Filmy SUPERBOHATERSKIE, których NIE ZNASZ, a powinieneś
Kronika (2012)
Josh Trank jest dziś na ustach wielu kinomanów za sprawą swojego nowego filmu Capone. Dzięki tej produkcji reżyser może bowiem wymazać z pamięci nas wszystkich wpadkę, którą niewątpliwie okazała się jego Fantastyczna czwórka (2015), i przywrócić widzom wspomnienia o młodym i zdolnym twórcy, jakiego zapowiadała świetna Kronika. Oczywiście zakładając, że fabularny debiut Tranka jest wielu odbiorcom doskonale znany. Chociaż budżet Kroniki zwrócił się na świecie dziesięciokrotnie, to wciąż uważam go za film, który przynajmniej w naszym kraju przeszedł bez większego echa. Bohaterami Kroniki są trzej chłopcy, którzy odkrywają tajemniczą dziurę w ziemi. Po wejściu do niej i kontakcie z czymś niezidentyfikowanym zyskują moc telekinezy. Umiejętności przesuwania i unoszenia przedmiotów bohaterowie nabywają stopniowo, a także niezdarnie, co powoduje, że chwilami stanowią wręcz niebezpieczeństwo dla zwykłych ludzi. Skłania ich to do sformułowania zasad, którymi powinni się kierować, aby nikogo nie krzywdzić. Rozwój ich mocy w połączeniu z problemami rodzinnymi i ostracyzmem społecznym sprawia, że wkrótce sytuacja wymknie się spod pozornej kontroli.
Większość krytyków piszących o tej produkcji rozpoczynało swoje recenzje, podkreślając, że podchodzili do Kroniki z niewygórowanymi oczekiwaniami. Miałem tak samo. Tymczasem Trank w bezprecedensowy sposób wykorzystał technikę found footage (dzięki telekinezie kamera może się przecież unosić w powietrzu bez fizycznego udziału człowieka), zaskoczył świeżością podejścia do utartych schematów w kinie superbohaterskim (nastolatki nie ratują świata, lecz są po prostu nastolatkami z supermocami), a dodatkowo – a raczej przede wszystkim – zaprezentował zawoalowaną, choć arcyciekawą historię coming of age (kompleks Edypa).
Jeeg Robot (2015)
Enzo Ceccotti vel Hiroshi Shiba vel Jeeg Robot to moja ulubiona europejsko-azjatycka superbohaterska hybryda. Zanim Enzo stał się Jeegiem, był gościem na posyłki w szeregach włoskiej mafii. Parał się dosłownie gównianą robotą (jednym z jego zadań miało być oczyszczenie wydalonych przez przemytnika narkotyków, które wcześniej znajdowały się w jego żołądku). Pewnego razu podczas ucieczki przed policją, ukrył się w wodach Tybru i za sprawą radioaktywnych odpadów, które wydostały się z beczki, zyskał moc ultraszybkiej regeneracji ciała i supersiły. Zbieg okoliczności oraz szemrana działalność połączyły go z piękną, choć mającą problemy psychiczne Alessią – fanką serialu anime o przygodach Hiroshiego Shiby, czyli robota Jeega. Zdający sobie sprawę z nadludzkiej siły Enzo nie od razu wykorzystał ją jednak do pomocy innym. Najpierw zaspokoił przede wszystkim własne potrzeby, czyli wypełnił lodówkę ulubionym budyniem waniliowym, a filmową biblioteczkę płytami DVD z porno. Oto origin story włoskiego superbohatera.
Na atrakcyjność filmu Gabriele Mainettiego składa się cała gama postaci, które łatwo odbiorcom polubić, oraz interesujące polityczne tło wydarzeń. Jest ponadto brutalny, chwilami niewygodny i pełny czarnego humoru. Jeeg Robot przepełniony jest komiksową atmosferą oraz charakterystycznym dla włoskiego kina smutkiem. Świetny główny bohater i jeszcze lepszy antagonista czynią z produkcji Mainettiego jeden z najciekawszych filmów podgatunku superbohaterskiego ostatniej dekady.
Odmieńcy (2018)
Na koniec jedna z świeższych produkcji i film superbohaterski, który na swoich barkach uniosła… dziewięciolatka. Tak! Lexy Kolker urodziła się w 2009 roku i to, co wyczynia w Odmieńcach, jest absolutnie niebywałe. Dziecięca aktorka wcieliła się tutaj w Chloe, która mieszka z ojcem (Emile Hirsch) w domu-fortecy. Dziewczynka nie zna świata, nie może wychodzić z domu, ponieważ tam grozi jej niebezpieczeństwo. Problemy pojawiają się wraz z przybyciem pod okno ukrywającej się rodziny samochodu z lodami. Superbohaterskość filmu Zacha Lipovsky’ego i Adama B. Steina polega na tym, że niektóre z postaci mają pewne supermoce. Nie chcę o nich pisać, ponieważ stanowi to dość istotny element fabuły, jednak mogę zdradzić, że władanie nadludzkimi zdolnościami nie jest mile widziane w świecie, w którym żyją bohaterowie. Odmieńcy to opowieść, którą poznajemy z perspektywy dziecka. Zupełnie jak ono dowiadujemy się kolejnych szczegółów na temat świata czy powodów przetrzymywania. To w ogóle dość dziwna, ale satysfakcjonująca i sensowna produkcja, którą zrozumiałem jako metaforę sytuacji jednostek wykluczonych (może uchodźców?). Oglądaliście? Dajcie znać, co sądzicie o takiej interpretacji tej historii.
Jakie jeszcze filmy superbohaterskie pasowałyby do powyższego zestawienia? Czy zgadzacie się z moimi wyborami? Koniecznie dajcie znać w komentarzach!