Najwięksi ekranowi wrogowie JEAN-CLAUDE’A VAN DAMME’A

Piaskun (Wykonać wyrok)
Podobne wpisy
Tym razem Van Damme po raz pierwszy w roli policjanta. Jego bohater, Louis Burke, udając przestępcę, trafia do więzienia, gdzie ma poprowadzić śledztwo w sprawie serii tajemniczych morderstw. Nie jest to łatwe zadanie. Często musi wykorzystywać ręce i nogi do obrony przed niezbyt przyjaznymi współwięźniami. Prawdziwe problemy pojawią się, kiedy do tego samego zakładu karnego zostaje dostarczony jego śmiertelny wróg – Sandman, czyli polski Piaskun (Patrick Kilpatrick). Choć na początku filmu teoretycznie zostaje zastrzelony przez Burke’a, za kratki trafia cały i bez znaczącego uszczerbku. Piaskun to psychopata przez duże P. Czczony przez skazańców niczym Bóg, to on nieformalnie rządzi placówką, gdzie pracują skorumpowani funkcjonariusze. Burke zostaje rozpoznany – odtąd musi walczyć o przeżycie. Piaskun doprowadza do buntu i uwolnienia więźniów. Zakład karny staje się areną walki, aż do ostatecznej konfrontacji Burke’a z Sandmanem. Przestępca z początku kilkakrotnie atakuje policjanta z zaskoczenia, rzuca w niego kluczem francuskim i usiłuje go cisnąć na ostrze piły. Póżniej Piaskun zrzuca Burke’a do kotłowni, gdzie na platformach kibicują mu więźniowie. Pokazuje nadludzką odporność, kiedy Van Damme kopniakiem wrzuca go do olbrzymiego pieca kotłowego. Piaskun wydostaje się na zewnątrz z płomieni niemal spalony, ale nadal zdolny do pojedynku. I ponownie Belg robi użytek ze swojego potężnego kopnięcia, tym razem na dobre unieszkodliwiając wroga.
Andrew Scott (Uniwersalny żołnierz)
W tamtym czasie było to starcie gigantów kina akcji wywodzących się z Europy. Smaczku dodawał fakt, że Jean-Claude Van Damme i Dolph Lundgren nie przepadali wówczas za sobą także poza ekranem i chodziły słuchy, że niektóre momenty ich walki nie były markowane. Film Rolanda Emmericha próbuje łączyć problematykę robotyki z syndromem wietnamskim w sosie action movie. Konflikt zaczyna się w właśnie w Wietnamie. Belg jako szlachetny żołnierz, Luc, usiłuje zatrzymać niezrównoważonego psychicznie sierżanta Andrew Scotta przed zabiciem niewinnych cywilów. W rezultacie zabijają się nawzajem. Po latach ich ciała zostają wykorzystane do stworzenia grupy żołnierzy specjalnych nieodczuwających bólu i zwątpienia, z mózgami wypranymi z pamięci. Wojskowy projekt wymyka się spod kontroli, kiedy Luc i Andrew przypominają sobie przeszłość. Ten pierwszy ratuje reporterkę i z nią ucieka, drugi myśli, że jest cały czas w Wietnamie i rusza w pościg. Moim zdaniem Dolph Lundgren jako Scott gra najlepszą rolę w swoim dorobku. Szwed bardziej pasuje do ról negatywnych niż pozytywnych, mimo że tych pierwszych ma znacznie mniej na koncie. Przeciwnik Van Damme’a w filmie Niemca to zatwardziały wojskowy socjopata. Charakterystycznym atrybutem Scotta są naszyjniki zdobione uszami jego ofiar, a jego przekonanie, że wojna nadal trwa, można zauważyć szczególnie podczas sceny w markecie. Końcowa walka momentami przypomina tę z Cyborga, są deszczowe warunki i zakładnicy w postaci odnalezionych rodziców Luca, jest wspierająca dziewczyna i równie mocno wymagający przeciwnik. Scott zwiększa swoją siłę, wstrzykując sobie serum wzmacniające. Ciosy Luca nie robią mu szkody, a Scott rzuca nim jak szmacianą lalką. Powtarza się motyw z Wietnamu, gdzie sierżant zabił granatem dziewczynę – teraz chce zrobić to samo z reporterką. Dopiero kiedy Luc również aplikuje sobie serum siły, szanse się wyrównują. Przekonany, że jego partnerka zginęła, w przypływie złości naciera na zaskoczonego Scotta i w końcu zwycięża. Belg powrócił jako Luc w następnych częściach filmu, w jednej z nich nawet z Dolphem Lundgrenem. Bez powodzenia. Obaj panowie zdążyli się jednak wcześniej prywatnie zaprzyjaźnić. Z czasem przyznali, że wzajemna niechęć była w dużym stopniu chwytem marketingowym wykreowanym przez media.
Dunston (Uciec, ale dokąd?)
Film Roberta Harmona, reżysera kultowego Autostopowicza, odsłania liryczną stronę Van Damme’a. Całkiem udanie. Belg wciela się tutaj w zbiegłego więźnia, Sama Gillena, szukającego schronienia na farmie młodej wdowy (Rosanna Arquette) z dwójką dzieci. Kobieta ma kłopoty w postaci dwóch typów, którzy są w tym filmie wrogami naszego bohatera. Jednym z nich jest bogaty, łajdacki przemysłowiec usiłujący zagarnąć ziemię niewiasty, Franklin Hale (Joss Ackland). Ciekawszym moim zdaniem antagonistą staje się wynajęty przez niego zbir z odznaką policyjną, skorumpowany Dunston, którego gra Ted Levine (pamiętny Buffalo Bill z Milczenia owiec). Nachodzą oni Clydie i jej dzieci, chcąc coraz większą presją i groźbami wymusić na niej sprzedaż ziemi. Na jej szczęście w pobliżu jest rycerz. Sam zakochuje się we wdowie, a jej latoroślom zastępuje zmarłego ojca. Oczywiście staje w obronie kobiety przed bandziorami, którymi kieruje Dunston, cyniczny twardziel popisujący się karcianymi sztuczkami i niebawiący się długo w dobre maniery. Ze swoimi ludźmi w towarzystwie Hale’a napada na dom Clydie i przemocą zmusza kobietę do podpisania papierów. Gillen zjawia się w odpowiednim momencie, gubiąc policyjną obławę. Rozprawia się z napastnikami i wreszcie z samym Dunstonem, ale ten tanio skóry nie sprzedaje. Walka jest dość zażarta, Sam przez chwilę nawet znajduje się w opałach, na jego przeciwnika rzuca się syn Clydie, grany przez Kierana Culkina. Dunston pozbawia go przytomności. Sam, rzecz jasna, na ten widok nabiera sił i daje popalić rywalowi. Okazuje się, że ten jest mocniejszy, niż można by przypuszczać, i dopiero kule, a nie cios z półobrotu, załatwiają sprawę. W tym pojedynku można zresztą zauważyć, że Belg nie epatuje efektownymi kopnięciami i szpagatami.
Emil Fouchon (Nieuchwytny cel)
John Woo debiutuje na amerykańskim rynku, angażując do roli byłego marynarza długowłosego w tym filmie Belga, który jako Chance, szukając zatrudnienia, ponownie staje się obrońcą kobiety. Szukając jej zaginionego ojca, wpada na trop szajki, która zabawia się polowaniem na ludzi. Ich szefem jest pozbawiony skrupułów milioner, Emil Fouchon (Lance Henriksen). Wraz ze swoim wspólnikiem wyszukują bezdomnych, samotnych weteranów wojennych w charakterze zwierzyny łownej i urządzają sobie prywatne safari. Czerpią z tego nie tylko satysfakcję, ale też zyski, oferując tego typu wątpliwą rozrywkę znudzonym bogaczom płacącym za udział w polowaniach. Sytuacja zmienia się, kiedy biorą sobie za celownik chcących przerwać ten proceder Chance’a i Natashę. Rozpoczyna się pogoń, ale tym razem łowcy sami staną się zwierzyną. Lance Henriksen odgrywa tutaj podobną postać, co w filmie Zimny jak głaz, gdzie kierował gangiem motocyklistów i rzeczywiście był w tamtym okresie fachowcem od tego typu ról. Nie zmienia to faktu, że Belg w tym filmie z zadziwiającą wprawą i raczej bez większych trudności wyprowadza w pole i pozbywa się przeciwników, którzy wydawali się mocni wobec słabszych i nieuzbrojonych ofiar. Pomimo to Emil Fouchon jest do dziś jednym z najbardziej charakterystycznych i wyrazistych wrogów w filmach z Van Damme’em.