search
REKLAMA
Zestawienie

FILMY, które ZMIENIŁY HOLLYWOOD

Tak jak Hollywood wpływa na świat kina, podobnie na Hollywood wpłynęły filmy, których idea lub efekty spowodowały zmiany w postrzeganiu Fabryki Snów.

Krzysztof Dylak

22 stycznia 2022

REKLAMA

Dzika banda

Mistrz baletu przemocy Sam Peckinpah tworzy pierwszy antywestern, demitologizujący świat Dzikiego Zachodu, który do tej pory był ukazywany jako przystępnie rozrywkowy z obowiązkowym happy endem. Tymczasem Dzika banda to nowa formuła gatunku oraz bezkompromisowa próba odświeżenia nurtu. U Peckinpaha trup ściele się gęsto, nie ma pozytywnych bohaterów, a o sprawiedliwości, liryzmie i szczęśliwym zakończeniu można zapomnieć. Coś niespotykanego w Hollywood pod koniec lat 60. Nic dziwnego, że ten typ westernu zaskoczył brutalnością i wizją publiczność przyzwyczajoną do szlagierów w rodzaju W samo południe czy Rio Brawo, jednocześnie z powodzeniem odsłaniając inny wariant gatunku.

Swobodny jeździec

Hippisowski manifest filmu drogi i tak naprawdę pierwszy obraz z gatunku road movie stał się niejako kultem pokolenia i subkultury oraz synonimem dążenia do wolności i własnych wyborów. Przy małym budżecie projekt Dennisa Hoppera okazał się nieoczekiwanym przebojem, przy czym dał początek nowej fali w amerykańskim kinie, dowodząc, że przy niskich kosztach może powstać film na ważny temat głównie dotyczący życia w drodze i poszukiwania własnego miejsca w świecie pełnym ram, nakazów i ograniczeń. Swobodny jeździec został odebrany jako drogowy hymn kierowany do outsiderów i odmieńców niemogących się dostosować do obowiązujących norm narzucających styl życia. W podobny sposób amerykański mit zostaje obalony przez powstały w tym samym roku obraz Nocny kowboj Johna Sleschingera.

Wejście smoka

Podczas gdy era westernów powoli dobiega końca, na rynek z przytupem wkracza nowa moda na gatunek filmu karate, a konkretnie kun-fu made in Hongkong. Co prawda azjatycka kinematografia do słabych wówczas również nie należała, lecz Hollywood przyjmuje z otwartymi ramionami Wejście smoka z legendarnym, jak się okaże, mistrzem wschodnich sztuk walki, który będzie nowym idolem młodzieży. Bruce Lee, Amerykanin azjatyckiego pochodzenia, staje się odtwórcą głównej roli w przeboju wyprodukowanym przez USA, co było absolutną nowością. Późniejsze produkcje z Chuckiem Norrisem, Jean-Claude’em Van Damme’em, Jackiem Chanem, Jetem Li, nie wspominając już o filmach typu martial arts czy gier kopanych i ich filmowych wersji, nie miałyby szans na zaistnienie, gdyby nie tytuły z Bruce’em Lee, z naciskiem na Wejście smoka.

Egzorcysta

Dzieło Williama Friedkina nie jest pierwszym klasykiem horroru satanistycznego, ponieważ – jak dobrze wiadomo – wcześniej powstało Dziecko Rosemary Romana Polańskiego. Dreszczowiec polskiego reżysera cechował się duszną atmosferą tajemnicy i niedomówień, natomiast Egzorcysta przedstawił walkę z siłami ciemności bardziej dosadnie, nie szczędząc widzowi mocnych i profanacyjnych akcentów. Żaden wcześniejszy horror nie wywołał takiej odrazy i strachu wśród publiczności. Podczas seansu zdarzały się utraty przytomności i interwencje służb ratunkowych. Przede wszystkim jak dotąd nie było filmu grozy, gdzie dziecko zostaje opętane przez demona, a widz doświadcza przemiany, jaka w nim zachodzi – nieletnia, niewinna dziewczynka pod wpływem diabelskich mocy przechodzi metamorfozę w monstrualną, ohydną istotę – już sam ten kontrast był dla wielu osób dużym szokiem. W dodatku w tamtym okresie Stany Zjednoczone borykały się z problemami społecznymi i moralnymi (np. klęska w Wietnamie), zatem Egzorcysta został odebrany jako filmowe ucieleśnienie lęków i zwątpienia. W każdym razie gatunek horroru po filmie Friedkina już nigdy nie był taki sam.

REKLAMA