KUCHARZ, ZŁODZIEJ, JEGO ŻONA I JEJ KOCHANEK. Feeria barw i stosy jedzenia
Podobne wpisy
Niezwykle istotne w filmie są przestrzeń i towarzyszący jej kolor. Na samym początku filmu, po wyświetleniu napisów początkowych, dwie postaci odsłaniają kotary. Od razu pojawia się więc wrażenie uczestnictwa w spektaklu teatralnym. Spotęgowane jest ono pod sam koniec filmu – gdy Georgina zabija Alberta, kamera ukazuje jego zwłoki z perspektywy podłogi. Wówczas opada czerwona kurtyna – spektakl został zakończony. Takie zabiegi wzmagają sugestię o operowej czy teatralnej strukturze filmu, a także uzasadniają szerokie użycie nasyconego, teatralnego koloru. Wrażenie teatralności umacnia również sposób prowadzenia kamery. Są to najczęściej długie jazdy równoległe, podczas których widz znajduje się w jednej, statycznej pozycji, a przed oczami ma tylko przesuwające się obrazy. Dominują plany ogólne i pełne, także amerykańskie i średnie, niezwykle mało jest natomiast planów bliskich i zbliżeń. Pojawiają się tylko w scenach, w których położony jest nacisk na aspekt emocjonalny. Gdy Georgina odkrywa zwłoki Michaela i kładzie się obok nich, następuje długie zbliżenie na twarz bohaterki, podczas którego opowiada przejmującą historię o przemocy, jakiej doświadczyła ze strony męża. Podczas ostatniej sceny w restauracji kamera w dużym zbliżeniu przesuwa się również po przyrządzonym przez kucharza ciele kochanka, aby wzmocnić efekt makabry. Czasem duże zbliżenia nabierają znaczenia symbolicznego, gdy sceny seksu kochanków w kuchni przeplatają się ze zbliżeniami siekanych warzyw.
Dominantą filmu Kucharz, złodziej, jego żona i jej kochanek jest niewątpliwie rozległe użycie koloru. Poszczególnie pomieszczenia, miejsca i kostiumy postaci są przesycone różnymi barwami, zmienia się ich natężenie i nasycenie. Film rozpoczyna się sceną, w której Albert torturuje mężczyznę na ulicy znajdującej się na tyłach restauracji Le Hollandais. Miejsce jest skąpane w ciemnoniebieskiej poświacie – niebieskie są budynek, ulica, a także stroje bohaterów. Georgina ma niebieską sukienkę, a Albert i jego szajka są przepasani niebieskimi szarfami. Niebieski jest w wielu kulturach kolorem wiązanym z cieniem i czernią, czymś negatywnym i złym, związanym także ze śmiercią [2]. Na pokrewieństwo pomiędzy niebieskim a czernią wskazuje również ciekawy dialog, gdy Albert i Georgina zmierzają w stronę restauracji:
ALBERT: Jeśli zamierzasz nosić czerń, nie pal. Wyglądasz jak dziwka w czerni.
GEORGINA: To nie jest czarny, to niebieski.
ALBERT: To czerń. I nie pal.
Wybór koloru i oświetlenia wydaje się odpowiedni względem miejsca, w którym załatwia się przestępcze porachunki – odludnego parkingu na tyłach restauracji, gdzie grasują wygłodniałe, dzikie psy. Wszechobecna mgła i dym sprawiają, że przestrzeń ta wydaje się wyjątkowo nieprzyjemna i zimna. W trakcie tortur na parking wychodzą dwie postaci – to chłopiec kuchenny, Pup, oraz pomocnik kucharza. Postaci te oświetlone są na zielono, który jest kolorem kuchni.
Warto zwrócić uwagę na odwróconą kolejność pomieszczeń w restauracji. Ani razu nie widzimy frontowego wejścia do Le Hollandais, bohaterowie zawsze wchodzą i wychodzą od strony kuchni. Dominantą kolorystyczną tego pomieszczenia jest już wcześniej wspomniana zieleń. Całe pomieszczenie jest skąpane w zielonkawym świetle, chociaż pracujący tam ludzie – tytułowy kucharz, Richard, oraz cała rzesza jego kuchennych pomocników – są ubrani na biało. Z niebieskiego na zielony zmienia się za to kolor ubioru bohaterów, kiedy wchodzą do tego pomieszczenia. Sukienka Georginy przybiera oliwkowy odcień, natomiast szarfy Alberta i jego gangu stają się wyraziście ciemnozielone. Po przekroczeniu progu kuchni zmieniają się również nastrój i atmosfera pomieszczenia. Po raz pierwszy pojawia się muzyka – Pup śpiewa operową arię, której towarzyszy niediegetyczny chór. Ta muzyka sprawia wrażenie świętości, przejścia ze sfery profanum (ulica) do sacrum. Użycie muzyki poważnej, która już zawsze będzie towarzyszyła temu pomieszczeniu, kreuje tę przestrzeń na kościół, miejsce święte. To świątynia sztuki kulinarnej, której mistrzem jest tytułowy kucharz. To jego królestwo. Richard w inteligentny sposób wyśmiewa prostactwo Alberta, na jego chamstwo i złośliwości odpowiadając kpiną i ironią. Kucharz nie daje się podporządkować, a Albert ani razu nie stosuje wobec niego przemocy – wydaje się do pewnego stopnia darzyć Richarda szacunkiem. Kucharz ma tez pewną dozę autonomii, kuchnia jest jego królestwem, gdzie złodziej nie próbuje rządzić. Przewaga Richarda nad Albertem wynika z jego wiedzy i znajomości sztuki kulinarnej. To on przygotowuje wszystkie dania, w których proces przygotowania Albert w ogóle się nie wtrąca. Richard specjalne dania przygotowuje dla Georginy i Michaela, inne dla Alberta. Tym samym kucharz ustanawia swój porządek, decydując co komu podać. Dlatego też kuchnia, królestwo Richarda, stanie się potem azylem dla Georginy i Michaela. To tutaj, pośród jedzenia, wśród dźwięków siekania, mieszania, ostrzenia noży, kochają się i po raz pierwszy rozmawiają. Przestrzeń, która nie należy do Alberta, jest dla nich bezpieczna, oczywiście do czasu. Gdy złodziej dowiaduje się o romansie żony, demoluje kuchnię. Kiedy potem Georgina wraca do restauracji, aby prosić Richarda o przyrządzenie ciała Michaela, kuchnia jest opustoszała. To pokazuje również, jak ważna jest dla tej przestrzeni główna bohaterka. Między nią a kucharzem istnieje nić porozumienia. „Pańska żona ma doskonałe podniebienie, panie Spica” – mówi Richard do Alberta. Kucharz tworzy dla niej specjalne dania, zależy mu na jej opinii – gdy Georgina przebywa w kuchni, pozwala jej skosztować dań i ingerować w ich przygotowanie.
W kuchni przebywają kelnerzy, którzy – podobnie jak Pup i pomocnik kuchenny we wcześniejszej sekwencji na ulicy – noszą kolory związane ze przestrzenią, do której przynależą. W niebieskiej scenerii na Pupa i pomocnika pada zielone światło, kelnerzy wchodzący do kuchni są ubrani w czerwone stroje. Gdy znacznie później Pup odwiedzi ukrywających się Georginę i Michaela, będzie miał na sobie strój pochodzący z dwóch przestrzeni Le Hollandais – zielone spodnie i czerwoną, kelnerską marynarkę.