NAJGORSI filmowi RODZICE. Poradnik (nie)dobrego opiekuna
Matka nie powinna być jedyną przyjaciółką syna. Psychoza (1960)
Podobne wpisy
Norma Bates jest matką, której nie powinno zabraknąć na żadnej liście dotyczącej najgorszych opiekunów filmowych. Już sam wybór imienia dla syna (Norman) może świadczyć o nadopiekuńczości matki. Gdyby jednak tylko do imienia ograniczały się błędy wychowawcze Normy, to zapewne historia jej syna nie byłaby tak tragiczna. Matka Normana stworzyła jednak sobie i synowi ich własny świat, a tym samym odseparowała dwuosobową rodzinę Batesów od innych ludzi. Nauczyła ponadto Normana, że każda obca osoba stanowi dla tego świata zagrożenie. Dość niepraktyczne to podejście, zwłaszcza że źródłem utrzymania rodziny Batesów jest przydrożny motel, który aby przynosić zyski, wymaga osób z zewnątrz. W każdym razie Normie najbardziej przeszkadza, gdy wkoło jej syna pojawiają się inne kobiety. Wmawia mu wówczas, że jego kosztem każda z pań pragnie jedynie zaspokajać swój seksualny apetyt. Choć może przeszkadza to samemu Normanowi? W Psychozie Hitchcocka okazuje się bowiem, że Norma nie żyje od dziesięciu lat, a jej rolę odgrywa Norman, który wykradł zwłoki matki i przetrzymywał je w piwnicy domu. Zginęła wraz ze swoim kochankiem z ręki syna, ponieważ ten nie mógł przeboleć, że w ich zamkniętym świecie pojawił się ktoś trzeci. Dominacja i nadopiekuńczość matek mogą więc okazać się przyczyną strasznych zaburzeń psychicznych.
Pozwól dzieciom dorosnąć. Koralina i tajemnicze drzwi (2009)
Koralina to jeszcze dziecko, ale już nie na długo. Doskonale rozumie to jej prawdziwa, być może nieco zbyt zapracowana i zajęta swoimi sprawami matka, która starając się usamodzielnić córkę, spotyka się z jej buntem. Kiedy dziewczynka spaceruje po nowym domu, natrafia na tajemnicze drzwi, prowadzące do alternatywnej wersji rzeczywistości. Koralina jest zafascynowana, ponieważ wszystko w tym magicznym świecie wydaje się jej piękniejsze. Znajduje tam również lepszą w jej mniemaniu wersję swoich rodziców. W oczach Koraliny na pierwszy plan w równoległej rzeczywistości wysuwa się postać drugiej matki. Ta w przeciwieństwie do realnej rodzicielki chce się z córką bawić, spełniać jej zachcianki, gotuje wspaniałe obiady i poświęca Koralinie mnóstwo czasu. Problem polega na tym, że za tą kolorową i miłą dla oka fasadą czai się chytry plan drugiej matki. Pragnie ona bowiem, aby Koralina przyjęła guzikowe oczy. Guziki w Koralinie i tajemniczych drzwiach, a także w książce Gaimana, na której podstawie powstał obraz Selicka, symbolizują próbę zatrzymania lub cofnięcia dorastającego dziecka do czasów dzieciństwa. Oznaczają tym samym zatracenie się w macierzyństwie, w którym rola matki była niczym niezagrożona. Infantylizacja dorastającego dziecka to przejaw krótkowzroczności i nadopiekuńczości, która pozbawia pociechy własnej tożsamości. Zamiast szczęścia w umysłach dzieci z guzikami zamiast oczu pozostają wyłącznie mgła i dym.