NAJLEPSZE FILMOWE POŚCIGI. Na złamanie karku
Baby Driver
Muzyka jako wyznacznik tempa pościgu? Edgar Wright doskonale wie, jak to zrobić. Rozpoczynająca film scena to fantastyczne świadectwo możliwości protagonisty i kawał efektownego pościgu. Spryt, wyczucie i umiejętność improwizacji pozwalają bohaterom uciec policji i odhaczyć kolejny udany napad. Jest tu kilka prawdziwie spektakularnych ujęć, a całość idealnie współgra z muzyką słuchaną przez fenomenalnego kierowcę. Baby i Wright wiedzą, jak zachwycić poezją na kółkach – co do tego nie ma wątpliwości.
Indiana Jones i ostatnia krucjata
Choć już poprzednie części Indiany Jonesa mogły się pochwalić efektownymi pościgami, tak to właśnie Ostatnia krucjata zasługuje na szczególne wyróżnienie. Zróżnicowanie pojazdów (od konia przez auto terenowe po czołg) czyni tę sekwencję bardziej interesującą, ale na prawdziwe uznanie zasługuje praca kaskaderów, którzy biorą udział w najbardziej niedorzecznych wyczynach. Trudno nie podzielać zachwytu nad niesamowitymi widokami i rozmachem całej sekwencji – niemałą rolę odgrywa tu kapitalna gra Harrisona Forda i niezawodna ścieżka dźwiękowa Johna Williamsa – obaj panowie potrafią zwrócić na siebie uwagę jak mało kto.
Ultimatum Bourne’a
Być może najbardziej emocjonująca scena pieszego pościgu, jaką widziałem. Desh już wcześniej daje się poznać jako nieustępliwy milczący zabójca i godny przeciwnik dla Bourne’a, a teraz z oczywistymi zamiarami podąża za jego towarzyszką. Ta musi polegać na swoich instynktach i umiejętnościach protagonisty próbującego w porę ją uratować. Całość ma miejsce w niezwykle zatłoczonym centrum marokańskiego miasta, co tylko potęguje napięcie i zamieszanie. Dynamiczny montaż, improwizacyjne sztuczki protagonisty, bieg po dachach i fenomenalna walka wręcz, która kończy całą sekwencję, to kino akcji najwyższej próby.
Znikający punkt
Czy odrzucając normy i nakazy społeczne, rzeczywiście stajemy się wolni? Protagonista Znikającego punktu jest wypalonym weteranem na drodze do samounicestwienia. Uzależniony od leków i adrenaliny, zakłada się, że dostarczy auto (cudownego białego Challengera ’70) z Kolorado do Kalifornii w rekordowym czasie 15 godzin. Nasz bohater pędzi na złamanie karku przez amerykański krajobraz i nie ogląda się za siebie. Jego ucieczka przed stróżami prawa to rozpalająca widza sekwencja (właściwie to więcej niż jedna), którą idealnie dopełnia świetna ścieżka dźwiękowa. Kibicujemy bohaterowi i dopatrujemy się w jego działaniach walki o wolność, nawet jeśli w pierwszej chwili potępilibyśmy jego postawę.
Grindhouse: Death Proof
Quentin Tarantino od zawsze manifestuje swoją miłość do starego kina. Podwójny seans Grindhouse jest tego najlepszym dowodem, a Death Proof równie dobrze mógłby mieć premierę w latach 70. Sekwencje samochodowe do złudzenia przywodzą na myśl takie filmy jak Znikający punkt (widoczne na powyższym zdjęciu auto to ten sam model, co we wspomnianym filmie) i Bullitt, a na sam koniec Tarantino serwuje nam prawdziwie spektakularny pokaz. Wyczerpujący pościg z odwracającymi się rolami (młode kobiety z ofiar psychopaty stają się mścicielkami), wybitne popisy kaskaderskie i widowiskowe długie ujęcia bezbłędnie dowodzą, że prawdziwe w kinie jest lepsze.
Mroczny rycerz
Podobne wpisy
To najlepszy pościg z udziałem Batmana w historii wszystkich filmów, w których pojawia się ta postać. Początkowo mściciel z Gotham jest nieobecny, a my obserwujemy konwój przemierzający ulice miasta. Już od pierwszych sekund wiemy, że to nie będzie spokojna jazda, i w napięciu czekamy, aż pojawi się Joker. Kiedy ten dociera do konwoju, jego pułapka stopniowo się zamyka, a on jakby od niechcenia ostrzeliwuje furgonetkę przewożącą Harveya Denta. Muzyka jest praktycznie nieobecna w tej scenie, a subtelny montaż podbudowuje iluzję autentyzmu. Pojawienie się batmobilu i przejęcie rakiety w locie to świadectwo niesamowitych umiejętności Nolana, który tą jedną akcją zjada na śniadanie wszystko, co widzieliśmy w Batmanie v Supermanie czy Lidze sprawiedliwości. Jakby tego było mało, chwilę później Batman pędzący już na motorze oplata linkami ciężarówkę, którą prowadzi Joker, i doprowadza do wywołującej opad szczęki (bo nakręconej naprawdę, a nie stworzonej komputerowo) kraksy. Koniec pościgu również zasługuje na uwagę, jako że rozgrywa się on na polu psychologicznej walki między dwoma odwiecznymi wrogami. Wielkie kino superbohaterskie.
Quantum of Solace
To potencjalnie najbardziej kontrowersyjna pozycja na liście. Wielu uważa, że ta sekwencja jest tak poszatkowana w montażowni, że może wywołać migrenę. Prawda – cięcia następują tu błyskawicznie, a nadążanie za akcją stanowi pewne wyzwanie dla ludzkiej percepcji. Jednakże to nie jest przypadek, w którym materiał był tak kiepski, że jedynym możliwym rozwiązaniem był chaotyczny montaż. Tutaj to celowy zamysł – cały czas zachowany jest bezbłędny ciąg przyczynowo-skutkowy, pościg ma swoją geografię i przy odpowiednim skupieniu możemy to dostrzec. Jest szybko, ostro i brutalnie, zniszczenia krajobrazu są wiarygodne, a uszkodzenia i zabrudzenia aut dodają całości autentyzmu. Perfekcyjne zakończenie gonitwy przez bezlitosnego Craiga (tzn. agenta 007) to należyte zwieńczenie tej niesamowicie energicznej sekwencji.
korekta: Kornelia Farynowska