search
REKLAMA
Ranking

BEZ KSIĘCIA NA BIAŁYM KONIU. Kom-romy, które podobają się facetom

Karol Barzowski

12 września 2017

Filmorg - grafika zastępcza - logo portalu.
REKLAMA

Czas na miłość

Ten film nie miał prawa się udać – komedia romantyczna połączona z podróżami w czasie? Science fiction czy jednak opowieść o miłości? O dziwo, ten osobliwy miks sprawdził się na ekranie świetnie! To bardzo, bardzo ciepła historia o tym, aby doceniać życie i cieszyć się z małych rzeczy. Wbrew pozorom, mimo wiadomego wątku, ten film wydaje się bardzo realny. Jego przesłanie jest tak naprawdę zwyczajne do bólu, ale w tym jego wielka siła. Urocza para aktorów (Domhnall Gleeson i Rachel McAdams) dopełniła dzieła. Radości z życia można się nauczyć, a Czas na miłość to bardzo dobry instruktaż.

Stosunki międzymiastowe

Być może to dość kontrowersyjna pozycja na liście – film zebrał zaledwie niezłe recenzje, daleko mu było do miana przeboju box office’u. Teoretycznie Stosunki międzymiastowe to nic szczególnego. Ale mnie jednak uwiodła ta bardzo prawdziwa historia o miłości, która w obecnych czasach zdarza się coraz częściej – na odległość. Dzięki internetowi, smartfonom, skype, i tak dalej, mamy możliwość bycia w stałym kontakcie z kimś, kto mieszka po drugiej stronie kraju, albo i na innym kontynencie. I wcale nie musimy wydawać na ten kontakt majątku. Jednak czy choćby najdłuższa wideorozmowa jest w stanie zastąpić bliskość? Czy jest miejsce na miłość “z doskoku”, jeśli staramy się rozwijać, walczyć o samych siebie? Drew Barrymore i Justin Long, którzy przez lata tworzyli parę i poza ekranem, bardzo dobrze odnaleźli się w tej współczesnej opowieści.

Nic nie mów

W tym miejscu mogłoby się znaleźć co najmniej kilka filmów z udziałem Johna Cusacka – trudno o lepszego aktora, z którym widz-facet mógłby się łatwo identyfikować. Zarówno Przeboje i podboje, jak i właśnie Nic nie mów są tego idealnymi przykładami. Drugi z tych tytułów to pierwszy duży przebój w reżyserskim dorobku Camerona Crowe’a, specjalisty od pogodnych, ale też niegłupich historii, po których obejrzeniu ma się ochotę wstać z kanapy i zrobić coś ze swoim życiem. Ten film wyznaczył dla Crowe’a pewną drogę – a niby to tylko niepozorna produkcja o ludziach wchodzących w dorosłość. Jest tu trochę uroczego kiczu typowego dla końcówki lat osiemdziesiątych, ale też całe mnóstwo przezabawnych, ironicznych dialogów, które nie szeleszczą papierem. Niby kino dla nastolatków, ale w gruncie rzeczy uniwersalne.

Pół żartem, pół serio

To jest tak świetny film, że podoba się chyba każdemu, bez względu na płeć, wiek i cokolwiek innego. Powinien go znać każdy kinoman. Pół żartem, pół serio jest przezabawny, a daleko mu do wydłużonego żartu o facetach przebierających się w damskie ciuszki. Mająca pecha w miłości, naiwna Polka Sugar Kowalczyk to najlepsza rola w całej karierze Marilyn Monroe. A Tony Curtis i Jack Lemmon są dla niej rewelacyjnymi partnerami. Mimo czarno-białej taśmy, trudno oprzeć się wrażeniu, że ten film w ogóle się nie zestarzał. Oby nikomu w Hollywood nie przyszło do głowy zabierać się za remake.

korekta: Kornelia Farynowska

REKLAMA