search
REKLAMA
Ranking

BEZ KSIĘCIA NA BIAŁYM KONIU. Kom-romy, które podobają się facetom

Karol Barzowski

12 września 2017

Filmorg - grafika zastępcza - logo portalu.
REKLAMA

Mówi się, że komedia romantyczna to gatunek stricte kobiecy. W Walentynki panowie zaciągani są siłą do kina na kolejną taką samą historię o dziewczynie, która spotyka swojego księcia z bajki, a potem oboje żyją długo i szczęśliwie. Ona wychodzi z sali zachwycona, on ubolewa nad tym, że bezpowrotnie stracił dwie godziny życia. Taki jest stereotyp. Ale kom-romy wcale nie są zarezerwowane dla płci pięknej. Mało tego, są takie, które faceci śmiało umieszczają na liście swoich ulubionych filmów. Niemożliwe? Sprawdźcie – poniżej kilka propozycji.

(500) dni miłości

Jakaż to była piękna niespodzianka! Ten film z 2009 roku wciąż znajduje się wysoko na liście moich ulubionych tytułów. Ktoś mógłby powiedzieć, że (500) dni miłości nie jest do końca komedią romantyczną, i jest w tym sporo racji. Ale to właśnie pewna gra z tym gatunkiem jest chyba w tym wszystkim najbardziej godna podziwu. Oryginalność produkcji z Zooey Deschanel i Josephem Gordonem-Levittem nie polega tylko na tym, że przedstawia historię nieszczęśliwej miłości (i wiemy o tym od samego początku). Bardzo interesujących, zaskakujących rzeczy jest tu znacznie więcej, i nawet ci widzowie, którzy usilnie powtarzają, że nienawidzą kom-romów, znajdą w nim coś dla siebie. “Na górze róże, na dole fiołki, wal się suko!”.

W pogoni za Amy

Kevin Smith nie mógł nakręcić typowej komedii romantycznej. W pogoni za Amy to wyjątkowa pozycja gatunku. Od premiery minęło już 20 lat, ale ten film ogląda się wciąż tak samo dobrze. Historia opowiada o autorze popularnych komiksów, który zakochuje się w koleżance z branży. Po pewnym czasie okazuje się, że kobieta jest lesbijką. Rewelacyjne dialogi i klimat, tak bardzo odbiegający od wszelkich hollywoodzkich bajek, są największymi atutami tego obrazu.

Kiedy Harry poznał Sally

Klasyka gatunku, a jednocześnie film wymykający się komediowo-romantycznym schematom. Ciekawe spojrzenie na miłość, wcale nie taką od pierwszego wejrzenia, z tymi wszystkimi motylami w brzuchu itd., ale taką, która rozpoczęła się od przyjaźni. Dzięki nietypowej strukturze Kiedy Harry poznał Sally pozwala widzowi dobrze poznać głównych tytułowych bohaterów. Ta historia wydaje się po prostu prawdziwa, znacznie bliższa życiu niż choćby taka Pretty Woman. Billy Crystal i Meg Ryan zagrali tu prawdopodobnie swoje najlepsze role. Scena, w której amerykańska aktorka udaje orgazm w zatłoczonej restauracji, przeszła do historii kina. Choćby dla niej warto obejrzeć ten film.

REKLAMA