NAJLEPIEJ obsadzone postaci w filmach LIVE ACTION DISNEYA

Will Smith jako Dżin, „Aladyn”, 2019, reż. Guy Ritchie
Nie można było sobie wymarzyć lepszej wersji Dżina niż ta zaprezentowana przez Willa Smitha, chociaż przeboleć nie mogę, że Disney zrobił z tej historii musical, a nie chociaż film muzyczny. Niemniej obiektywnie rzecz ujmując, Will Smith jest obytym z muzyką aktorem, a przy tym posiada talent komediowy, więc pasuje do roli uwięzionego w lampie, spełniającego życzenia demona. A co z tego wynikło dla Aladyna, możemy się przekonać w produkcji Guya Ritchiego, pełnej śpiewanych dialogów i charakterystycznego tempa propagowanego przez reżysera Sherlocka Holmesa.
Luke Evans jako Woźnica, „Pinokio”, 2022, reż. Robert Zemeckis
Pięć lat po znakomitej kreacji w Pięknej i Bestii Luke Evans powrócił do roli wyrazistych charakterów u Disneya. Najwidoczniej wyrobił sobie odpowiednią markę. Woźnica pojawia się w filmie na krótko, lecz jakie to jest gwałtowne wejście, okraszone świetną piosenką wplecioną w wartką akcję, scenerię drogi na zatracenie, którą podąża drewniany chłopiec. Evans jest jak diabeł, a cała filmowa kamaryla idzie za nim jak w Bergmanowskim korowodzie śmierci.
Helena Bonham Carter jako Czerwona Królowa, „Alicja w Krainie Czarów”, 2010, reż. Tim Burton
Nie bez kozery Tim Burton, tworząc klimat w swoich filmach, często wykorzystywał Helenę Bonham Carter. Jest to aktorka giętka, umiejąca wkładać maski zupełnie odległe od swojej codziennej natury, a jej niesłodka uroda predestynuje ją do filmowych przebieranek. Nic więc dziwnego, że zagrała Czerwoną Królową – osobowość na wskroś podłą, a jednocześnie efekciarską. Bo Helena aktorsko właśnie taka jest – drapieżna, niepozwalająca o sobie zapomnieć i przyćmiewająca nawet Szalonego Kapelusznika, w którego roli Johnny Depp również zrobił na mnie wrażenie.
Johnny Depp jako Szalony Kapelusznik, „Alicja po drugiej stronie lustra”, 2016, reż. James Bobin
Powyżej była Helena Bonham Carter, lecz bardzo blisko niej znalazł się Depp. Nie można zapomnieć o jego roli Szalonego Kapelusznika. Mało jest w tym okresie kariery aktora takich jaśniejszych punktów, którymi mógłby się pochwalić. Ekranizacje powieści Lewisa Carrolla są jednymi z nich. Może niektórzy widzowie stwierdzą, że Kapelusznik w wydaniu Deppa nazbyt przypomina postać kapitana Jacka Sparrowa. Mają rację, ale to wcale nie wada. I Sparrow, i Kapelusznik to postaci wielotwarzowe, tacy klauni, lustra naszych radości i lęków, a Johnny Depp, sam będąc człowiekiem lękliwym, doskonale takich bohaterów odgrywa.
Jason Scott Lee jako Mowgli, „Księga dżungli”, 1994, reż. Stephen Sommers
Kiedy byłem dzieckiem, niezbyt przepadałem za postacią Mowgliego. Był dla mnie taką grzeczną wersją pełnokrwistego dzikusa, którym był Tarzan. Dużą zasługę w tak negatywnym postrzeganiu miała bajka Disneya z 1967 roku oraz proza Kiplinga, która wydawała mi się o wiele słabsza treściowo od książek Edgarda Rice Burroughsa. Aż obejrzałem Księgę dżungli nakręconą w 1994 roku. Postać Mowgliego nareszcie stała się plastyczna i autentyczna, mało tego, w wydaniu Jasona Scotta Lee o wiele lepsza niż jej literacki pierwowzór. W historii kina zdarza się taka sytuacja naprawdę sporadycznie, żeby w filmie aktorskim jakieś odzwierciedlenie postaci wcześniej znanej jedynie z książek, okazało się lepsze niż to, jak przedstawił je pisarz.