search
REKLAMA
Ranking

NA TROPIE DZIKIEJ ZWIERZYNY. Najskuteczniejsi filmowi łowcy

Mikołaj Lewalski

3 sierpnia 2017

REKLAMA

Myślę, że niezależnie od różnic światopoglądowych większość z was zgodzi się z tym, iż jest coś fascynującego w samej idei polowania na inną istotę. Prawdziwe łowy (nie mylić z żenującym teatrzykiem, jakim jest safari dla bogatych turystów) wymagają sprytu, wiedzy i dobrego przygotowania. To wyjątkowa okazja na sprawdzenie swojej wytrwałości i cierpliwości. Niektórzy widzą w tym coś poetyckiego, inni zaś sprowadzają to do ewolucyjnie uwarunkowanych popędów. Dziś łowiectwo nie odgrywa tak istotnej roli jak wieki temu, ale tropienie zwierzyny wciąż rozpala naszą wyobraźnię. I nawet jeśli czujemy opory przed zabijaniem dla dreszczyku emocji, to zawsze możemy poczuć jego namiastkę, śledząc losy filmowych łowców. To zestawienie przybliża kilka takich postaci, nierzadko mocno różniących się od siebie.

(Ostrzegam przed raczej niegroźnymi spoilerami z filmów: PredatorŁowcaPrzetrwanieZaginiony świat: Jurassic Park, Łowca jeleni oraz przed dużymi spoilerami ze Szczęk i Gwiezdnych wojen: Części VI – Powrotu Jedi.)

Predator – Yautja/Predator

W mojej opinii to łowca numer jeden na tej liście. Całkiem przewrotne jest więc, że jego ulubioną zwierzyną jest gatunek homo sapiens. Predator (albo Yautja, jak nazywa się jego rasę w kanonie pozafilmowym) nie zna litości ani wyrzutów sumienia. Polowanie jest celem jego egzystencji i trzonem kultury całej rasy. Termowizja, kamuflaż optyczny, działko plazmowe i szeroki wachlarz broni białej – cały ekwipunek ma za zadanie uczynić go jak najskuteczniejszym zabójcą. Humanoidalny obcy swoje cele wybiera nad wyraz starannie. Nie atakuje bezbronnych istot, a im większym niebezpieczeństwem dla niego jest przeciwnik, tym lepiej. Zbiera trofea ze swoich bardziej wartościowych ofiar, a te mniej godne obdziera ze skóry i wiesza tak, żeby wszyscy mogli je zobaczyć. Największym wyrazem uznania wobec oponenta jest porzucenie swojego zaawansowanego sprzętu i pokonanie wroga w walce wręcz. Kiedy zaś zostaje śmiertelnie ranny, aktywuje mechanizm samozniszczenia, uzyskując tym ostatnie, zabójcze słowo.

Łowca – Martin David

Polowanie na zwierzęta zagrożone wyginięciem jest odrażającą praktyką, bez dwóch zdań. Jak więc nazwać próbę dorwania ostatnich przedstawicieli gatunku, który uchodził za wytępiony? Martin jest najemnikiem, który dostaje zlecenie ustrzelenia uznanego za wymarłego wilka tasmańskiego. Jego zadaniem jest zdobycie próbki zwierzęcia, a następnie zabicie pozostałych i zatarcie po nich śladu – tak, by żadna inna firma zajmująca się biotechnologią nie mogła ich zdobyć. Willem Dafoe fantastycznie oddaje surowy charakter i wielką determinację swojego bohatera, który zmierzy się nie tylko z naturą, ale także innymi najemnikami. Zapadł mi on w pamięć głównie dzięki wewnętrznej przemianie, jaką przeszedł, oraz finalnej decyzji, która zostawiła mnie z licznymi przemyśleniami. Niezaprzeczalnie jest też coś mistycznego w podążaniu za istotą, która nie powinna już istnieć.

Rambo (seria) – John Rambo

John Rambo, podobnie jak Predator, jest mistrzem polowania na “najniebezpieczniejszą zwierzynę”. Pierwszy film serii nie pozostawia wątpliwości, że doświadczenia z Wietnamu są czymś, co Rambo chciałby wydrzeć ze swojej pamięci. Niesłusznie atakowany i ścigany przez miejscową policję wtapia się w zieleń amerykańskiego lasu i eliminuje jednego przeciwnika po drugim (bez zabijania). Późniejsze części, w szczególności czwarta z 2008 roku, każą się zastanowić nad słowami Ernesta Hemingwaya: “Nie ma lepszego polowania niż polowanie na człowieka, a ci, którzy polowali na uzbrojonych ludzi dostatecznie długo i zasmakowali w tym, już nigdy nie mieli potem ochoty na nic innego”. Nie wydaje mi się, żeby Rambo czerpał satysfakcję z tego polowania, ale nie da się zaprzeczyć, że jest w nim świetny.

Przetrwanie – John Ottway

John Ottway poluje na wilki. Nie robi tego dla frajdy ani dla ich futer – jego zadaniem jest utrzymywanie bezpieczeństwa w okolicy rafinerii wydobywczej. Wilki mają w zwyczaju nadmierne zbliżanie się do niej, a Ottway odpowiada za zdrowie i życie jej pracowników. Ottway jest także człowiekiem pogrążonym w depresji po stracie żony, człowiekiem na skraju samobójstwa. Ta sama broń, której używa w pracy, prawie kończy jego życie już na początku filmu. Ironiczny jest więc fakt, że to właśnie między innymi jemu udaje się przeżyć katastrofę samolotu, a największym niebezpieczeństwem dla ocalałych okażą się wilki broniące swojego terytorium. Ottway otrzymuje możliwość przewartościowania swojego życia, poprowadzenia innych w skrajnej sytuacji i zmierzenia się z wielkim czarnym wilkiem o symbolicznym znaczeniu. 

Zaginiony świat: Jurassic Park – Roland Tembo


O ekscytacji wywoływanej przez polowanie decyduje zwierzyna. Kaczka lub przepiórka? Wolne żarty. Jeleń albo dzik? Nic nadzwyczajnego. Lew i niedźwiedź? Imponująca sprawa, ale nieszczególnie odkrywcza. Dorosły tyranozaur? Sprzedane. Jasne – jestem ogromnym wielbicielem i pasjonatem dinozaurów, a oglądając Park Jurajski po raz pięćdziesiąty, nadal cieszę się jak dziecko, kiedy pada zasilanie, a król gadów wydostaje się na wolność. Odłóżmy to jednak na bok i zachowajmy pewien obiektywizm. Tyrannosaurus rex: Dwunożny gad o długości do 13 metrów i wysokości do 5 metrów. Ważył przeszło 7 ton, a swoimi szczękami miażdżył kości bez najmniejszego problemu. Na lądzie niemal nietykalny. Filmowy Roland, doświadczony łowca, nie atakuje go z ukrycia, ale otwarcie stawia mu czoła i wychodzi zwycięsko z tego starcia. Warto też dodać, że swoją zwierzynę powala strzałkami usypiającymi (choć to bardziej zasługa Nicka, który podwędził mu ostrą amunicję).

REKLAMA