Film Egzorcysta z 1973 roku może się „pochwalić” nie tylko tajemniczą klątwą, jaka nad nim krążyła, ale również krzywdzeniem aktorów na planie, by uzyskać bardziej realistyczne reakcje. W trakcie jednej ze scen Regan miała zwymiotować jednemu z księży na sutannę. Twórcy stwierdzili jednak, że dużo lepiej będzie, gdy jeden z bohaterów dostanie w twarz tajemniczą substancją składająca się m.in. z płatków owsianych. Jason Miller, który wcielał się w rolę ojca Karrasa, był w tej scenie naprawdę przerażony.
Jednak to nic w porównaniu z historią dotyczącą matki Regan, w którą wcieliła się Ellen Burstyn. Aktorka miała zostać spoliczkowaną przez swoją filmową córkę, co sprawiłoby, że przeleciałaby przez cały pokój, demonstrując w ten sposób przerażające moce demona. Aktorka po pierwszych próbach zwracała uwagę kaskaderom, że zbyt mocne pociągnięcie uprzęży, w której się znajdowała, może doprowadzić do kontuzji. Reżyser William Friedkin był jednak przekonany o tym, że scena musi wyglądać jak najbardziej prawdziwie. Brutalne szarpnięcie finalnie znalazło się w filmie, zaś Burstyn, lądując na plecach, tak ucierpiała, że konieczne było wezwanie karetki.
Film z 2018 roku w reżyserii Ariego Astera przez wiele osób uznawany jest jeden z najstraszniejszych horrorów ostatniej dekady. W produkcji możliwe jest odnalezienie wielu przerażających i niepokojących sekwencji. Jedna z nich skończyła się prawdziwą kontuzją.
Aktor Alex Wolff w jednej ze scen gra opętanie, przez co uderza głową w biurko. Początkowo planował on dla tej sceny złamać sobie nos, jednak reżyser stwierdził, że nie jest to konieczne. Dział rekwizytów miał stworzyć tzw. miękkie biurko, dzięki czemu aktorowi nie miała stać się wielka krzywda. Aster jednak nie poinformował go, że tylko góra jest amortyzowana, a spód jest dalej twardy. W konsekwencji Wolff, uderzając twarzą w biurko, zwichnął sobie szczękę.
Aktor w jednym z wywiadów przyznał, że to nie wina reżysera, gdyż spodziewał się biurka wykonanego w całości z pianki.
Produkcja z 1974 roku ma długą historię wypadków na planie i momentów, gdy aktorzy prawie umarli. Teraz znalazła się także na liście filmów, w których aktorzy zostali celowo skrzywdzeni. W tym przypadku na uwagę zasługuje scena, w której Gunner Hansen, wcielający się w postać Leatherface’a, miał przeciąć palec aktorki Marilyn Burns. W trakcie kręcenia sceny fałszywa krew nie chciała się wydostać z tubki. W konsekwencji aktor faktycznie zdecydował się na przecięcie palca, by Tobe Hooper mógł nakręcić swoje ujęcie. Scena, w której jeden z aktorów pije krew z palca, jest w stu procentach prawdziwa. Prawdziwa krew, prawdziwa rana.
Podobno ekipa filmowa była już tak zmęczona kręceniem w upale, przy psującym się jedzeniu, że zdecydowała się na tak drastyczne rozwiązanie.
A Wy, znacie jeszcze jakieś inne przypadki?