Sceny z trylogii MATRIX, które przyprawią cię o OPAD SZCZĘKI
Matrix: Reaktywacja – pościg na autostradzie
To zdecydowanie najlepsza scena akcji Reaktywacji i jedna z lepszych scen pościgu w historii kina. Jest dynamiczna, zaskakująca, pełna napięcia. Prowadzona pulsującą ilustracją muzyczną, prowadzi nas przez pościg motocyklowy (kierujący się w dodatku pod prąd), harce na dachu ciężarówki, a w pewnym momencie nawet tańce przy użyciu katany. Co ciekawe, to wszystko odbywa się bez obecności głównego bohatera. O kosztach i czasie realizacji tej sceny krążą już legendy, ale jedno jest pewne – wysiłek się opłacił.
Matrix – strzelanina z udziałem Neo i Trinity w holu
Podobne wpisy
Ta scena oraz to, co po niej następuje, czyli pamiętna akcja na dachu, to prawdopodobnie wizytówki Matrixa. Neo i Trinity łączą siły, by odbić Morfeusza z rąk złych agentów. Nie udaje im się jednak przejść pomyślnie przez bramkę wykrywacza metali, co sekundę później przyczynia się do strzelaniny, jakiej kino dotąd nie znało. Bieganie po ścianach, spowolnione tempo, unikanie kul, zręczna wymiana broni w celu oddania jak największej liczby strzałów. I ta spadająca płytka z jednego słupa, dopełniająca obraz zniszczenia. Jeśli miałbym wybrać jedną scenę, którą warto zaprezentować tym, którzy przez ostatnie lata żyli na Marsie i z Matrixem jakimś cudem nie mieli do czynienia, wybrałbym właśnie tę. Ma w sobie tę charakterystyczną dla serii moc.
Matrix: Rewolucje – bitwa o Syjon
To jedyna scena z tego zestawienia, w której nie bierze udziału żaden z trójki głównych bohaterów. Nie było to konieczne. Wystarczyło że społeczność Syjonu wzięła się w garść, zasiadła do egzoszkieletów, wycelowała bronie ku górze i podjęła walkę z maszynami. Jest w tym doza patosu i efekciarstwa, ale scena działa tak, jak działać powinna, za sprawą udanych efektów specjalnych. Oj, chciałoby się tak postrzelać, prawda?
Matrix – bullet time na dachu
Kontynuacja strzelaniny w holu, choć z racji swego charakteru stanowiąca autonomiczny byt. Oto mamy bowiem do czynienia ze sceną ikoną, ze sceną legendą, która rozsławiła dzieło sióstr Wachowskich w świecie kina. Neo już zdołał pokazać się z najlepszej strony, ale do tego momentu brakowało na tym torcie wisienki, która zadowoliłaby tych niewierzących w mesjanizm bohatera. Neo staje naprzeciw agenta, gdy ten oddaje strzał, by następnie dokonać niemożliwego – w ekwilibrystyczny sposób uchyla się przed kulą, wychylając swoje ciało do tytułu, naginając przy tym wszelkie prawa fizyki. Szok i niedowierzanie gości nawet na twarzy Trinity, która w konsekwencji… kończy dzieło, z zaskoczenia strzelając agentowi w głowę. Kwintesencja Matrixa – tu dzieje się to, czego jeszcze w kinie nie widziałeś.