Najlepsze TWISTY fabularne, które wydarzyły się W ŚRODKU filmu

W filmach jak w życiu – czasem przychodzą momenty zwrotne. Scenarzyści przyzwyczaili nas do tego, iż z reguły umieszczają tzw. plot twisty przy końcu filmu, wywracając do góry nogami jego wydźwięk. Przedstawiam listę filmów, których zwroty akcji przypadły na środkowy akt filmu. I wyszło to im na dobre.
Uwaga, spoilery!
Warning: Undefined array key "strona" in /home/film/domains/film.org.pl/public_html/wp-content/themes/wp-default/single.php on line 175
Psychoza
Słynny thriller Alfreda Hitchocka ma dwa, właściwie trzy momenty wywrotowe w fabule. Jeden z nich, najsłynniejszy, znajduje się rzecz jasna przy jego końcu, gdy dowiadujemy się prawdy o Normanie Batesie. Natomiast w środku tej historii otrzymujemy jeden z najsłynniejszych zwrotów akcji w historii kina, ponieważ główna bohaterka, która (i to także jest zaskakujące) ucieka z pieniędzmi swojego szefa, zostaje krótko po tym brutalnie zamordowana pod prysznicem.
Ma to rzecz jasna gigantyczny wpływ na fabułę, ponieważ od tego momentu prowadzone jest śledztwo w sprawie jej zaginięcia, choć wydawało nam się, że film będzie opowiadał o ucieczce bohaterki i pościgu za nią.
Matrix
Jeden z najlepszych filmów science fiction w historii posiada także jeden z najbardziej znanych twistów fabularnych. I co ważne, znajduje się on w środku filmu. Mam na myśli moment, gdy Neo wchodzi w buty Alicji z Krainy Czarów i staje przed wyborem czerwonej i niebieskiej pigułki. Ta pierwsza ma go zaprowadzić wprost przez króliczą norę aż do prawdy. Dowiadujemy się, że wszystko, co widzieliśmy oczami bohatera, było tak naprawdę iluzją, zgrabnie zaprojektowaną przez skonfliktowane z człowiekiem maszyny.
Od tego momentu z początku zagubiony haker Neo staje się liderem grupy stawiającej opór maszynom. Poznaje kung-fu, w mig uczy się też obsługi broni, zakłada czarne okulary i wpada w wir walki, przy okazji dowiadując się nieco o swoim przeznaczeniu.
Osada
Gdy w pamiętnym finale filmu M. Nighta Shyamalana dowiadujemy się, że tak naprawdę akcja filmu nie rozgrywała się w przeszłości, lecz w czasach współczesnych, jest to drugi twist zaprezentowany przez reżysera. Pierwszy to ten, w którym dowiadujemy się, że w potwora straszącego w lesie podszywał się sam Adrien Brody.
Jest to chwila, gdy zdajemy sobie sprawę z tego, że wszystko, co oglądamy, może być jedną wielką mistyfikacją. Dlatego trochę mniej boimy się o bohaterkę Bryce Dallas Howard, gdy ta udaje się do lasu. Drugi twist mimo wszystko wgniata w fotel, bo nie mogliśmy się spodziewać takiej rewelacji.
Hostel
To z pewnością jeden z najbardziej pamiętnych twistów w historii kina gore, według mnie. Mamy tu sytuację, w której postacie poddawane są drastycznym torturom ze strony tajemniczych osobników ubranych w strój rzeźnika. Podczas gdy odnosimy w pierwszej chwili wrażenie, iż wszystko to jest dziełem jakiegoś szaleńca, okazuje się, że zbrodnie te są częścią większego przemysłu. Obrzydliwie bogaci ludzie mogą wynająć sobie pokój i wybrać ofiarę, na której będą mogli się trochę wyżyć.
Ten zaskakujący zwrot niejako ustawia nam postrzeganie tej historii w kolejnych jej etapach. Do końca seansu trudno nam zaakceptować, że potrzeba zła zostaje zrównana tu z masochistyczną perwersją, która może drzemać w każdym z nas. Kontynuacje Hostelu nie zadziałały tak dobrze między innymi dlatego, że znaliśmy już największą tajemnicę tej historii.
Życie jest piękne
To jedna ze smutniejszych filmowych historii traktujących o holokauście. Twist polega jednak na tym, że w pewnym momencie filmu robi się niespodziewanie… śmiesznie. Gdy główny bohater filmu trafia wraz z synem do obozu koncentracyjnego, przygotowujemy się na wylew łez. Roberto Benigni wpada jednak na brawurowy pomysł – całą sytuację obraca w żart, zachęcając syna do udziału w niecodziennej grze.
Od tego momentu zdajemy sobie sprawę z tego, że ten film opowiada nie tyle o śmierci, co o życiu. Jego celem jest udowodnienie, jak wielką siłę może mieć nadzieja, gdyż w skrajnych przypadkach może decydować o naszej woli przetrwania. Ale ten słynny włoski film to także metaopowieść o sztuce iluzji, która postawiona przed naszymi oczami daje fałszywy obraz rzeczywistości i jednocześnie odciąga naszą uwagę od egzystencjalnego bólu.