search
REKLAMA
Artykuł

OBCY TO MY – przegląd filmów o kosmitach

Mikołaj Lewalski

21 marca 2017

Dystrykt 9
REKLAMA

.

Kolejnym obrazem, któremu warto się przyjrzeć, jest Nowy początek (2016). Przez dużą część filmu trudno jest powiedzieć, czy obcy są antagonistami, czy przybywają w pokoju. Jedno jest pewne – wzbudzają nieufność i obawy, zarówno ze strony przedstawicieli ziemskich rządów, jak i widzów. Podziwiani na ekranie kosmici – heptapody – zostają ukazani jako połączenie ośmiornicy z pajęczakiem. Ich wizerunek kojarzy się bardziej z bezmyślnymi bestiami, z którymi walczą bohaterowie wielu filmów. W rzeczywistości to bardzo inteligentne istoty, przewyższające człowieka pod wieloma względami. Kluczem do ich zrozumienia jest zaś rozszyfrowanie języka, którym się posługują.

Pozwala on nam zmienić percepcję czasu z linearnej na cykliczną, widzieć i rozumieć przyszłość. Co dokładnie oznacza dla ludzkości? Tego nie wiemy, film zostawia nas w podobnej sytuacji jak protagonistkę, która dopiero zaczyna pojmować istotę tej fundamentalnej zmiany w postrzeganiu świata. Heptapody są bowiem znacznie bliższe nam, niż mogłoby się wydawać. Rozumieją znaczenie współpracy, są cierpliwe wobec ludzkiej małostkowości, niczym rodzice wobec dziecka, które dopiero poznaje podstawowe wartości. Władza, dominacja i zyski nie mają dla nich znaczenia – ich celem jest wspólny rozwój i przetrwanie. Są tym, do czego aspirujemy (a raczej powinniśmy aspirować) jako gatunek. Niezliczone dzieła poruszające kwestie utopijnych społeczeństw oraz nieudane ustroje XX wieku pokazują jednak, że nie dojrzeliśmy do tego, podobnie jak filmowi bohaterowie. Po przeanalizowaniu słów heptapodów rozumiemy, że dopiero zmiana percepcji czasu może być tym, co pozwoli zmienić nasz system wartości. Nie jest to nowa koncepcja – pojęcia czasu cyklicznego i wiecznego powrotu pojawiają się w religii i filozofii już w starożytności.

To tylko kilka przykładów filmów, w których sposób przedstawienia obcych odzwierciedla elementy naszego społeczeństwa. Postanowiłem skupić się na obrazach mających najwięcej do powiedzenia na temat ludzkiej natury, ale w tak krótkiej pracy niemożliwe jest nawet zbliżenie się do wyczerpania tematu. Drugie tyle miejsca mógłbym poświęcić chociażby E.T, Avatarowi czy Obcemu. Ten pierwszy stanowi ucieleśnienie dziecięcych fantazji o wyimaginowanym przyjacielu, który zawsze będzie obok, pełen ciepła i zrozumienia. Avatar kontynuuje zaś tradycję zapoczątkowaną w 1902 roku i łopatologicznie gani imperialistyczne zapędy człowieka, prezentując nam lud Na’vi. To istoty stosunkowo podobne do nas, pozornie prymitywny lud, który żyje w idealnej harmonii z naturą. To w rzeczywistości ludzie nieskażeni chciwością, niezdeprawowani przez postęp technologiczny. Skojarzenia z konfliktem między kolonistami Ameryki Północnej a jej rdzenną ludnością nasuwają się same. Jeśli chodzi zaś o postać Ksenomorfa, to nie będę niepotrzebnie powtarzać swoich tez, a zainteresowanych odeślę do mojego poprzedniego tekstu.

Nie ulega wątpliwości, że gatunek science fiction daje możliwość przekazania wielu istotnych kwestii. Że po przebiciu się przez stylistykę kojarzoną z rozrywkową fantastyką często można odnaleźć intrygujące wątki humanistyczne. Warto także pamiętać, że filmowi obcy nie dzielą się tylko na postaci negatywne i pozytywne. Czasem nie są to nawet istoty, których możemy dotknąć, a byty o trudnej do pojęcia istocie jak świadoma planeta. Niektórzy twórcy przedstawiają pozaziemskie istoty jako tajemnicze stworzenia o cechach boskich. Wyobrażenia znane z 2001: Odyseja kosmiczna (ludzkość zawdzięczająca rozwój monolitom będącym dziełem nieznanej rasy) albo Prometeusza (człowiek jako twór genetyczny rasy Inżynierów, swoiste wypaczenie idei Odysei kosmicznej) odnoszą się do pytań o celowość istnienia naszego rodzaju. To jednak materiał na osobny artykuł. Tymczasem gorąco zachęcam was do zwrócenia szczególnej uwagi na potencjalne znaczenia, które kryją się za filmowymi obcymi. Może być ich zdecydowanie więcej, niż się spodziewacie.

REKLAMA