search
REKLAMA
Zestawienie

Filmy MĄDRZEJSZE, niż nam się WYDAWAŁO

Odys Korczyński

8 lutego 2021

REKLAMA

Szamanka (1996), reż. Andrzej Żuławski

Traktuję Szamankę jako kino obyczajowej eksploatacji, wyjątkowo niezrozumiane przez widzów, gdyż powstałe w niedostosowanych do tego gatunku czasach. Niedostosowanych Polsce, rzecz jasna – na świecie filmowa eksploatacja już od wielu lat denerwowała krytyków i doprowadzała widzów do szału. Polacy nie przywykli do tak otwartego połączenia erotyki z przemocą, aż do mrożącej krew w żyłach kulminacji w postaci jedzenia mózgu. Ale to już było – chce się powiedzieć. Tak, było, lecz na „zepsutym moralnie” Zachodzie. Rok 1996 to jeszcze za wcześnie, żeby nasza publiczność oswoiła się po 50 latach kontrolowania z otwartością Żuławskiego. Reżyser zresztą wyjechał z Polski do Francji głównie dlatego, że jego twórczość wzbudzała w jego ojczyźnie zbyt ślepy sprzeciw. Nad Loarą znalazł o wiele więcej akceptacji, co powinno nas czegoś nauczyć. Szamanka jest mądrzejsza, niż się wydaje, między innymi dlatego, że proponuje widzowi bardzo dokładne, wiwisekcyjne spojrzenie na relację międzyludzką, silną, wydaje się, że trwałą, a jednak zbyt zaborczą, prowadzącą do destrukcji właściwie obydwu stron związku. Z pozoru tej wartości w filmie nie widać z powodu czasami wręcz koszmarnej gry aktorskiej, i to zarówno Bogusława Lindy, jak i Iwony Petry. Dajmy jednak szansę Żuławskiemu. Jego dzieła potrzebują kilku seansów, żeby przebić się do najgłębszych emocji widza.

Bad Boy (2020), reż. Patryk Vega

Wciąż uważam, że Patryk Vega jest reżyserem traktowanym czasami niesprawiedliwie. Większość produktów filmowych, które wychodzą spod jego ręki, radykalnie mi nie odpowiada ze względu na styl i formalną jakość wypowiedzi. Po ostatnich wyczynach Vegi w dokumencie Oczy diabła jestem bliski uznania reżysera za nie tyle pozera i postać skłonną do złego, co zagubionego w swoim fundamentalizmie religijnym człowieka szkodliwego dla psychiki widzów. Czasem jednak Patryk Vega, jak chyba zresztą każdy zagubiony w odmętach swojego radykalizmu, zrobi coś godnego uwagi. Warto to dostrzec, a nie hejtować Vegę za wszystko, co tworzy, gdyż jest to postawa bardzo podobna do jego drugiej fundamentalistycznej twarzy, która kilka dni temu objawiła nam się na YouTube. Mam na myśli Bad Boya. Vega to kameleon moralny. Wyczuł, że temat polskiego kibolstwa może być chodliwy, i zrobił na ten temat ostry film, mający za zadanie zszokować. Przy okazji jednak pokazał rzeczywistość psychofanów piłki nożnej w ten sposób, że teraz osoby, które nigdy nie miały z nimi styczności, mogą z powodzeniem stwierdzić, że coś o nich wiedzą. Koncepcja Vegi pokryła się zresztą z moim praktycznym doświadczeniem relacji z tą grupą osób. Co ciekawe, wizerunek psychologiczny policji nie jest według Vegi lepszy. A jeśli dodamy do sytuacji tych na górze, którzy wykorzystują kiboli do osiągania własnych celów politycznych, Bad Boy okaże się jednym z mocniejszych głosów antyprawicowych w Polsce. Czy to było zamierzone, czy Vega zaśmiał się nam w twarz, nie wiem. W polskim kinie za to potrzeba mocnych wypowiedzi bez ogródek na temat wszelkiej chuligańskiej i przestępczej działalności, która dotyka najwyższych szczebli demokratycznie wybranej przez nas władzy.

Nieśmiertelny 2: Nowe życie (1991), reż. Russell Mulcahy

Przesunięcie w stronę science fiction, które dokonało się w kontynuacji Nieśmiertelnego, w opinii wielu krytyków nie przysłużyło się filmowi. Faktem jest, że mocno przesadzono z kosmicznymi wątkami, dlatego Russell Mulcahy zdecydował się na zrobienie nowej wersji montażowej, tzw. Renegade Version. Wydaje mi się natomiast, że samo wprowadzenie science fiction do historii było logiczną konsekwencją stworzenia kontynuacji Nieśmiertelnego. Trudno było przecież oczekiwać, że dalszy ciąg historii życia Connora MacLeoda ponownie będzie się rozgrywał pośród szkockich wrzosowisk. Twórcy zaryzykowali i pociągnęli wątek życia McLeoda do osiągniętej już w czasach współczesnych starości. Zredefiniowali również genezę samych nieśmiertelnych, co mogło się nie spodobać niektórym twardym fanom szkockich wojowników. We współczesności nieśmiertelni od dawna przestali się pojawiać. Walki między herosami ucichły. Rozpoczął się mroczny czas XXI wieku z widmem katastrofy ekologicznej. Nieśmiertelny 2 zyskał mroczny klimat kina science fiction przełomu lat 80. i 90., z niewielką domieszką gatunku Nowej Przygody. Mimo krytyki warto obiektywnie podejść do kilku faktów. Główny wątek konfliktu z generałem Kataną trzyma w napięciu lepiej niż walka z Kurganem w pierwszej części. Ciekawie również została rozpisana hipoteza katastrofy ekologicznej spowodowanej przez odradzającą się warstwę ozonową – konflikt warstwy sztucznej i naturalnej. Rzadko w filmach spotyka się takie podejście do tematu. Zwykle życie na Ziemi ginie z powodu braku ochrony przed promieniowaniem, a tu mogło się wydarzyć coś odwrotnego.

Odys Korczyński

Odys Korczyński

Filozof, zwolennik teorii ćwiczeń Petera Sloterdijka, neomarksizmu Slavoja Žižka, krytyki psychoanalizy Jacquesa Lacana, operator DTP, fotograf, retuszer i redaktor związany z małopolskim rynkiem wydawniczym oraz drukarskim. Od lat pasjonuje się grami komputerowymi, w szczególności produkcjami RPG, filmem, medycyną, religioznawstwem, psychoanalizą, sztuczną inteligencją, fizyką, bioetyką, kulturystyką, a także mediami audiowizualnymi. Opowiadanie o filmie uznaje za środek i pretekst do mówienia o kulturze człowieka w ogóle, której kinematografia jest jednym z wielu odprysków. Mieszka w Krakowie.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA