search
REKLAMA
Biografie ludzi filmu

ANTYCHRYST NA EKRANIE, czyli MARILYN MANSON romansujący z kinem

Mikołaj Lewalski

7 października 2017

REKLAMA

Fascynacja kinem towarzyszy karierze Marilyna Mansona od samych jej początków. Każdy album artysty jest naszpikowany filmowymi nawiązaniami i symboliką głęboko zakorzenioną w kinematografii. Już od debiutanckiego Portrait of an American Family było jasne, że muzyk głęboko wierzy w przenikanie się kina i muzyki – teksty, stylistyka płyty oraz teledysk utworu Dope Hat wyraźnie wskazują na silną inspirację filmem Willy Wonka i fabryka czekolady. Znaczenia, których Manson dopatrzył się w filmie (i naturalnie książkowym pierwowzorze), znalazły swoje brutalne, groteskowe odbicie w tym albumie, który okazał się zaledwie początkiem powiązań artysty z kinem. Trudno znaleźć jakikolwiek jego teledysk, w którym nie można by było się dopatrzyć odwołań do kina czy chociażby fascynacji określoną stylistyką filmową.

Warstwa muzyczna twórczości Marilyna Mansona bardzo często wzbudza poczucie pewnej filmowości, stąd też częste wykorzystywanie jego utworów w rozmaitych produkcjach i zwiastunach – pierwszym przykładem z brzegu może być Killing Strangers w pierwszym Johnie Wicku. Wspomniany w tytule artykułu romans nie kończy się jednak na nawiązaniach i zapożyczeniach – Brian Warner wystąpił również w wielu filmowych produkcjach i kilku serialach, rozpoczynając swoją przygodę od małego występu w roli gwiazdy porno w Zagubionej autostradzie Davida Lyncha. Muzyk zdaje się najbardziej zainteresowany kinem eksploatacji i awangardą, co łączy się w spójną całość z jego wizerunkiem i twórczością. W tym tekście chciałbym przyjrzeć się trochę bliżej tematyce filmu w działalności Marilyna Mansona, zwłaszcza że ostatnimi laty jest on szczególnie aktywny na tym polu, a jego najnowsze płyty przywodzą na myśl kino jak nigdy wcześniej.

Kino w twórczości

Jak już napomknąłem, awangardowa stylistyka wywarła duży wpływ na twórczość Mansona, szczególnie w początkowym jej okresie. Widoczny powyżej teledysk do utworu Cryptorchid został wyreżyserowany przez E. Eliasa Merhige’a i zawiera sceny z jego eksperymentalnego horroru Begotten. Naturalistyczne i silnie niepokojące obrazy bezbłędnie ujmują myśl utworu i całej płyty Antichrist Superstar (pomyślanej jako spójna opowieść) silnie inspirowanej Lynchem i ideami Friedricha Nietzschego. Jednym z artystów, których echo pobrzmiewa najsilniej w działalności artystycznej Mansona, jest Alejandro Jodorowsky. Inscenizacja pogrzebu z teledysku Man That  You Fear została zaczerpnięta ze Świętej krwi, a wideo ilustrujące jeden z największych hitów zespołu, The Dope Show, składa hołd Świętej górze (będąc zarazem wariacją Człowieka, który spadł na ziemię z Davidem Bowiem, idolem Mansona). Inny przebój z tej samej płyty, Rock is Dead, posłużył jako utwór promujący Matrixa i towarzyszył napisom końcowym filmu.

Motyw celebritarianizmu (czyli niemal nabożnego czczenia celebrytów, szczególnie po ich śmierci) jest jednym z nurtów przewodnich albumu Holy Wood, a przy tym istotnym elementem XXI-wiecznej kariery Mansona. Nietrudno dostrzec, jak świat filmu wpłynął na ten stan rzeczy, zwłaszcza biorąc pod uwagę tytuł płyty. Prawdziwie kreatywnym i nacechowanym filmowością szaleństwem okazało się kolejne dzieło muzyka – The Golden Age of Grotesque. Manson, zainspirowany działalnością swojej ówczesnej partnerki, burleskowej tancerki Dity von Teese, postanowił utrzymać album w widowiskowej stylistyce dekadenckiej sztuki Republiki Weimarskiej. Wodewile, zmysłowa burleska, ekscesywny kabaret i dandyzm – to wszystko składało się na obraz, który Manson porównał do sztuki wynaturzonej (sztuki niezgodnej z nazistowską ideologią i z tego powodu zakazanej). Otwarcie płyty nawiązuje do początku Osiem i pół Felliniego, a w estetyce (zarówno wizerunku scenicznego, jak i teledysków) widać fascynację Drakulą Francisa Forda Coppoli. Co więcej, Marilyn Manson nakręcił eksperymentalny film krótkometrażowy, który służy jako wstęp do albumu. Doppelherz niepokoi narkotycznymi wizjami i upaja przesyconą erotyzmem nocną atmosferą. Surrealizm i zniekształcony obraz człowieka zostały częściowo zaczerpnięte z Salo, czyli 120 dni Sodomy Piera Paola Pasoliniego oraz z twórczości zaprzyjaźnionego z Mansonem Davida Lyncha. To mroczny seans i zarazem intrygujący sposób na wykorzystanie swojej kreatywności do promocji płyty.

https://www.youtube.com/watch?v=SCXOIe3FLJM

Kolejnym dziełem, które silnie wpłynęło na twórczość muzyka, była Alicja w Krainie Czarów (zarówno literacki oryginał, jak i jego liczne adaptacje). Znalazło to odzwierciedlenie w płycie Eat Me, Drink Me, której romantyczno-gotycki wydźwięk fantastycznie łączy się z odwołaniami do prozy Lewisa Carrolla i wampirzym wizerunkiem Mansona. Wydaniu płyty towarzyszył głośny romans (który przerodził się w kilkuletni związek) Mansona z aktorką Evan Rachel Wood, która wystąpiła w zainspirowanym Lolitą Stanleya Kubricka teledysku Heart-Shaped Glasses. Podczas nagrywania płyty trwały również prace nad pełnometrażowym debiutem reżyserskim Mansona o tytule Phantasmagoria: The Visions of Lewis Carroll. Artysta miał się w nim wcielić w tytułowego pisarza, a obraz okrasić nieopublikowaną wcześniej muzyką swojego autorstwa. Niestety z bliżej nieznanych przyczyn do realizacji projektu nie doszło, a nam pozostaje jedynie obejrzeć zwiastun i zastanawiać się, jaki byłby efekt końcowy.

Mocno niedoceniany The High End of Low to album dojrzalszy i mroczniejszy od dwóch poprzednich, a do tego jeszcze mocniej zakorzeniony w filmowej symbolice. Zarówno tytuł, jak i jego stylizacja na okładce i wiele innych elementów płyty (grafiki promocyjne, poszczególne partie tekstów) nawiązują do Nieba i piekła Akiry Kurosawy, z którym Manson prowadzi tu swoisty dialog. Zafascynowanie sztuką filmową znajduje kulminację w utworze I Want to Kill You Like They Do in the Movies, którego tekst i oprawa dźwiękowa (odgłos projektora filmowego) w jawny sposób to zdradzają. Późniejsze dwa przedsięwzięcia artysty, Born Villain The Pale Emperor, zdają się iść za ciosem i inkorporować brzmienie oraz symbolikę utożsamianą z kinem. Temu pierwszemu towarzyszył zresztą film krótkometrażowy i teledysk w jednym, który powstał we współpracy z – uwaga – Shią LaBeoufem. Surrealistyczny obraz stanowi kolejny hołd dla Jodorowskiego, a do tego czerpie garściami z Psa Andaluzyjskiego, jednocześnie zawierając wiele niezwykle kreatywnych zabiegów, do których przyzwyczaił nas Marilyn Manson.

https://www.youtube.com/watch?v=hB0Dp9TrR1c

REKLAMA