Filmy SCIENCE FICTION zainspirowane PRAWDZIWYMI WYDARZENIAMI
Amerykański magnat prasowy, skandalista, manipulator i jeden z prowodyrów wybuchu wojny amerykańsko-hiszpańskiej z 1898 roku William Randolph Hearst stwierdził kiedyś, że prawda jest nie tylko dziwniejsza niż fikcja, ale jest również bardziej interesująca. Chociaż znając dokonania Hearsta, można wnioskować, iż powyżej przytoczone słowa noszą znamiona sarkazmu, to zdają się idealnie pasować do tematu niniejszego zestawienia. Science fiction to bowiem wbrew pozorom gatunek filmowy mocno osadzony w rzeczywistości. Na potwierdzenie tej tezy mam kilka dowodów, czyli faktów, prawdziwych wydarzeń, które stanowiły bezpośrednią lub pośrednią inspirację do powstania filmów fantastycznonaukowych.
Godzilla (1954)
W 1953 roku narodził się protoplasta Godzilli, Bestia z głębokości 20.000 sążni. Zafascynowany filmem Eugène’a Louriégo oraz zainspirowany przeczytanym w gazecie artykułem o incydencie nazwanym Castle Bravo, Tanaka z wytwórni Toho zapragnął własnego potwora i już rok później za sprawą Hondy oraz Tsubarayi powstał monstrualny prehistoryczny gad, któremu nadano nazwę Gojira. Od samego początku Gojira miała stanowić wyraz lęków przed straszliwymi działaniami wojennymi, których apogeum dla Japończyków były ataki na Hiroszimę i Nagasaki. Potwór pokryty jest zresztą charakterystycznymi łuskami, które miały przypominać blizny ofiar amerykańskich zrzutów atomowych z 6 i 9 sierpnia 1945 roku. Reżyser Ishirō Honda był w czasie II wojny światowej żołnierzem Japońskiej Armii Cesarskiej i większość scen zniszczonego przez Godzillę Tokio stanowi odzwierciedlenie jego wspomnień z podróży do Hiroszimy po 6 sierpnia 1945 roku.
Blob – zabójca z kosmosu (1958)
Blob to amorficzne ciało z kosmosu przypominające swoim „wyglądem” galaretkę. Plazma (tak zostało to coś nazwane po polsku) po raz pierwszy pojawiła się na ekranach kin w 1958 roku za sprawą filmu Irvina S. Yeawortha Jr., w którym jedną z głównych ról grał mało jeszcze wówczas zanany Steve McQueen. W 1972 roku mordercza galareta powróciła w tytule Beware! The Blob. 1988 rok to z kolei premiera remake’u filmu Yeawortha Jr. autorstwa Chucka Russella. Obecnie reaktywacją przygód plazmy zainteresowany jest Simon West, jednak od 2015 roku coś wstrzymuje go przed realizacją filmu. Powyżej przytoczone ukończone i nieukończone projekty świadczą o tym, że Blob to stwór, w którym twórcy scenariuszy oraz reżyserzy widzą niemały potencjał. Plazma jest przecież symbolem niesłabnącego apetytu lub po prostu straszliwego obżarstwa. Warto przy okazji wspomnieć, że historia przybycia Bloba na naszą planetę, a może nawet też jego „wygląd” zostały zaczerpnięte z nagłówków gazet, które opisywały pewien incydent mający miejsce we wrześniu 1950 roku w Filadelfii. Wtedy bowiem dwóch funkcjonariuszy lokalnej policji zauważyło jakiś kształt spadający z nieba. Gdy dotarli na miejsce lądowania niezidentyfikowanego obiektu, ich oczom ukazała się dziwna fioletowa maź o średnicy sześciu stóp. Jeden z policjantów dotknął nawet obiektu i ten pozostawił na jego dłoni bezwonną, lepką pozostałość. W ciągu 25 minut od lądowania maź rzekomo się rozpuściła.
Bliskie spotkania trzeciego stopnia (1977)
Bliskie spotkania trzeciego stopnia Stevena Spielberga to imponująca epopeja science fiction dotycząca ludzi, którzy podporządkowali swoje dotychczasowe życia, aby poznać prawdę na temat obcych. Koncepcja filmu oraz jego tytuł wywodzą się z książki naukowca i byłego badacza rządowego, który kierował kilkoma operacjami wojskowymi dotyczącymi kontaktów z niezidentyfikowanymi obiektami latającymi, J. Allena Hynka. Hynek jest twórcą kategorii spotkań z istotami pozaziemskimi. Bliskie spotkanie pierwszego stopnia dotyczą więc ludzi, którzy widzieli UFO, drugi stopień oznaczał odkrycie dowodów potwierdzających wizytę obcych form życia na Ziemi, trzeci zaś to bezpośrednie spotkanie z obcymi.
Byt (1982)
Być może film Byt Sidneya Furie bardziej przynależy do gatunku horror aniżeli science fiction, ale opowiada o nadprzyrodzonych wydarzeniach opartych na faktach, więc wydaje mi się, że jego obecność jest tutaj jak najbardziej uzasadniona. Byt to historia kobiety, która jest regularnie nawiedzana i gwałcona przez trzy duchy. Martin Scorsese uznał tę produkcję za jeden z najstraszniejszych filmów w historii kina. Nawiązuje on do sprawy Doris Bither, która w 1974 roku dzięki swojej przyjaciółce skontaktowała się z parapsychologiem po tym, jak została zaatakowana przez niewidzialne istoty. Zatrudniony badacz rzeczywiście wykrył obecność poltergeista. Sprawa Doris Bither nie należy jednak do tych historii nawiedzeń, z których z chęcią korzysta popkultura. Jednym z powodów takiego stanu rzeczy jest sama Doris, która była osobą niestabilną pod względem psychicznym, ponadto miała za sobą kilka nieudanych małżeństw i problemy z alkoholem.