Scarlett Johansson – Home Alone 3
Być może nie wszyscy pamiętają, że kultowa seria Sam w domu (czy też w naszym kraju Kevin sam w domu) oprócz dwóch znanych i uwielbianych części nakręconych przez Chrisa Columbusa z Macaulayem Culkinem w roli głównej obejmuje część trzecią – również napisane przez Johna Hughesa Home Alone 3, u nas znane jako Alex – sam w domu lub Sam w domu – po raz trzeci (notabene seria ciągnęła się jeszcze przez dwa filmy telewizyjne, o których już naprawdę nikt nie pamięta). W tejże dosyć przeciętnej próbie podtrzymania sukcesu Columbusa i Culkina z 1997 roku oglądamy perypetie zupełnie innego niż wcześniej bohatera, Alexa granego przez Alexa D. Linza. Jeśli ktoś już zabierze się za seans Home Alone 3, zapewne zauważy jednak na ekranie bardzo znajomą twarz aktorki, która zaledwie rok później miała stać się jednym z objawień Hollywood i pozostać jego gwiazdą do dziś, a mianowicie Scarlett Johansson. Aktorka wciela się w rolę starszej siostry tytułowego Alexa, Molly. Nie jest to nic więcej niż szablonowa rola nastolatki niedogadującej się z młodszym bratem, jednak stanowi pierwszy epizod Johansson w relatywnie rozpoznawalnym tytule.
Ostatni film z Harrym Callahanem w słynnym cyklu charakterystyczny jest m.in. dlatego, że obok gwiazdy wszystkich części, Clinta Eastwooda, pojawia się inny równie znany (choć wówczas jeszcze aspirujący) aktor, Liam Neeson. Jednak nie jest to jedyne głośne nazwisko, które ogrzało się w blasku charyzmy Eastwooda grającego Callahana. Pierwszą ofiarę w Puli śmierci, ekscentrycznego rockmana-narkomana, gra bowiem Jim Carrey, w 1988 roku początkujący ekranowy komik, który w kolejnej dekadzie miał stać się światowego formatu gwiazdą za sprawą takich filmów jak Maska, Ace Ventura czy Głupi i głupszy. Carreya łatwo w Puli śmierci przeoczyć, jako że charakterystyczną twarz otaczają rozczochrane, farbowane kudły, a znany z brawurowej ekspresji twarzy aktor tym razem gra raz, że krótko, a dwa, że postać przerysowaną w inny niż zazwyczaj sposób – bardziej żałosną niż śmieszną, a do tego agresywną w narkotykowym amoku. Trzeba przy tym przyznać, że ze swojego niewielkiego zadania Carrey wywiązał się bardzo dobrze. Szkoda tylko, że jego postać nie spotkała się z cynicznym Callahanem.
Kiedyś sądziłem, że Natalie Portman i Keira Knightley są siostrami, a przynajmniej są ze sobą spokrewnione. Kiedy więc oglądałem pierwszy raz Mroczne widmo i w pewnym momencie okazało się, że królową Amidalę (Portman) udaje służka, pomyślałem, że twórcy powinni zaangażować do tej roli Knightley, która przecież wygląda prawie identycznie jak aktorka grająca Padme. I faktycznie tak zrobili – w roli „fałszywej” Padme Amidali występuje właśnie Keira Knightley. Aktorka była wówczas nieporównywalnie mniej znana od starszej koleżanki, a pierwsza część Gwiezdnych wojen była pierwszym głośnym tytułem w jej dorobku, który później miał wzbogacić się o takie pozycje jak To właśnie miłość, Piraci z Karaibów czy Pokuta. W kontekście ekranowych sobowtórów rola Knightley w Mrocznym widmie to ekstremalny przykład wykorzystania fizycznego podobieństwa między dwiema aktorkami, nośny o tyle, że „ta druga” wkrótce potem sama stała się gwiazdą już na własny, niebazujący na podobieństwie do koleżanki, rachunek.
Samotność długodystansowca Tony’ego Richardsona to jeden ze sztandarowych filmów brytyjskiego kina społecznego lat 60. Jego twarzą jest wcielający się w tytułową rolę (długodystansowca, nie samotności) Tom Courtenay, który dźwiga na swoich barkach praktycznie całość filmu pod względem aktorskim. Uważne oko wypatrzy jednak w jego towarzystwie znaną twarz – debiutującego, niewymienionego nawet w czołówce Edwarda Foxa, który wciela się w filmie z 1962 roku w jednego z rywalizujących z głównym bohaterem członków sekcji sportowej. Pojawiający się ledwie kilka razy na ekranie Fox zasłynął przede wszystkim rolą w Dniu Szakala, jednym z najwybitniejszych filmów sensacyjnych w historii, a także występami m.in. w O jeden most za daleko czy Ghandim. Jako ciekawostkę można potraktować fakt, że w 1963 roku Fox pojawił się również w nieuwzględnionej w napisach epizodycznej roli barmana w innym słynnym obrazie brytyjskiego nurtu „kapiących kranów” z istotną rolą sportu – Sportowym życiu Lindsaya Andersona. Mała rola Foxa w Samotności długodystansowca nie wywarła raczej specjalnego wpływu na jego karierę, stanowi jednak niemal idealny przykład epizodycznego występu początkujących sław w znanych filmach.
Zestawienie epizodu filmu Christophera Nolana o początkach superbohaterskiej drogi Batmana z pamiętną postacią króla Joffreya z Gry o tron HBO stało się swego czasu inspiracją dla szeregu internetowych memów i przeróbek. Powodem był występ Jacka Gleesona, który zasłynął jako sadystyczny dzieciak zasiadający na Żelaznym Tronie, w Batmanie – Początku, na długo zanim saga o Westeros trafiła na ekrany. Gleeson wciela się w filmie z 2005 roku w dziecko, które spotyka granego przez Christiana Bale’a Batmana wspinającego się po budynku i sprytnie zdobywa pamiątkę w postaci jednego z używanych przez Człowieka-Nietoperza gadżetów. Nolan sugeruje, że dla małego chłopca główny bohater staje się inspiracją do walki ze złem w pogrążonym w zepsuciu Gotham – Internet jednak wie swoje i nie zapomina, obarczając Batmana winą za śmierć Neda Starka i inne występki króla Joffreya. Na pewno Gra o tron sprawiła, że oglądając początek Nolanowskiej trylogii, zwracamy uwagę na marginalną postać małego blondyna ze znajomą, choć wtedy jeszcze niewinną twarzą.