search
REKLAMA
Artykuł

RICK I MORTY w pigułce. WSZYSTKO, co musisz wiedzieć o słynnym serialu!

Jan Dąbrowski

17 listopada 2019

REKLAMA

106: Rick Potion #9

cronenberg rick

Tytuł nawiązuje do filmu Eliksir miłości (ang. Love Potion No. 9).

Morty prosi Ricka, by pomógł mu zdobyć Jessicę, koleżankę ze szkoły. W tym celu używa serum działającego jak eliksir miłości. Niestety Rick, robiąc go, nie przewidział, że panuje epidemia grypy, a substancja zamiast tylko na jedną dziewczynę, zaczyna działać na wszystkich w okolicy. Rick przychodzi z odsieczą i kolejną miksturą, po której ludzie mutują w modliszkopodobne potwory, które nadal chcą seksu z Mortym, ale potem chcą zjeść jego głowę. Rick podejmuje kolejną próbę i – choć wydawało się to niemożliwe – pogarsza sytuację. Wszyscy zarażeni zostają skronenbergowani, czyli zmieniają się w potwory rodem z horrorów Davida Cronenberga. Ponieważ epidemia objęła cały świat, Rick i Morty muszą użyć planu B. W kilku przypadkach mogą przenieść się do innej, ale bardzo podobnej rzeczywistości, gdzie wszystko jest w porządku, oraz zastąpić alternatywne wersje samych siebie.

Cierpliwi widzowie, którzy zaczekają do sceny po napisach, załapią się na nawiązanie do Szczęk Stevena Spielberga.

107: Raising Gazorpazorp

gazorpazorp

Tytuł nawiązuje do telewizyjnego programu Raising Hope, w którym nastolatek wychowywał dziecko samemu, mieszkając ze swoimi rodzicami.

W kosmicznym lombardzie Rick targuje się o jakieś urządzenie, a Morty wypatruje seksrobota. Namawia dziadka, żeby mu go kupił. Po powrocie do domu Morty znika w swoim pokoju z robotem, a po pewnym czasie prosi Ricka o pomoc. Okazuje się, że nowa zabawka chłopca jest wyposażona w inkubator i służy do rozmnażania agresywnych kosmitów z planety Gazorpazorp. Robot rodzi małego obcego, a Morty traktuje go jak własne dziecko i nawet nadaje mu imię Morty Jr. Dziecko szybko dorasta i przejawia mordercze zainteresowania. Morty, by chronić sąsiedztwo, zakazuje przybranemu dziecku wychodzenia z domu ze względu na ryzyko zatrucia i śmierci. Kiedy po jednej z kłótni między nimi Morty Jr. wychodzi z domu i nie umiera, ucieka w gniewie do opuszczonej fabryki i zaczyna tańczyć. To nawiązanie do filmu Bad Boy Bubby Rolfa De Heera, w którym znajduje się analogiczna sytuacja.

Tymczasem Rick i Summer przenoszą się na rodzinną planetę małego kosmity. Na miejscu okazuje się, że Gazorpazorp to rozwinięta cywilizacja rządzona przez kobiety, a mężczyźni żyją na pustkowiach i są tylko dawcami nasienia. Pojawia się tu kilka nawiązań do kina science fiction. Statki-głowy transportujące seksroboty nawiązują do Zardoza Johna Boormana z Seanem Connerym w roli tytułowej. Za to kobiety strażniczki na Gazorpazorp noszą broń drzewcową podobną do wolkańskiej lirpy ze świata Star Treka.

108: Rixty Minutes

rick i morty kablówka

Tytuł nawiązuje do amerykańskiego programu publicystycznego 60 minut.

Pomysł na odcinek ma swoje korzenie w serialu Justina Roilanda House of Cosbys. W czwartym odcinku kilku Cosbych prowadzi badania nad znalezionym statkiem kosmicznym. Jednym ze znalezisk jest przechwytywacz międzygalaktycznych transmisji, który podłączają do telewizora. Urządzenie działa i bohaterowie przez chwilę oglądają dziwaczne i nieco psychodeliczne urywki różnych programów: teleturniej z kolorowymi bulwami i jednorożcem, apokaliptyczną prognozę pogody i obsceniczną kreskówkę o kosmitach.

Rick i Morty rozwija ten pomysł niemal na cały odcinek. Zażenowany poziomem ziemskiej telewizji Rick montuje na domowym dekoderze kryształ, dzięki któremu Smithowie mają dostęp do kablówki ze wszystkich możliwych wersji rzeczywistości. Skacząc po kanałach, trafiają na wersję z wymiaru, w którym Jerry jest gwiazdą filmową, oraz na Gazorpazorpfielda, czyli Garfielda z planety Gazorpazorp (tej od seksrobotów). Są też Łechtacze kul, czyli parodia Drużyny A, wersja Gry o tron, gdzie wszyscy są karłami, a Tyrion Lannister nie. Są też pokręcone reklamy i telenowela o facecie, który je kupę. Rick i Morty całkiem słusznie zauważają, że alternatywna telewizja ma w sobie więcej luzu i improwizowany styl. Co ciekawe, Justin Roiland naprawdę improwizował przy podkładaniu głosu w tych migawkach. Da się to zauważyć w kilku przypadkach, kiedy wypowiadając kwestię, zająkuje się lub wręcz parska śmiechem (jak przy Gazorpazorpfieldzie).

Avatar

Jan Dąbrowski

Samozwańczy cronenbergolog, bloger, redaktor, miłośnik dobrej kawy i owadów.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA