Straszliwie NIEDOCENIONE EKRANIZACJE książek STEPHENA KINGA

Sprzedawca śmierci [Needful Things] (1993)
Lelaund Gaunt (Max von Sydow), czyli główny antagonista z powieści Stephena Kinga Sklepik z marzeniami oraz filmu z 1993 roku pod tytułem Sprzedawca śmierci, który powstał na jej podstawie, to uroczy subiekt z nowo powstałego sklepiku w Castle Rock. Dyskont oferuje mieszkańcom najpotrzebniejsze im w danej chwili przedmioty. Klienci kramu Gaunta są zachwyceni asortymentem, którym dysponuje sprzedawca, a i ceny produktów są tu bardzo korzystne. Żadna porównywarka cen ani portale z ogłoszeniami nie byłyby w stanie przebić oferty starszego subiekta. Lelaundowi nie chodzi jednak o pieniądze oraz o niszczenie rynku. Ma dużo ciekawszy i mroczniejszy plan. W zamian za odsprzedanie potrzebnego klientowi produktu w doskonałej cenie oczekuje, aby ten spłatał figla komuś bliskiemu. Tym samym kramarz kolekcjonuje dusze swoich kontrahentów. W związku z tym, że u Gaunta kupują praktycznie wszyscy z Castle Rock i w rezultacie próśb subiekta każdy staje się wrogiem każdego, miasto zaczyna pogrążać się w chaosie.
Sprzedawca śmierci Frasera C. Hestona to uroczy film. Osobiście mam do niego duży sentyment, ponieważ pamiętam, jak oglądałem go, będąc jeszcze dzieciakiem. Pamiętam, jak bardzo zaimponował i zaciekawił mnie Max von Sydow, który doskonale bawi się tutaj postacią Gaunta, nie próbując przeistoczyć go w wyłącznie złego demona, ale przedstawiając antagonistę jako figlarnego, czarującego i tajemniczego przybysza. Będąc gówniarzem, czułem, że Sprzedawca śmierci to coś w rodzaju bajki z szalonym zakończeniem, z której morał można zamknąć w ostrzeżeniu: uważaj, czego sobie życzysz. Dziś wiem, że nie jest to aż tak bardzo udany film, jak mi się kiedyś wydawało. Niemniej nie rozumiem, dlaczego został właściwie jednoznacznie zmiażdżony przez krytykę i prawie pominięty przez publikę. Ze względu na genialny występ Maxa von Sydowa i podejmowane wciąż aktualne tematy, takie jak problem ludzkiej chciwości czy negatywne aspekty konsumpcjonizmu, należą mu się bowiem słowa uznania.
Podpalaczka [Firestarter] (1984)
Podpalaczka Marka Lestera to jedna z tych ekranizacji, których Stephen King podobno szczerze nienawidzi. Trudno jednak brać na serio jego słowa, ponieważ w czasie, gdy je wypowiadał, mierzył się z alkoholizmem i depresją, a dodatkowo warto przypomnieć, że sam brał udział w powstawaniu filmu i nierzadko osobiście zatwierdzał pomysły reżysera. Podpalaczka to kino, które wiernie łączy elementy charakterystyczne dla prozy Kinga dotyczące jednostek poddanych ostracyzmowi społecznemu z paranoicznymi thrillerami z lat 70. XX wieku. Produkcja Lestera może pochwalić się ponadto doskonałymi efektami specjalnymi, a także świetną muzyką Tangerine Dream. Być może można zarzucić w tym przypadku przesadność gry aktorskiej, ale dla mnie relacja Charlie (Drew Barrymore) i Andy’ego (David Keith) przekonuje, a nawet momentami wzrusza. Podpalaczka to ekscytujący, olśniewający i trzymający w napięciu od początku do końca thriller. Nieudana adaptacja tej powieści w reżyserii Keitha Thomasa z 2022 roku dowodzi wyłącznie temu, że materiał ten wymaga pomysłowości, sprytu i odwagi. Markowi Lesterowi tych cech na pewno nie zabrakło.
Przy okazji Podpalaczki warto podkreślić, że to właśnie z tego filmu bracia Dufferowie zapożyczyli krwawienie z nosa Jedenastki po silnym użyciu mocy w serialu Stranger Things. Ten sam skutek uboczny pojawia się bowiem u Andy’ego, gdy ten siłą woli zmusza ludzi do określonych zachowań.
BONUS: Dolores [Dolores Claiborne] (1995)
Zapewne zastanawiacie się, dlaczego, u licha, w tym zestawieniu znajduje się tak udana adaptacja, jak Dolores. Racja, dzieło Taylora Hackforda zdobyło uznanie wśród krytyków, a w kasie zwróciło się ponad dwukrotnie. Mam jednak do was małą prośbę. Poproście kogoś, kto zna ekranizacje Kinga, aby wymienił kilka ulubionych lub jej/jego zdaniem najlepszych adaptacji mistrza grozy. Przekonacie się, że naprawdę niewiele osób (jeśli w ogóle ktokolwiek) wymieni Dolores. Jak dla mnie jest to rodzaj niedocenienia. Dolores zajmuje się tym, jak cholernie uciążliwe może być życie dla niektórych ludzi. To niezwykle poważny i wciągający dramat psychologiczny z elementami kryminalnymi, który rozbraja widza swoją szczerością oraz ponurą i smutną atmosferą. Zdecydowanie pomaga w tym wyważona, inteligentna i niezwykle intymna reżyseria Taylora Hackforda. Podobno Dolores Claiborne, czyli powieść stanowiąca pierwowzór jego obrazu, powstała z myślą o Kathy Bates, którą po Misery (1990) wręcz zafascynowany był Stephen King. Aktorka odwdzięczyła się autorowi kolejną fenomenalną, choć zdecydowanie bardziej stonowaną kreacją. Kroku dorównała jej także ekranowa córka, Jennifer Jason Leigh. Obie artystki doskonale przedstawiły walkę kobiet o godne życie w przygnębiającym, męskim świecie, w horrorze codzienności.
Jakie niedocenione ekranizacje według Stephena Kinga dorzucilibyście do tego zestawienia? Czy lubicie wymienione wyżej filmy? Koniecznie dajcie znać w komentarzach!