FRANK CAPRA. Żywy amerykański sen
Wkrótce po odebraniu dyplomu inżyniera chemika Capra został wcielony do amerykańskiej armii w stopniu podporucznika, który zagwarantował mu szkolenie wojskowe odbyte podczas studiów. Był to czas tuż po I wojnie światowej, dlatego zamiast walczyć na froncie, Frank uczył artylerzystów matematyki, coby lepiej obliczali tor lotu pocisku i zabijali mniejszą liczbę kolegów. Jednak po tym, jak zapadł na grypę hiszpankę, Capra został zwolniony ze służby z powodów zdrowotnych i odesłany do domu rodzinnego, gdzie zamieszkał z matką (ojciec zmarł w wypadku w trakcie wielkiej wojny). Mimo wykształcenia i doświadczenia militarnego Frank za nic nie mógł znaleźć pracy, a wskutek postępującego stresu zaczął podupadać na zdrowiu. Wówczas przeczytał w gazecie artykuł o nowo otwartym studiu filmowym, które poszukiwało realizatorów. Aby przekonać do siebie szefów, podczas rozmowy zdrowo nakłamał, ale jako że miał już na koncie 32-minutowy dokument La visita dell’incrociatore italiano Libia a San Francisco, Calif., 6-29 novembre 1921 (1921; był to reportaż z wpłynięcia włoskiego okrętu Libia do portu w San Francisco), podczas rozmowy wypadł naturalnie i otrzymał angaż.
Podobne wpisy
Od szefa studia Waltera Montague’a otrzymał zlecenie szybkiego nakręcenia jednorolkowego filmu niemego (ok. 10–12 minut) i wynagrodzenie w wysokości 75 dolarów (równowartość dzisiejszego tysiąca). Capra zadanie wykonał w zaledwie dwa dni, zatrudniając do filmu naturszczyków. Montague nie mógł zagwarantować Frankowi regularnych zleceń, dlatego aspirujący reżyser szukał podobnych fuch w innych wytwórniach. Po pewnym czasie rozpoczął współpracę z innym niewielkim studiem z San Francisco, gdzie wypatrzył go Harry Cohn, rozpoczynający właśnie w Los Angeles budowanie potęgi swojego studia, znanego później wszystkim doskonale jako Columbia Pictures. Wtedy jednak Cohn nie był jeszcze filmowym magnatem, dlatego sam musiał wyszukiwać zdolnych realizatorów i z tego samego powodu zaoferował Frankowi pracę. W nowym studiu Capra nie od razu został głównym reżyserem – zajmował się niemal wszystkim, od przycinania filmu przez tworzenie plansz z napisami i montaż aż po autora slapstickowych gagów i stanowisko asystenta reżysera. Jak twierdził sam Capra, to on wymyślił postać kreowaną na ekranie przez Harry’ego Langdona, jednego z najpopularniejszych komików lat 20. Współpracował z Mackiem Sennettem, reżyserem specjalizującym się w lekkim komediowym repertuarze, ale gdy Langdon postanowił przejść do wytwórni First National, zabrał Franka ze sobą. Razem nakręcili w latach 1926–27 trzy filmy pełnometrażowe – wszystkie z Caprą w roli reżysera i scenarzysty, wszystkie popularne wśród krytyków i publiczności. Jak to jednak bywa z relacjami opartymi na sławie i pieniądzach, Frank i Harry pewnego razu poważnie się poróżnili, a że to Langdon był gwiazdą, Capra musiał odejść. Rozstanie z autorem jego największych sukcesów nie wyszło komikowi na dobre, bo popularność jego filmów drastycznie spadła, ale i Frank nie zawojował świata pierwszym po rozstaniu z Langdonem filmem. Jednak nawet jeśli For the Love of Mike nie okazało się sukcesem, połączyło Caprę z Claudette Colbert, aktorką, z którą kilka lat później miał współtworzyć jedno z najważniejszych dzieł w swym dorobku.