał się brutalnym czarodziejem.

Przemysław Mudlaff

Przemysław Mudlaff

Od P do R do Z do E do M do O. Przemo, przyjaciele! Pasjonat kina wszelkiego gatunku i typu. Miłośnik jego rozgryzania i dekodowania. Ceni sobie w kinie prawdę oraz szczerość intencji jego twórców. Uwielbia zostać przez film emocjonalnie skopany, sponiewierany, ale też uszczęśliwiony i rozbawiony. Łowca filmowych ciekawostek, nawiązań i powiązań. Fan twórczości PTA, von Triera, Kieślowskiego, Lantimosa i Villeneuve'a. Najbardziej lubi rozmawiać o kinie przy piwku, a piwko musi być zimne i gęste, jak wiecie co.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA
https://www.perkemi.org/ Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Situs Slot Resmi https://htp.ac.id/ https://pertanian.hsu.go.id/vendor/