NAJCIEKAWSZE FILMOWE HOTELE. Nie tylko Overlook

Largo
Key Largo
Nie, bynajmniej nie chodzi tutaj o rezydencję jednego z najsłynniejszych przeciwników 007 – Emilio Largo. Tylko o miejsce akcji filmu Johna Hustona – mieszczącego się na jednej z wysp Florida Keys niewielkiego budynku, najpewniej pamiętającego jeszcze czasy kolonialne. To kolejna bogata scenografia, która powstała w całości w atelier wytwórni Warner Bros. Nie znajdziemy jej zatem na żadnej mapie, mimo iż od czasu premiery filmu wiele mieszczących się na „koralowej wyspie” obiektów przyjęło podobną nazwę dla celów turystycznych (obecnie znajdziemy tam około 30 hoteli). Jeśli zaś idzie o ocenę widocznego na ekranie budynku, to raczej nie można narzekać na jego standard, choć na dłuższą metę nie wydaje się oferować on nic wyjątkowego. Ot, w prostocie siła.
Marigold
Hotel Marigold + sequel
Chyba najbardziej partyzancki tudzież niezależny hotel na liście. Stworzony pasją jednego młodego człowieka wraz z małą pomocą grupki emerytowanych turystów Marigold stał się mekką targetu +50 lat. Co oczywiście nie oznacza, że inni goście nie mają tam czego szukać. Jak na indyjską budowlę przystało, Marigold jest bardzo… przewiewny, i na swój sposób przypomina jakąś starożytną warownię. Nie ma w tym wielkiej przesady, bowiem „grają” go tereny Ravla Khempur w Jaipur – obecnie również hotelu (oferującego między innymi wycieczkę śladami filmowych bohaterów), a dawniej zamku właśnie. Dla miłośników egzotyki pozycja obowiązkowa.
Million Dollar Hotel
Tym razem nazwa nie oddaje jakości obiektu, gdyż tytułowe MDH to nic innego jak mieszcząca się w Los Angeles niedroga – także z perspektywy czysto produkcyjnej, gdyż film kosztował osiem baniek – miejscówka dla różnego sortu dziwaków i wykolejeńców, niekiedy będących na bakier z prawem. No cóż, przynajmniej jest tani z perspektywy przypadkowego turysty i można w nim nawiązać wiele ciekawych znajomości. Żeby nie było, w tym wypadku ekipa filmowa de facto nakręciła materiał w Mieście Aniołów, a dokładnie w Rosslyn Hotel, który od tego czasu na pewno nie może narzekać na brak gości podobnego sortu, jak w filmie. Inna sprawa, że od 2013 roku jest to budynek wpisany na oficjalny rejestr zasobów kulturowych Stanów Zjednoczonych. Mucha nie siada.
Mon Signor
Cztery pokoje
Podobne wpisy
Pozostajemy w L.A. Co prawda w tej nowelowej produkcji odwiedzamy tylko, jak sama nazwa wskazuje, cztery z wielu oferowanych przez staromodny przybytek pokoi (w tym ekskluzywny apartament) oraz nieduże lobby, ale dają nam one generalny wgląd w estetykę całości. A ta waha się od „bez szału” przez „ujdzie” do „spadamy stąd!”. Największy problem stanowi tu jednak obsługa – jedna osoba na tyle miejsc i w dodatku podczas Sylwestra to jakiś absurd. I bynajmniej nie pomaga fakt, że chłopak stara się jak może – napiwku nie będzie. Oczywiście nie powinno dziwić, że większość pokoi to studyjne dekoracje. Choć w trakcie zdjęć wykorzystano także autentyczny, liczący sobie zaledwie 63 tego typu pomieszczenia, ekskluzywny Chateau Marmont przy słynnym Bulwarze Zachodzącego Słońca – także miejsce akcji Somewhere. Między miejscami i wielu innych tytułów.