search
REKLAMA
Zestawienie

SERIALE, które mogłyby być GENIALNYMI FILMAMI

Gracja Grzegorczyk-Tokarska

31 marca 2019

REKLAMA

Holistyczna agencja detektywistyczna Dirka Gently’ego

Jestem jedną z tych osób, które bardzo płakały w momencie, gdy dowiedziały się, że nie będzie kolejnych sezonów i już więcej nie zobaczą, jak Samuel Barnett będzie biegał po planie w coraz to dziwaczniejszych kurtkach. Jednak jak nie wiadomo, jak przywrócić bohaterów do życia, to najlepszym sposobem jest nakręcenie filmu – na to przedsięwzięcie Netflix mógłby porwać się bez najmniejszego problemu. Co prawda materiału na dalsze przygody Dirka i ekipy jest coraz mniej, gdyż powstały jak na razie tylko dwie książki, jednak twórców Gry o tron nie powstrzymało to przed tworzeniem kolejnych sezonów. Plus nie zapominajmy, że BBC to wręcz kopalnia pomysłów na coraz bardziej spektakularne odcinki brytyjskich ulubionych seriali. Jednak jako siłę napędową w tym przypadku należy wskazać genialnie napisane postacie, a co za tym idzie, świetnych aktorów, którzy się w nie wcielają. Osobiście zobaczyłabym spin-off koncentrujący się na grupie Rowdy 3, która koniec końców składała się z pięciu, a nie trzech osób, ale to mały szczegół.

Modyfikowany węgiel 

Bardzo długo nie byłam pewna, czego mi brakowało w Modyfikowanym węglu, co miało wpływ na to, że tak naprawdę do końca nie byłam zadowolona z seansu. Pierwotnie wszystko wydawało się bez zarzutu – scenariusz, aktorstwo, nawet wizualnie nie było najgorzej. W połowie sezonu zdałam sobie sprawę, że tego, czego mi definitywnie brakuje, to bezsensowna, radosna przemoc. Na szczęście moje modlitwy zostały wysłuchane i resztę sezonu obejrzałam za jednym zamachem w ciągu kilku godzin. Od razu przyznam się do tego, że nie znam i nie miałam styczności z pierwowzorem, a moje odczucia opieram wyłącznie na indywidualnych doświadczeniach i stwierdzam jednoznacznie, że Modyfikowany węgiel mógłby być genialnym filmem, pozbawionym serialowych dłużyzn i niepotrzebnych filerów pełnych postaci, których albo nie lubimy, albo nigdy więcej nie zobaczymy. Wydaje się, że przeniesienie tego konceptu na duży ekran może sprawdzić się idealnie w czasach, gdy brak oryginalności jest na porządku dziennym.

The Wire

Serial znany też jako Prawo ulicy to jedno z największych arcydzieł w dziejach telewizji. W chwili pierwszej emisji cierpiący na niedostatek widowni i z tego powodu nieco przedwcześnie przerwany, obecnie staje się coraz bardziej kultowy. Niespiesznie tocząca się i wielowątkowa opowieść o Baltimore – mieście narkotyków, nagłej śmierci i brudnych sumień – aż prosi się o domknięcie na dużym ekranie. Bo nie brakuje tych, którzy chcieliby zobaczyć, jak funkcjonują narkotykowe gangi w dzisiejszym Baltimore. I nawet nie musielibyśmy oglądać w filmie tych samych postaci, bo jak głosi najsłynniejsza sentencja z The Wire, gracze się zmieniają, ale gra pozostaje ta sama. Ważne tylko, żeby na reżyserskim stołku zasiadł ktoś, kto nie da się sterroryzować żadnej wytwórni żądającej więcej bardziej widowiskowej akcji, na przykład David Fincher albo Martin Scorsese, który, kto wie, mógłby się dzięki temu cieszyć drugim Oscarem.

Archer

Serial o niezwykle uzdolnionym, ale równocześnie niesamowicie nieudolnym, nieziemsko zarozumiałym i niespotykanie antypatycznym superszpiegu to jedna z najlepszych produkcji animowanych dla dorosłych, jaką kiedykolwiek stworzono. Opowieść o kuzynie Jamesa Bonda z nieprawego łoża, który równie dobrze może przypadkiem uratować świat, jak i stracić całą należącą do CIA kokainę, to znakomity materiał na film kinowy. Zresztą twórcy od jakiegoś czasu planują taką produkcję z „żywymi aktorami”. Główną rolę miałby w niej zagrać Jon Hamm, który znakomicie pasuje do tytułowej postaci wizerunkowo. W dodatku w Baby Driver, Źle się dzieje w El Royale czy w Black Mirror pokazały, że nie tylko świetnie wygląda w garniturze, ale też naprawdę potrafi grać. Gdyby w dodatku film wyreżyserowali na przykład Taika Waititi albo Guy Ritchie w dobrej formie moglibyśmy mieć do czynienia z najlepszym pastiszem kina szpiegowskiego wszech czasów.

A waszym zdaniem, jakie seriale byłyby świetnymi filmami?

Gracja Grzegorczyk-Tokarska

Gracja Grzegorczyk-Tokarska

Chociaż docenia żelazny kanon kina, bardziej interesuje ją poszukiwanie takich filmów, które są już niepopularne i zapomniane. Wielka fanka kina klasy Z oraz Sherlocka Holmesa. Na co dzień uczestniczka seminarium doktoranckiego (Kulturoznawstwo), która marzy by zostać żoną Davida Lyncha.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA