search
REKLAMA
Zestawienie

HORRORY, które mogłyby wydarzyć się NAPRAWDĘ…

Odys Korczyński

6 czerwca 2020

REKLAMA

Psychoza (1960), reż. Alfred Hitchcock

Podobnie jak Autostopowicz jest historią ostrzegającą kierowców przed braniem do auta obcych, zwłaszcza po zmroku i w czasie deszczu, tak Psychoza uczula potencjalnych gości wszelkich przydrożnych moteli na dwie sprawy. Po pierwsze nie należy szukać hotelu na odludziu, a zawsze przy głównej trasie. Po drugie zaś powinniśmy czym prędzej uciekać, jeśli zobaczymy, że w takim motelu nikogo nie ma, a gdzieś w tle stoi samotny, groźnie wyglądający dom, w którym mieszka właściciel. Z pewnością chowa w piwnicy (względnie na poddaszu) czyjeś zwłoki, niekoniecznie matki. Czy wystarczająco skutecznie przekonałem was do korzystania z wypróbowanych miejsc hotelowych, najlepiej sieciowych? Właściwie wpłynąć na wyobraźnię potencjalnych ofiar powinien sam Hitchcock. Jego Psychoza jest wyjątkowo realistycznym filmem. Ludzie o skłonnościach psychopatycznych, dodatkowo z zaburzeniami tożsamości płciowej często goszczą na zamkniętych oddziałach psychiatrycznych. A zanim na nie trafili…

Deranged czyli wyznania nekrofila (1974), reż. Alan Ormsby, Jeff Gillen

Ciekawy jestem, czy gdyby w historii XX-wiecznej kryminalistyki i psychiatrii nie pojawił się Edward Gein, zwany też Rzeźnikiem z Plainfield, kino wydałoby na świat takie hity jak Psychoza czy Teksańska masakra piłą mechaniczną, a także Wyznania nekrofila. Ten ostatni ani blockbusterem, ani w ogóle znanym tytułem nie jest, jednak dość mocno nawiązuje do życia uzależnionego od matki, a potem od mordowania Eda Geina. Rzeźnik z Plainfield zrobił sobie pasek z sutków swoich ofiar, Ezra Cobb, bohater Wyznań… wykopał zmarłą matkę i trzymał ją w domu, Ed Gein uszył dla siebie strój z ludzkiej skóry, a Ezra łatał twarz rodzicielki fragmentami skóry wypreparowanymi z innych zwłok. Inne podobieństwa między nimi dotyczą ludzkich czaszek ustawianych na słupkach łóżka, patroszenia ludzkich głów z mózgu i co najważniejsze morderstw dokonywanych na kobietach, których obaj nienawidzili, a uczucie to zostało wszczepione im przez opętane patologiczną religijnością matki. Co więc jest w historii przedstawionej przez Wyznania nekrofila nierealnego? Skoro taka makabra już miała miejsce, z pewnością zdarzy się po raz kolejny.

Zjedzeni żywcem (1976), reż. Tobe Hooper

Nie trzeba daleko szukać – podobne historie działy się i zapewne dzieją np. Afryce lub Ameryce Południowej, gdzie narkotykowi bossowie lubią pozbywać się swoich wrogów w jeden z najczystszych sposobów, jaki w ogóle wymyślono – karmią nimi dzikie zwierzęta. Junty wojskowe i służby specjalne różnych egzotycznych krajów, z których kapią czarnorynkowe pieniądze zasilające nasz ukochany kapitalizm, również znają ten sposób pozbywania się oponentów. Krokodyle są w tym procederze najlepsze. Podobnie jak Wes Craven, Tobe Hooper nie musiał się zbytnio starać, żeby kręcić niskobudżetowe horrory w latach 70. Wystarczyło zaprezentować na ekranie brutalne morderstwa. Co do więc zasady, czy Zjedzeni żywcem przedstawiają coś, co może się stać w rzeczywistości, odpowiedź jest jednoznaczna. Powiedziałbym nawet, że realny świat pod tym względem bywał o wiele bardziej kreatywny. Lepiej to szaleństwo przemocy wobec słabszych przedstawił Ruggero Deodato w Nagich i rozszarpanych. Tobe Hooper miał jednak skłonność osłabiania mocy swoich horrorów elementami pastiszu. Zapewne unikał w ten sposób zbytnich kontrowersji.

Ludzka stonoga (2009), reż. Tom Six

Z tego, co pamiętam, Tom Six zasięgał opinii lekarskiej, czy aby pomysł zrobienia stonogi z ludzi jest możliwy. Przy zachowaniu odrobiny chirurgicznej pedanterii oraz aseptyki, jakkolwiek przy akcie tworzenia takiej biologicznej konstrukcji to brzmi, da się połączyć ludzi w jeden wspólny przewód pokarmowy i utrzymać ich przez jakiś czas przy życiu. Skoro więc tak, teza, że fabuła Ludzkiej stonogi jest możliwa do urzeczywistnienia poza filmem, staje się całkiem prawdopodobna. Najmniej realne jest jednak znalezienie wystarczająco szalonego lekarza, który podjąłby się tak wyuzdanego i nieludzkiego eksperymentu. Z drugiej strony historia medycyny oraz kryminalistyki zna przeróżne akty zbrodni, które popełniający je wizjonerzy nazywali eksperymentami dla dobra ludzkości, więc wcale bym się nie zdziwił, gdyby ludzka stonoga już gdzieś nie powstała. Póki co mamy tylko trzy filmy Toma Sixa, a w każdym z nich owa stonoga jest dłuższa. Wyobraźcie sobie, co przeżywają ludzie na jej końcu. Najlepiej ma ten pierwszy. Je nieprzetworzony pokarm. A już ten drugi – ciężko o tym myśleć bez obrzydzenia. Granice jego trzeba jednak przekraczać, jak to stwierdził Tom Six. Niestety niedawno zmarł Dieter Laser, charyzmatyczny aktor odtwarzający rolę doktora Heitera, więc będzie naprawdę trudno znaleźć podobnie wizerunkowo charakterystycznego aktora, gdyby tak przypadkiem Tom Six chciał pobić rekord Guinnessa i zrobić jeszcze dłuższą stonogę niż ta złożona z kilkudziesięciu więźniów w trzeciej części sagi.

Odys Korczyński

Odys Korczyński

Filozof, zwolennik teorii ćwiczeń Petera Sloterdijka, neomarksizmu Slavoja Žižka, krytyki psychoanalizy Jacquesa Lacana, operator DTP, fotograf, retuszer i redaktor związany z małopolskim rynkiem wydawniczym oraz drukarskim. Od lat pasjonuje się grami komputerowymi, w szczególności produkcjami RPG, filmem, medycyną, religioznawstwem, psychoanalizą, sztuczną inteligencją, fizyką, bioetyką, kulturystyką, a także mediami audiowizualnymi. Opowiadanie o filmie uznaje za środek i pretekst do mówienia o kulturze człowieka w ogóle, której kinematografia jest jednym z wielu odprysków. Mieszka w Krakowie.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA