search
REKLAMA
Zestawienie

KINO DLA KOCIARZY? Filmy z KOTEM w tytule

Odys Korczyński

10 września 2018

REKLAMA

7. Ludzie-koty (1982), reż. Paul Schrader

Kolejna po produkcji z 1942 roku wariacja na temat ludzkiej seksualności oraz jej relacji ze zwierzętami. Nie powinno się jednak nazywać filmu Paula Schradera remakiem. W przeciwieństwie do wersji Jacques’a Tourneura seks (i to kazirodczy) jest głównym i jedynym czynnikiem aktywizującym ludzkie, wewnętrzne zwierzę. W tym przypadku jest to czarna pantera, w której ciele bohaterowie filmu, Irena i Paul, są radykalnie wolni. Funkcjonują jednak w społeczności ludzkiej. Nie mogą w niej żyć jako skłonne do zabijania zwierzęta. To rozdarcie między dwoma nieprzystającymi do siebie światami prowadzi ich na samo dno ludzkiej moralności, co oznacza potępienie i wykluczenie. Kot dla ludzi więc staje się symbolem pierwotnej natury, którą uznać się powinno za wroga cywilizacji, jeśli próby jej okiełznania okażą się fiaskiem. W praktyce oznacza to zniewolenie, kraty, zoo, bycie eksponatem oraz samotność. Takiej ceny nie da się z własnej, ludzkiej czy zwierzęcej, woli zapłacić.

8. Jak pies z kotem (1996), reż. Michael Lehmann

Utarło się przekonanie, że psy nie znoszą kotów. Nie do końca jest ono prawdziwe. Psy są po prostu ciekawskie, natomiast koty niezbyt przepadają za nachalnym obwąchiwaniem. Ta różnica zdań kończy się nieraz gwałtownie – z reguły ucieczką kota. A u ludzi? Mówi się przecież, że ktoś żyje z kimś jak pies z kotem, czyli generalnie w złej relacji. Film Michaela Lehmanna z Umą Thurman w roli głównej to bezpretensjonalna komedia romantyczna, która nie przesadza z cukierkowością. Duch spacerującego własnymi drogami kota-odludka gdzieś cały czas krąży nad główną bohaterką, która za wszelką cenę próbuje uciec od bliskich relacji z facetami. U ludzi są jednak większe szanse, że przy odpowiednim podejściu da się u takich samotników oswoić lęki przed innymi ludźmi, co nie oznacza, że powinien istnieć jakiś odgórny nakaz wyrywania ich z tak gorliwie budowanego osobistego świata. Chodzenie własnymi ścieżkami bywa twórczym doświadczeniem wolności. Patrzmy na koty.

9. Człowiek, który kochał „Tańczącą Kotkę” (1973), reż. Richard C. Sarafian

Koty, a raczej kotki, zawładnęły też metaforami stosowanymi wobec kobiet seksownych, pełnych wdzięku i wszystkich tych tajemniczych cech, za którymi przepadają mężczyźni. W przypadku westernu Richarda C. Sarafiana mamy do czynienia z indiańskim imieniem tragicznie zmarłej żony wyjętego spod prawa Jaya Grobarta (Burt Reynolds). Skomplikowany zbieg wypadków stawia jednak na jego drodze kobietę zupełnie innego typu – białą, cywilizowaną PANIĄ z dobrego domu. Catherine (Sarah Miles) także ucieka przed swoim niegdysiejszym życiem, a bycie następczynią „Tańczącej Kotki” na chwilę daje jej poczucie, że uchwyciła prawdziwe, romantyczne szczęście. Trudno uwierzyć, że na Dzikim Zachodzie taka idylla jest możliwa. Dzikość kota jest przecież nie do okiełznania, o czym dama Cat dopiero się przekona u boku grandziarza Jaya.

10. Kot w butach (2011), reż. Chris Miller

A na koniec bajka, żeby zestawienie o kotach było raczej bardziej magiczne i metaforyczne, bo głęboko wierzę w niesamowitość tych zwierząt jako ich miłośnik i posiadacz. DreamWorks wycisnęło z uniwersum Shreka chyba już wszystkie soki. Pokłosiem takiego marketingowego podejścia jest Kot w butach – film o dziwo świeży, pełen energii i genialnie zaanimowany. Tak naprawdę postaci zwierząt są tu skonstruowane misterniej niż w wielu filmach fabularnych mających niespożyte pretensje do realistycznego oddania rzeczywistości. A w każdej z nich widz znajdzie przemiłe wspomnienia z dzieciństwa (jeśli je oczywiście ma), kiedy w jesienne wieczory głęboko pod kołdrą, z latarką, przeżywał fantastyczne przygody przy książkach Londona, Maya, Verne’a i Curwooda. Tak przynajmniej mam ja, a na wspomnienie mruczenia mojej nieżyjącej kocicy Zuzi robi mi się ciepło na policzkach. Świat bez kotów byłby niestety pełen psów.

Odys Korczyński

Odys Korczyński

Filozof, zwolennik teorii ćwiczeń Petera Sloterdijka, neomarksizmu Slavoja Žižka, krytyki psychoanalizy Jacquesa Lacana, operator DTP, fotograf, retuszer i redaktor związany z małopolskim rynkiem wydawniczym oraz drukarskim. Od lat pasjonuje się grami komputerowymi, w szczególności produkcjami RPG, filmem, medycyną, religioznawstwem, psychoanalizą, sztuczną inteligencją, fizyką, bioetyką, kulturystyką, a także mediami audiowizualnymi. Opowiadanie o filmie uznaje za środek i pretekst do mówienia o kulturze człowieka w ogóle, której kinematografia jest jednym z wielu odprysków. Mieszka w Krakowie.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA