Obraz braci Safdie zrobił ogromne wrażenie na uczestnikach ubiegłorocznego festiwalu filmowego w Cannes. Żadnej nagrody co prawda nie zdobył, ale zebrał bardzo pozytywne recenzje oraz wypromował nazwisko reżyserów, które wcześniej było w branży mało rozpoznawalne. Good Time ogląda się znakomicie. Wszystko dzięki fantastycznemu tempu, które nie zwalnia ani na sekundę i sprawia, że akcja porywa widza niczym ogromna, śnieżna kula. Dodajmy do tego jeszcze świetny występ Roberta Pattinsona oraz neonową stylistykę à la Nicolas Winding Refn, a otrzymamy film, który bez dwóch zdań powinien zobaczyć każdy, kto ma dostęp do Netfliksa.
O tym świetnym tytule pisałem już przy okazji rankingu najlepszych filmów oryginalnych Netfliksa. Postanowiłem jednak przywołać debiut Macona Blaira również w tym artykule, ponieważ jest stosunkowo mało znany, a nadzwyczaj udany i z całą pewnością godny uwagi. Okradziona Ruth (Melanie Lynskey) postanawia odnaleźć oraz ukarać włamywaczy na własną rękę. Korzystając z pomocy ekscentrycznego sąsiada (Elijah Wood) wpada na trop rabusiów, którzy okazują się bandą nieco nieudolnych dziwaków. Finałowa konfrontacja robi ogromne wrażenie, jednocześnie trzymając widza w napięciu do samego końca.
Animacja znana głównie z tego, że w 2017 roku uległa w oscarowym pojedynku Zwierzogrodowi. Czy słusznie? To już kwestia sporna. Kubo i dwie strony to rzeczywiście godny przeciwnik dla disneyowskiej potęgi. Historia jednookiego chłopca, który musi przezwyciężyć własne słabości i przeciwstawić się własnemu dziadkowi, w całości zrealizowana została za pomocą drogiej oraz czasochłonnej techniki poklatkowej. Efekt jest jednak fantastyczny – niektóre kadry wręcz zapierają dech w piersiach, z epizodem w górach na czele. I chociaż sam najchętniej oddałbym Oscara w 2017 roku refleksyjnemu Czerwonemu żółwiowi, to nie byłbym rozczarowany, gdyby w ostatecznym rozrachunku otrzymał go film Travisa Knighta.
Szukacie oryginalnego filmu na Święta, którego jeszcze nie widzieliście? Ciekawym wyborem na pewno będzie Mandarynka Seana Bakera, zrealizowana za pomocą aparatu znajdującego się w iPhonie. Akcja czwartego pełnego metrażu wyreżyserowanego przez późniejszego autora The Florida Project obejmuje zaledwie jeden dzień, którym jest Wigilia Bożego Narodzenia. Więzienie opuszcza wówczas transpłciowa prostytutka Sin-Dee. Już w pierwszej rozmowie z najlepszą przyjaciółką dowiaduje się, że jej chłopak Chester dopuścił się wobec niej zdrady. Postanawia odnaleźć oraz ukarać zarówno jego, jak i dziewczynę, z którą sypiał.