Niektóre miejsca RODZĄ SIĘ ZŁE. Filmowe lokacje, w których NIGDY nie chciałbyś się znaleźć

Stacja badawcza, Coś
Ponownie mamy motyw odcięcia od świata, wszechobecnego mrozu oraz niemożności nawiązania współpracy w walce z zagrożeniem. We wszystkich trzech wersjach filmu, wśród których prym wiedzie oczywiście ta od Johna Carpentera, amerykańscy i norwescy badacze odkrywają obcą formę życia w stanie hibernacji. Przywrócona do życia kosmiczna kreatura zabija członków załogi, a następnie kopiuje ich, przez co staje się nierozpoznawalna dla reszty. W badaczach oprócz lęku potęguje się coraz większa podejrzliwość, która przeradza się w agresję. Szanse na przeżycie są bardzo znikome. Obcy w ciele człowieka eliminuje kolejnych, przyszłych nosicieli, a w obawie przed całkowitą inwazją mężczyźni, nie chcąc dopuścić do jego ucieczki, sami uniemożliwiają sobie ewakuację. Sytuacja patowa, w której, podejrzewam, nikt nie chciałby się znaleźć, nawet największy miłośnik arktycznych klimatów i istot z innej planety. Położenie bohaterów nasuwa na myśl Predatora, gdzie rewirem polowań łowcy z kosmosu jest amazońska dżungla i nawet uzbrojeni po zęby komandosi padają jego łupem. Sam nie wiem, która opcja jest gorsza.
Los Angeles 2029, Terminator
Podobne wpisy
Sztuczna inteligencja wypowiada wojnę człowiekowi i czyni z Miasta Aniołów postapokaliptyczną pustynię, na której panuje wieczna noc. Ludzie są tępieni jak szczury, muszą się ukrywać w bunkrach; dzielni wojacy liżą rany i liczą straty, czekając na przywódcę, który poprowadzi rebelię do całkowitego pogromu cyborgów. Na zewnątrz pogorzelisko, ruiny budynków i strzępy pojazdów. Ludzkie czaszki zdobią zgliszcza niczym kamienie. Wyposażone w nowoczesną technologię roboty nieustannie patrolują teren biorąc na celownik każdy ruch. Nie ma słońca ani światła dnia, została jedynie nikła nadzieja. To wojna światowa nowej generacji. I jedna z najbardziej pesymistycznych wizji przyszłości, pomimo że film jest w gruncie rzeczy po prostu ambitną rozrywką. W drugiej części pojawia się wybawca, John Connor, ale i tak raczej nie chciałbym go zaszczycić swoją obecnością w jego świecie. Również Matrix prezentuje dystopijne spojrzenie na techniczny progres, gdzie roboty czynią z ludzi żywe inkubatory, a rzeczywistość, w której istniejemy, to wirtualny fałsz. Zdanie: „patrz w przyszłość” po zapoznaniu się z tymi obrazami budzi lekkie wątpliwości.
Więzienie, Midnight Express
Pamiętam film Forteca z Christopherem Lambertem, w którym zakładem karnym w przyszłości kierował system komputerowy, a jego naczelnikiem był humanoid. Główne hasło przewijające się w tym miejscu: „przestępstwo nie popłaca”, pasuje jak ulał do więziennego dramatu Alana Parkera opartego na autentycznych przeżyciach głównego bohatera, który, co prawda, został trochę wybielony. Billy Hayes usiłuje przemycić narkotyki z Turcji do USA i wpada na lotnisku jak śliwka w kompot. Trafia do miejscowego więzienia, w którym obowiązują inne prawa niż w jego kraju. Nie jest to wizyta w spa! Obskurna aura, strażnicy o sadystycznych skłonnościach, donosiciele i perspektywa spędzenia tam wielu lat nie napawają Hayesa optymizmem. Znajduje on porozumienie z osadzonymi rodakami, ale po zabiciu konfidenta trafia na najniższy poziom placówki, miejscowego Hadesu, przybytku dla obłąkanych więźniów. W porównaniu z tym miejscem ekranowe więzienia z Osadzonego, Wykonać wyrok czy Skazanych na Shawshank to, jak mawiał „Tygrys” z Samowolki, ośrodki wczasowe.