Filmowi gliniarze, którzy NIE SĄ pozytywnymi postaciami

Cristini, Doberman
Często zdarza się na ekranie, że glina ścigający kryminalistów jest równie zepsuty jak oni (lub nawet znacznie bardziej). Takim zdeprawowanym osobnikiem jest komisarz Cristini (Tcheky Karyo) w filmowym miksie stylu Tarantino i Bessona. Nie jest to inspektor Gadżet, ani tym bardziej inspektor Clouseau! Kiedy szajka Dobermana dokonuje coraz bardziej zuchwałych napadów na banki, Cristini chce dopaść rabusiów, pomijając prawo i porządek. Inspektor jest zwolennikiem faszystowskich metod śledczych. Wkraczając do mieszkania Sonii, transwestyty z gangu Dobermana, zachowuje się niemal jak gestapowiec. Pobicie kobiety czy strzelenie w plecy matce z dzieckiem na rękach nie stanowi dla niego problemu. Nie dziwi fakt, ze w tym aspekcie widz trzyma kciuki bardziej za przestępcę niż nieprawego przedstawiciela prawa. W Pocałunku smoka Karyo również z powodzeniem wykreował postać podobnego nikczemnika.
Alonzo Harris, Dzień próby
Oscarowa kreacja, w dodatku negatywnej postaci czarnoskórego policjanta. Już ten fakt zasługuje na szacunek, ale i nawet bez statuetki rola Denzela Washingtona pozostałaby jedną z najlepszych tego typu. Alonzo Harris w jego wykonaniu to gangster z odznaką. Bierze pod skrzydła młodego adepta i uczy go policyjnego fachu, wmawiając, że aby zmusić ludzi do przestrzegania prawa, należy je naruszać. W istocie Harris nie narusza prawa, ale wręcz łamie je na oczach rekruta; jego samego wykorzystuje zaś do wydostania się z tarapatów, w które popadł ze względu na swój zawadiacki styl bycia. Harris odznacza się arogancją i dużą siłą przekonywania. Kiedy jednak żółtodziób nie daje sobie zamydlić oczu i pokazuje mocny kręgosłup moralny, jego nauczyciel zwraca się przeciw niemu.
John Ryan, Miasto gniewu
Dzieło Paula Haggisa, scenarzysty Za wszelką cenę Clinta Eastwooda, można nazwać przekrojem ludzkich zachowań i postaw w wielkim mieście. W tle umieszczono podziały rasowe oraz stereotypy światopoglądowe. Losy bohaterów splatają się ze sobą w niespodziewanych momentach, a pozory często mylą. Tak samo jak w przypadku oficera Johna Ryana (nominacja do Oscara dla Matta Dillona). Z początku jawi się on jako funkcjonariusz policji o zdecydowanie rasistowskiej postawie. Nosi w sobie poczucie niesprawiedliwości i goryczy – opiekuje się chorym ojcem, jednak nie stać go na drogie leczenie. Kiedy dochodzi do kontroli zamożnego czarnoskórego zatrzymanego i jego czarnoskórej żony, Ryan wyładowuje swój gniew. Molestuje kobietę w obecności jej męża, chce go sprowokować, aby mieć pretekst do jeszcze większego użycia siły. Jego nowy kolega, świeżo upieczony policjant, zbulwersowany tym incydentem zgłasza zmianę partnera. Ryan rehabilituje się zarówno w oczach widzów, jak i samej pokrzywdzonej, ratując jej życie w samochodowych karambolu. Życie nie jest czarne ani białe jak skóra człowieka.