SEKS W WIELKIM MIEŚCIE. Serial, który przełamał schematy
6 czerwca 1998 roku wyemitowano pierwszy odcinek kultowego Seksu w wielkim mieście (SATC). Perypetie czterech mieszkających w Nowym Jorku przyjaciółek – Mirandy, Samanthy, Charlotte i oczywiście wychodzącej na pierwszy plan Carrie – pełne były sercowych rozterek, ale też szeroko opisywanego życia seksualnego bohaterek. Serial doczekał się sześciu sezonów, kontynuacji w postaci dwóch filmów kinowych i pokracznego, serialowego prequela (Pamiętniki Carrie).
Agnieszka Stasiowska i Filip Pęziński wspominają Seks w wielkim mieście i przyglądają się czynnikom, które uczyniły z niego kulturowy fenomen.
Rewolucja obyczajowa
Dzisiaj, gdy telewizja łamie kolejne tematy tabu, Seks w wielkim mieście nie byłby serialem specjalnie szokującym, ale w 1998 roku, kiedy HBO było zaledwie raczkującą stacją, serial na podstawie książek autorstwa Candace Bushnell stanowił format kontrowersyjny, którego realizacji stacja poważnie się obawiała. Trudno się zresztą dziwić. W tamtych czasach kinem i telewizją, jeszcze mocniej niż dziś, rządzili mężczyźni i to ich seksualne przygody były obiektem atrakcyjnym dla taśmy filmowej. Serial z Sarah Jessicą Parker w roli głównej skupiał się na kobietach i ich emocjonalnych i fizycznych przeżyciach. To serial, z którego ówczesna, dużo bardziej purytańska Ameryka dowiedzieć mogła się wszystkiego o kobiecych orgazmach, wibratorach, farbowaniu włosów łonowych, smaku spermy, palcach w odbytach i popędzie seksualnym po menopauzie. Co jednak nie mniej ważne, dowiadywał się tego z ust czterech przebojowych singielek, które oczywiście szukały miłości, ale ze swojego stanu cywilnego nie robiły wielkiego dramatu. To także serial, który z powodzeniem wprowadzał do świadomości społecznej i telewizyjnego mainstreamu pozytywne postaci homo-, bi- i transseksualne.
Podobne wpisy
Piszę o purytańskiej Ameryce, ale nietrudno się domyślić, że zyskujący na popularności serial trafił również na bardziej konserwatywne rynki. Seks w wielkim mieście obiegł bowiem obie Ameryki, Australię, Azję, Afrykę, Europę, w tym także oczywiście nasz nadwiślański kraj. Chociaż pierwotny tytuł Jak upolować mężczyznę, czyli Seks w wielkim mieście kłócił się z ideą całego serialu (bo stawiał w centrum mężczyznę), to i tak obcowanie z Carrie Bradshaw i jej przyjaciółkami na kanale publicznej telewizji musiało być dla ówczesnych Polek i Polaków przeżyciem o rewolucyjnym charakterze. Oglądanie na ekranie telewizora kobiet uprawiających seks dla przyjemności, przeprowadzających legalne aborcje i – nie pomijajmy tego! – robiących pełne sukcesów kariery zawodowe mogło zdziałać więcej niż ówczesne ruchy feministyczne. [Filip Pęziński]