ODJECHANE odcinki POPULARNYCH SERIALI
M*A*S*H (1972-1983), odcinek: Point of View
M*A*S*H dość często serwował widzom innowacyjne epizody (np. Life Time – zegar na ekranie, Follies of the Living – Concerns of the Dead – perspektywa ducha pacjenta). Jednym z najlepszych na to dowodów jest odcinek dziesiąty z sezonu siódmego, w którym przekroczono granicę w formacie i stylu. Point of view nakręcony został całkowicie z punktu widzenia rannego żołnierza. Widz może więc stać się nim na chwilę i zanurzyć w realiach wojny. Obserwujemy eksplozję, w której zostajemy zranieni, następnie zostajemy przetransportowani helikopterem do szpitala polowego. Tam zostajemy przygotowani do operacji gardła, następnie obudzeni po zabiegu. Opisywany odcinek to taki prekursor dla wszystkich filmów z perspektywą pierwszoosobową, a także wykorzystywanych dziś gogli VR. Można odnieść wrażenie, że to nie kolejny odcinek zwariowanego M*A*S*H, ale komputerowa gra bez kontrolera w dłoniach. Niesamowite!
Breaking Bad (2008-2013), odcinek: Fly
Podobnewpisy
Niektóre eksperymentalne lub odmienne odcinki powstają w wyniku zminimalizowania budżetu. Akcja danego epizodu rozgrywa się wówczas w jednej lokalizacji i występują w nim najczęściej wyłącznie główni bohaterowie serialu. Odcinki takie mają nawet swoją nazwę, to „bottle episodes”. W serialu Breaking Bad również znalazło się dla takiego zabiegu miejsce. Butelkowy epizod zatytułowano Fly i znajduje się w trzecim sezonie popularnej serii. Akcja odcinka rozgrywa się w zamkniętym laboratorium i skupia się na próbach zabicia przez Waltera i Pinkmana muchy. Fly to zabawna, ale i wnikliwa, symboliczna analiza psychiki bohaterów uwikłanych w narkotykowy biznes. Bzycząca, irytująca mucha to symbol niekontrolowanego chaosu, gonitwy myśli, z którymi nie radzą sobie bohaterowie. Mimo wszystko dla niektórych widzów odcinek z muchą nadal pozostanie bezsensownym wypełniaczem.
Z Archiwum X (1993-2002), odcinek: Triangle
Z Archiwum X często naginał tradycyjne serialowe zasady. Twórcy słynnej serii z pogranicza science fiction i horroru kręcili odcinki z tzw. potworem tygodnia, które okazywały się jedną zamkniętą całością lub co jakiś czas budowali mitologiczne historie łączące się w mniej lub bardziej spójną całość przez wszystkie sezony. Przy okazji Z Archiwum X korzystano również z tzw. bottle episodes. Tym jednak, co w mojej opinii wyróżniło ten serial, był eksperymentalny i genialny w swym założeniu oraz realizacji odcinek trzeci z sezonu szóstego. Triangle to telewizyjny eksperyment zainspirowany Sznurem (1948) Alfreda Hitchcocka, a mianowicie wykorzystaniem jak najmniejszej liczby cięć montażowych. W przypadku epizodu serialu skończyło się najprawdopodobniej na czterech cięciach, co oznacza, że każde z ujęć trwa tu średnio ponad dziesięć minut. Efekt jest piorunujący. Odcinek jest dynamiczny, aktorzy doskonale wiedzą co robić i jak ustawiać się przed kamerą, dodatkowo sporo tu humoru i dramatyzmu. Jakby minimalna liczba cięć była za małym wyzwaniem realizacyjnym, twórcy opowiadają epizod w dwóch liniach czasowych. Carter, zainspirowany tym razem teledyskiem grupy Semisonic, postanowił podzielić ekran na dwie części. Dzięki zabiegowi możemy obserwować Scully z teraźniejszości i Scully z przeszłości, które właściwie robią na przedzielonym ekranie to samo, ale w innym czasie.
Próbę nakręcenia odcinka z jak najmniejszą liczbą cięć montażowych zrealizowano ostatnio przy produkcji epizodu Two Storms serialu Nawiedzony dom na wzgórzu (2018-), a także podczas kręcenia jednego z odcinków sezonu trzeciego serii Mr. Robot (2015-2018).