Oni tu grali?! PRZYSZŁE GWIAZDY w ZNANYCH FILMACH
Kariera aktorska nie należy do najłatwiejszych, a choć świat zakochuje się w nastoletnich gwiazdach ekranu, łatwiej znaleźć przykłady przedstawicieli tego fachu, którzy do rozpoznawalności musieli dochodzić długą i mozolną pracą. Pracą, która w kinie najczęściej oznacza występy epizodyczne, niekiedy niewymienione nawet w napisach końcowych. Taka charakterystyka drogi aktorskiej sprawia, że wielkie gwiazdy na wczesnym etapie kariery notują szereg pomniejszych występów. Bywa też tak, że takie małe role budujące początkowe zalążki aktorskiego CV są częścią dużych i popularnych produkcji, które zapisują się w historii kina za sprawą zupełnie innych nazwisk. Ponieważ zawsze bawiło mnie wyłapywanie znanych/jeszcze-nie-znanych twarzy w filmach, przygotowałem zestawienie dziesięciu ról przyszłych gwiazd w głośnych i znanych tytułach, które ze zbierającymi doświadczenie twarzami i imionami bynajmniej się nie kojarzą.
Harrison Ford – Rozmowa
Nie jest tajemnicą, że Harrisonowi Fordowi trochę czasu zajęło osiągnięcie statusu gwiazdy kina. Przełomowe dla kariery przyszłego odtwórcy roli Indiany Jonesa były oczywiście Gwiezdne wojny George’a Lucasa, z którym drogi aktora skrzyżowały się jednak już wcześniej, na planie Amerykańskiego graffiti z 1973 roku, w którym Ford zagrał epizodyczną rolę uczestnika ulicznych wyścigów, Boba Falfy. Mało kto jednak pamięta chyba, że rok później Ford zaliczył występ w filmie innego przedstawiciela tzw. movie brats, Francisa Forda Coppoli. Znajdujący się wtedy u szczytu swojej kariery twórca Ojca chrzestnego obsadził go w swoim wymarzonym dziele, thrillerze psychologicznym Rozmowa. Nagrodzony Złotą Palmą w Cannes film kojarzy się przede wszystkim z wcielającym się w główną rolę Gene’em Hackmanem, a w dalszej kolejności ewentualnie z Johnem Cazale’em w jednej ze swoich nielicznych ról. Toteż spore było moje zdziwienie, gdy w pewnym momencie na ekranie pojawił się nie kto inny, tylko Harrison Ford we własnej osobie. Przyszła gwiazda wciela się w tym dziele w rolę asystenta jednego z klientów granego przez Hackmana specjalisty od podsłuchu, w miarę nakręcania fabuły stając się jedną z twarzy zbiorowego antagonisty osaczającego główną postać. Rola to faktycznie mała i wówczas twarz Forda raczej nie zapadała w pamięci w otoczeniu takich aktorów jak Hackman, Cazale czy Robert Duvall, z dzisiejszej jednak perspektywy występ Harrisona Forda w Rozmowie stanowi swoistą ciekawostkę i daje jedną z nielicznych okazji oglądania aktora w dużej produkcji przed przełomowym rokiem 1977.
Sharon Stone – Wspomnienia z gwiezdnego pyłu
We Wspomnieniach z gwiezdnego pyłu, jednym z wczesnych przebojów Woody’ego Allena, jest pamiętna scena, w której grany przez reżysera Sandy widzi przez okno pociągu zjawiskowo piękną dziewczynę w białej sukni i szalu, posyłającą mu przez szybę całusa. W tym fragmencie skontrastowane zostają wyidealizowane marzenia i wyobrażenia z ponurą szpetotą przedziału, w którym siedzi Sandy, a którego bezimienna dziewczyna, zaangażowana w towarzyską zabawę z przyjaciółmi, jest antytezą. Zapewne podczas współczesnego seansu tego filmu twarz owej pojawiającej się ledwie na chwilę piękności wyda się znajoma – i słusznie, postać tę gra bowiem Sharon Stone, modelka po raz pierwszy występująca wówczas przed kamerą. Można powiedzieć, że ten występ poniekąd zwiastował przynajmniej częściowo przyszłe emploi Stone, kojarzonej z kreowania postaci pięknych i niedostępnych kobiet. Stone w połowie lat 80. zyskała popularność po rolach w Różnicach nie do pogodzenia i Kopalniach króla Salomona, a na początku lat 90. stała się naczelną femme fatale Hollywood za sprawą Pamięci absolutnej i Nagiego instynktu, zdobywając w 1996 roku Złoty Glob i nominację do Oscara za rolę w Kasynie Martina Scorsese. Wspomnienia z gwiezdnego pyłu stanowią więc drobne, ale znamienne otwarcie kariery aktorki.
Elijah Wood – Powrót do przyszłości II
Podobnewpisy
Zapewne wszyscy pamiętają sekwencję z Powrotu do przyszłości II, w której Marty McFly przybywa do roku 2015. Po odkryciu zmienionej rzeczywistości przyszłości bohater zachodzi do znajomego baru w stylu lat 80., w którym popisuje się umiejętnościami strzelania na automacie, czym wprawia w konsternację dwójkę bawiących się przy nim chłopców. Założę się, że niewiele osób zauważyło podczas kolejnych powtórek filmu Roberta Zemeckisa, że jednym z nich jest Frodo Baggins, na dekadę przed tym, jak wybrał się do Mordoru zniszczyć Jedyny Pierścień. No dobrze, nie Frodo Baggins, ale mały Elijah Wood, który w przyszłości miał zasłynąć właśnie rolą w trylogii Petera Jacksona, a w prawdziwym 2015 roku (który już za nami) być jedną z popularniejszych twarzy show-biznesu. I nie musi do tego nosić zielonej, plastikowej czapki – jednak prawdziwy kształt przyszłości okazał się dla Wooda bardziej łaskawy niż filmowa wizja.
Uma Thurman – Przygody Barona Munchausena
Był czas, kiedy świat nie znał nazwiska Quentina Tarantino, a jednym z głośniejszych reżyserskich nazwisk był Terry Gilliam, który w 1988 roku nakręcił jedno ze swoich najlepszych dokonań, barokową baśń Przygody barona Munchausena z Johnem Neville’em w roli tytułowej. Podczas jednego z epizodów swojej podróży baron trafia na dwór Hefajstosa, gdzie objawia się mu żona gospodarza – Afrodyta, przepięknie wprowadzona na ekran, w nawiązującej do malarstwa renesansowego kompozycji scenograficznej. W postać bogini miłości wcieliła się w filmie Gilliama młodziutka Uma Thurman, dla której był to zaledwie drugi lub trzeci występ przed kamerą. W gąszczu zwrotów akcji rozpisanej na takie gwiazdy jak Robin Williams czy Jonathan Pryce epizodyczne pojawienie się Thurman może umknąć pamięci widza (choć sama scena niezauważona pozostać raczej nie może). Aktorka w tym samym roku wystąpiła na drugim planie Niebezpiecznych związków, a wkrótce miała stać się światową sławą za sprawą Pulp Fiction i dwóch części Kill Bill. Dlatego też pojawieniu się Afrodyty w filmie Gilliama oprócz wrażenia estetycznego może towarzyszyć zdziwienie – “och, czy to ona?”.
Viggo Mortensen – Świadek
Otwierający to zestawienie Harrison Ford w 1985 roku był już wielką gwiazdą przeżywającą apogeum swojej aktorskiej popularności. Wtedy też zagrał główną rolę w Świadku reżyserowanym przez Petera Weira. Film ten kojarzy się bezsprzecznie z duetem Ford/ Lukas Haas (wcielił się w tytułowego nieletniego świadka ze społeczności amiszów), wspieranym przez drugoplanową obsadę z Kelly McGillis, Aleksandrem Godunovem i Dannym Gloverem na czele. Łatwo umknąć może uwadze, że w Świadku po raz pierwszy na dużym ekranie pojawia się nie kto inny, tylko Viggo Mortensen – później rozsławiony przez rolę Aragorna we Władcy Pierścieni Petera Jacksona, współpracę z Davidem Cronenbergiem, a ostatnio celującym w Oscara za sprawą roli w Green Book. Stawiający pierwsze kroki w Hollywood Mortensen wciela się w filmie z Fordem w jednego z członków społeczności amiszów, Mosesa. Można wypatrzyć go w grupce młodzieńców podczas zbiorowych scen nieopodal granego przez Forda Johna Booka – poza tym niewiele można powiedzieć o tej postaci. Prawdopodobnie podczas premierowych seansów w latach 80. twarz aktora nawet nie zapadała w pamięć widzów – któż mógłby się spodziewać, że to zawadiackie spojrzenie należy do przyszłego króla Gondoru i Zygmunta Freuda?