Słońce, plaża i potwory, czyli 7 filmów KLASY B idealnych na LETNIE WIECZORY
Bez bicia przyznaję się, że kocham bardzo złe filmy. Jest ich tak wiele, bo każda dekada ma coś ciekawego do zaoferowania, nie mówiąc już o filmowych trendach wyznaczanych przez dzieła dziś określane mianem kultowych. A ponieważ za oknem afrykańskie upały, to mam dla Was kilka filmów klasy B, które będą pasowały idealnie do tej jakże wakacyjnej otoczki. O części z nich pewnie nie słyszeliście, dlatego daję Wam możliwość zapoznania się z prawdziwymi perełkami ery VHS i nie tylko. Czy dodalibyście jakieś tytuły do niniejszej listy?
Rekiny z plaży (2011)
Podobne wpisy
To jeden z tych filmów, które miałam przyjemność obejrzeć na TV Puls w ramach ich rekiniego cyklu, i nie zawiodłam się. Jeśli Szczęki Spielberga nie zniechęciły was do podróży na plażę w upalny dzień, to Rekiny z plaży, które moja mama nazywa „rekinami z piasku”, mogą mieć większą siłę przebicia. Podobnie jak nasi rządzący, który zamknęli lasy, tak i policjanci z filmu, prowadząc śledztwo w sprawie tajemniczych morderstw, postanawiają, że w pierwszej kolejności trzeba zamknąć plaże. Z racji tego, że miasto jest zadłużone, a na plażowiczach można zarobić, okoliczni mieszkańcy sami pchają się ku nieszczęściu. Na szczęście mamy Brooke Hogan, czyli córkę słynnego wrestlera Hulka Hogana, która wciela się w rolę ekspertki od rekinów i musi zmierzyć się z rekinem tygrysim, który pływa w piasku, a nie w wodzie. Jeśli to was nie zachęciło do tego filmu, to dodam, że rekin plus ogień równa się szkło. Yeah science, bitch!
Masakra w Jersey Shore (2014)
Rok 2010 – MTV i Jersey Shore oglądane po kryjomu. Kto pamięta te czasy, ten doskonale zdaje sobie sprawę, że zestawienie Jersey Shore oraz masakry w jednym zdaniu wróży świetną wakacyjną zabawę. Pierwszy sezon skupiał się na grupie ośmiu różnych osób, które spędzają wakacje w New Jersey, opalając się, imprezując i podrywając współlokatorów. Show szybko stał się popkulturowym fenomenem, a biorąc pod uwagę jego niezbyt inteligentną zawartość, nikogo nie powinno dziwić, że na fali nostalgii (został zakończony w 2012) ktoś postanowił zrobić film klasy B. Fabuła filmu skupia się na grupie przyjaciół, która postanawia spędzić weekend w Seaside Heights, czyli miejscu, gdzie kręcony był oryginalny serial. Ale zamiast robienia pompek, prężenia muskułów oraz pięknych kobiet w bikini nasi bohaterowie muszą zmierzyć się z seryjnym mordercą. Będzie więc krwawo i absurdalnie od samego początku do końca. Smaczku dodaje także fakt, iż jedna z uczestniczek pierwszego sezonu pełniła przy produkcji funkcję producenta wykonawczego, więc możecie się spodziewać naprawdę niezłego funu.
Ulepszenie (2018)
Na liście były już filmy o rekinach, pięknych kobietach oraz morderczych pająkach. Ale jak lato, to koniecznie należy wymienić przynajmniej jeden blockbuster albo sequel do franczyzy, która już dawno powinna umrzeć śmiercią naturalną, ale bilety dalej się sprzedają. Jednak ja dam Wam za to niskobudżetowy thriller akcji (niektórzy mówią, że horror), który równie dobrze mógłby konkurować z filmami z Tomem Cruise’em w roli głównej, ale który jednak zdaje sobie sprawę, że nie zarobi milionów. Choć wynik prawie 12 milionów dolarów przy budżecie 5 milionów nie jest zły. To produkcja, której celem jest dostarczenie tanich emocji wbijających w fotel, i jedyne, co jesteś w stanie powiedzieć po seansie, to: warto było. Fabuła opowiada historię Greya Trace’a, który w niedalekiej przyszłości mieszka z żoną Ashą. To postać, która nie ufa technologii przyszłości. Pewnego dnia wypadek drogowy sprawia, że bohater zostaje sparaliżowany od pasa w dół, podczas gdy jego ukochana żona umiera na jego oczach. A to tylko wstęp do krwawego rozwinięcia i zakończenia. Reżyserowi udało się stworzyć swego rodzaju antyarcydzieło, które dostarcza widzowi dokładnie to, czego on chce. To nie jest wielka sztuka, ale też nigdy nie miała nią być. To ma być dobrze spędzony czas. Nic dziwnego, że większości krytyków bardzo się podobał, choć nie jest to kino najwyższych lotów.