Niektóre miejsca RODZĄ SIĘ ZŁE. Filmowe lokacje, w których NIGDY nie chciałbyś się znaleźć

Pałac, Salo: 120 dni sodomy
Podobne wpisy
Dante de Sade. W ostatnim, najbardziej niesławnym w dziejach kina filmie Piera Paola Pasoliniego wojna się kończy, ale ludzka podłość końca nie widzi. Czterech faszystów z elity społecznej doprowadza do wielodniowej orgii w wielkiej posiadłości. Jej mimowolnymi uczestnikami zostają młodzi ludzie. Pałac, w którym odbywa się orgia, staje się miejscem erotycznej kaźni; władza oprawców jest nadludzka, a perwersyjne zachcianki – nieograniczone. Wytworność willi jest niemym świadkiem przekroju krzywd w rozmaitych wariantach. Schludność, elegancja i porządek wnętrz budynku paradoksalnie sprzyjają całkowitemu uprzedmiotowieniu człowieka, zaś bogaty wystrój to atrapa klasy i przyzwoitości, podobnie jak galowy ubiór faszystów. W pałacu na próżno szukać ciepła i światła – w sensie metaforycznym, gdyż budynek nie jest wcale skąpany w mroku, wszystko widać dokładnie i przejrzyście. Z poczynań dygnitarzy i ich pomocników wobec seksualnych niewolników wypływa brud, przemoc i okrucieństwo. Nie chciałbym się znaleźć w tym miejscu w żadnej z tych ról. Chyba żadna filmowa posiadłość nie nasuwa aż tak ohydnych skojarzeń.
Klub „Odbytnica”, Nieodwracalne
Podobne wpisy
Witaj w klubie? Akurat! Nocne kluby z pubami i tanecznymi parkietami kojarzą się z dobrą zabawą i luźnym klimatem. I tak powinien w rzeczywistości wypad do klubu wyglądać: dobrze się bawimy przy muzyce i w dobrym towarzystwie, a na końcu bezpiecznie wracamy do domu. Udanie się na clubbing w miejsce z filmu Gaspara Noé to wysoce ryzykowna decyzja. I to niekoniecznie dlatego, że to klub dla homoseksualistów. Raczej z powodu atmosfery z piekła rodem oraz klubowiczów o mocno zwichrowanych potrzebach seksualnych, zdolnych do gwałtu i przemocy. Doświadczają tego Marcus i Pierre szukający gwałciciela ich ukochanej, a widz wraz z nimi kursuje po klubie, którego nazwa wiele wyjaśnia. To nie miejsce dla grzecznych, zniewieściałych gejów! To nie miejsce dla normalnych ludzi! Im dłużej dwaj przyjaciele przebywają w klubie, tym bardziej proszą się o kłopoty, zwłaszcza że Marcus wyraźnie szuka guza. To nie może skończyć się dobrze, kiedy dotrze do sprawcy gwałtu. I nie kończy się. Klub staje się miejscem brutalnego morderstwa, ale to z pewnością nie pierwszy i nie ostatni tego typu incydent w Rectum. To miejsce odzwierciedla mroczną stronę nocnego życia metropolii. Lepiej spędzić najbardziej nudny weekend w życiu kilka razy z rzędu niż tam trafić choćby na moment.
Statek Posejdon, Tragedia Posejdona i Posejdon
Wiele osób odczuwa strach przed podróżą samolotem lub statkiem pasażerskim. Podświadomie obawiają się katastrofy, chociaż jej prawdopodobieństwo jest znikome, bo wypadki samochodowe znacznie przodują w tych przykrych statystykach. Gdyby jednak przed wypłynięciem w rejs puścić przyszłym pasażerom film Tragedia Posejdona lub jego nowszy odpowiednik, większość z nich poważnie rozważałaby rezygnację z morskiej podróży. Bohaterowie filmu znajdują się, delikatnie mówiąc, w sytuacji nie do pozazdroszczenia, gdy w noc sylwestrową transatlantyk zostaje na pełnym morzu przewrócony przez falę tsunami i obraca się do góry dnem. Pasażerowie muszą walczyć o przetrwanie. Czasu jest coraz mniej, kończą się zapasy pożywienia, a woda może zalać statek w każdej chwili. Zanim bohaterowie wydostaną się na powierzchnię, wielu z nich zginie. Najsłynniejsza katastrofa filmowego statku to rzecz jasna zatonięcie Titanica pokazane między innymi w szlagierze Jamesa Camerona; uważam jednak, że tam ludzie mieli większe szanse na ratunek w porównaniu z pasażerami Posejdona. Oprócz dzieł katastroficznych ze statkami w tle nasuwają się jeszcze filmy grozy, takie jak Śmiertelny rejs, gdzie okręt opanowują krwiożercze, morskie węże, Statek śmierci z nazistowskim frachtowcem, który nadal szuka ofiar, czy Statek widmo z tytułowym wrakiem nawiedzanym przez paranormalne siły. Nie chciałbym nimi popłynąć za żadne skarby i dla żadnego skarbu. Wolę posłuchać Statki na niebie De Mono.