search
REKLAMA
Zestawienie

FANOWSKIE TEORIE na temat filmów i seriali. TAK ZŁE, że aż dobre!

Gracja Grzegorczyk-Tokarska

24 listopada 2018

REKLAMA

Gwiezdne wojny

Nie ma chyba osoby, która nie natknęłaby się na różnego rodzaju żarty na temat tego, że szturmowcy nigdy nie trafiają w żaden cel. Niemniej fandom postanowił skupić się na tworzeniu wymyślnych teorii na ten temat. Jeden z użytkowników Reddita wpadł na pomysł, że szturmowcy nie są w stanie trafić żadnego z bohaterów dlatego, że im zabroniono… a nasi protagoniści mają bez problemu wpaść w pułapkę przygotowaną przez Lorda Vadera. Powyższe rozumowanie opiera się na spostrzeżeniu, że Imperium było w stanie podbić praktycznie całą galaktykę, a nie może sobie poradzić z grupą rebeliantów. Wskazuje się, że na rozkaz głównego antagonisty szturmowcy nie mogli zrobić krzywdy żadnemu bohaterowi oryginalnej trylogii.

X-Men Geneza: Wolverine

Uwielbiam całe uniwersum X-Menów i tak, zdaję sobie sprawę, że większość filmów jest strasznie słaba albo tragicznie słaba. Nie inaczej jest z filmem X-Men Geneza: Wolverine, który zaliczam do kategorii tak złe, że aż dobre, a na którego seansie bez wątpienia bawiłam się świetnie. Warto jednak pochylić się nad kolejną teorią z Reddita, gdzie fan naszego tytułowego bohatera wskazał, iż niepowodzenie filmu było celowe, gdyż mamy do czynienia z propagandą mającą na celu zachęcenie ludzi do tego, by nienawidzili mutantów. Autor teorii wskazuje nie tylko na całkowite pominięcie wątków z poprzednich filmów, ale także na dość dziwne wybory, jeżeli chodzi o konstruowanie narracji. Jego zdaniem miało to pokazać publiczności, że mutanci są mało „fajni”.

Harry Potter

Jeżeli chodzi o uniwersum Harry’ego Pottera, natknęłam się na dość interesującą teorię. Otóż muzyk Kanye West w przeddzień wydania swojego nowego albumu na oficjalnym twitterowym koncie uraczył fanów serią dziwacznych wiadomości, gdzie wypowiadał się na temat Billa Cosby’ego czy ewentualnej pożyczki od Marka Zuckerberga, obecnego CEO Facebooka. Nikt tak naprawdę do końca nie wiedział, o co w tym wszystkim chodzi, dopóki nie pojawiła się teoria przedstawiona przez CollegeHumor. Okazało się, że pierwsze litery dziwacznych tweetów gwiazdora tworzą zdanie – „I am Lord Voldemort”. I muszę powiedzieć, że na ile znam Kanye’a, nie jest to tak nieprawdopodobne, jak mogłoby się początkowo wydawać.

Sherlocktajemniczy czwarty odcinek

Maratończyk

Na koniec chciałabym wspomnieć o moim ulubionym serialu z gatunku guilty pleasure, czyli Sherlocku od BBC. W tym przypadku teorii fanowskich jest tak dużo, że trudno było wybrać coś naprawdę godnego uwagi. Postanowiłam się skupić na sekretnym czwartym odcinku. Po zakończeniu czwartego sezonu większość osób była przekonana o tym, że istnieje jeszcze jeden odcinek, który był filmowany w tym samym czasie, co pozostałe, a twórcy na przestrzeni całego sezonu umieścili wskazówki na temat emisji tajemniczego epizodu. Zaczęło się od drugiego odcinka, kiedy to Sherlock mówi – „People always give up after three…”. Do tego fani byli 100% przekonani o tym, że cały czwarty sezon jest niczym więcej aniżeli halucynacją głównego bohatera albo sekwencją, która dzieje się w jego umyśle, dlatego konieczne było pojawienie się sekretnego czwartego odcinka, by wszystko naprawić. Oliwy do ognia dolewał fakt, iż strona BBC przez jakiś czas wyświetlała błąd 404. Okazało się, że tydzień po emisji ostatniego odcinka wyświetlony zostanie film zatytułowany Apple Tree Yard (Mroczny zaułek), gdzie w główną bohaterkę wciela się Emily Watson, co budziło skojarzenia z Johnem Watsonem. Fani szukali powiązań z tytułem i znaleźli – w scenie, gdy John zajmuje się małą Rosie, na ścianie namalowane jest wielkie drzewo z jabłkami. Oczywiście jakie było zdziwienie, że Apple Tree Yard nie miało nic wspólnego z Sherlockiem. Powyższa teoria miała potwierdzić, że Steven Moffat jest geniuszem, a nie złym showrunnerem. Czwarty sezon był tak zły, że fani serialu musieli wymyślić sekretny odcinek.

A jakie są wasze ulubione złe teorie, które w ostatecznym rozrachunku okazują się dobre?

Gracja Grzegorczyk-Tokarska

Gracja Grzegorczyk-Tokarska

Chociaż docenia żelazny kanon kina, bardziej interesuje ją poszukiwanie takich filmów, które są już niepopularne i zapomniane. Wielka fanka kina klasy Z oraz Sherlocka Holmesa. Na co dzień uczestniczka seminarium doktoranckiego (Kulturoznawstwo), która marzy by zostać żoną Davida Lyncha.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA