Fakty z życia STEPHENA KINGA straszne jak jego HORRORY

Wazektomia i kokaina
Podobnewpisy
Alkoholizm Kinga miał ogromny wpływ na to, jak pisarz traktował swoje dzieci. Nie ma tu oczywiście mowy o znęcaniu się nad nimi ani nawet klapsach, jednak nierzadko do głowy Steve’a przychodziły myśli o skarceniu dzieci za ich drobne wygłupy. Czy nie przypomina wam to postaci Jacka Torrance’a z Lśnienia? Po narodzinach trzeciego dziecka Kingów, Owena, Stephen postanowił poddać się wazektomii. Po powrocie z zabiegu od razu zabrał się do pisania powieści Podpalaczka. Chociaż zauważył, że siedzi w kałuży krwi, praca nad tekstem szła mu na tyle dobrze, iż postanowił najpierw skończyć i dopiero potem udać się do szpitala. Dopiero interwencja przerażonej Tabby odciągnęła go od klawiatury. Wpływ na taki stan rzeczy mogła mieć zapewne również słabość pisarza do kokainy.
Nawiedzona willa w Bangor
Coraz większa popularność Kinga zmuszała jego rodzinę do częstych podróży po kraju. W związku z tym, że przyszłego autora Cujo rozpoznawało już mnóstwo ludzi, a on potrzebował spokoju dla dalszego tworzenia, wraz z Tabby podjął decyzję o zakupie domu w miejscowości Bangor w stanie Maine. Dom Kingów to willa w stylu włoskim wybudowana w połowie XIX wieku. Wydaje się wręcz idealna dla autora horrorów – zwłaszcza że jest nawiedzona. Poza rodziną Kingów mieszka w niej rzekomo duch zmarłego tam generała Webbera. Chociaż zjawa nigdy się Stephenowi nie objawiła, to pisarz utrzymuje, że często czuje jej obecność. Z kolei Tabby wierzy w ducha Webbera, ponieważ co jakiś czas słyszy dziwne jęki oraz czasami niespodziewanie wyczuwa zapach dymu cygara.
Jestem twoim największym fanem
8 grudnia 1980 roku niejaki Mark Chapman zamordował Johna Lennona. Jaki ma to związek z bohaterem tego tekstu? Otóż przy okazji majowej promocji Lśnienia w Nowym Jorku do Kinga podbiegł człowiek przedstawiający się jako jego największy fan. Poprosił podobno pisarza o autograf na kartce papieru. Gdy Stephen zapytał o imię mężczyzny, ten odparł: Mark Chapman. Chociaż według późniejszych ustaleń Steve’a jego Chapman nie mógł być tym samym Chapmanem, który zamordował Lennona, to w umyśle mistrza literackiej grozy zakiełkował niepokój przed szalonymi wielbicielami.
Kolejna fobia Stephena okazała się niebezpodstawna. W kwietniu 1991 roku do willi państwa Kingów włamał się Erik Keene, który stanął twarzą w twarz z Tabby, trzymając w dłoni brązową paczuszkę i mówiąc, że znajduje się w niej bomba. Twierdził również, że ją zdetonuje, jeśli pan domu nie przyzna, że Misery to plagiat tekstu jego ciotki. Żonie Stephena udało się szczęśliwie zbiec z domu i wezwać policję. Okazało się, że włamywacz był na zwolnieniu warunkowym, a paczka, którą dzierżył w dłoni, wypełniona była ołówkami i spinaczami.
Odwyk
Podobnewpisy
Wróćmy do kwestii alkoholizmu i uzależnienia od kokainy Stephena Kinga. Wraz z uświadomieniem sobie wagi problemu i po odbyciu poważnej rozmowy z Tabby pisarz poprzysiągł sobie, że już nigdy nie sięgnie ani po kieliszek, ani po kreskę. Niestety w głowie Steve’a pojawiła się wątpliwość, czy to właśnie nie używki uczyniły z niego uwielbianego na świecie autora. Można przecież stwierdzić, że Carrie, Lśnienie, To i wiele innych powieści mistrza horroru powstały, gdy King był na wiecznym haju. Wraz z chęcią napisania pierwszych stron tekstu zupełnie na trzeźwo ziściły się najczarniejsze wizje autora. Steve nie potrafił przelać na papier jednego słowa. Z pomocą przyszła mu żona, która obiecała mężowi, że ten znów nauczy się pisać. Pierwsze lata odwyku Stephena były bardzo trudne, a jego twórcza płodność wyraźnie się obniżyła. Rokiem przełomowym okazał się dopiero 1990, kiedy ponownie wydano opus magnum Kinga – Bastion. Odwykowy okres twórczości mistrza literackiej grozy zdominowała chęć odejścia autora od horrorów na rzecz historii bez elementów paranormalnych (Dolores Claiborne, Skazani na Shawshank).
Rage
Zanim opublikowano Carrie, Stephen King, ukrywający się pod pseudonimem Richard Bachman, napisał Rage. Książka opowiada o Charlesie Deckerze, uczniu jednej ze szkół w Maine, który pewnego dnia przychodzi na lekcje z bronią. Zabija dwójkę nauczycieli i bierze 24 uczniów jako zakładników. W 1996 roku 15-latek ze szkoły średniej w Moses Lake zabił dwójkę kolegów i nauczycielkę, której przed śmiercią zacytował fragment pierwszej powieści Bachmana. W 1997 roku pewien 14-latek zastrzelił trzech uczniów w liceum w Kentucky. Po ujęciu sprawcy w jego szafce znaleziono kopię powieści Rage. Wymienione wydarzenia, jak również masakra w Columbine z kwietnia 1999 roku skłoniły Kinga do podjęcia natychmiastowej decyzji o wycofaniu całego nakładu książki Bachmana z księgarń oraz braku zgody na wznowienie jej publikacji.
Niebieski van
Chociaż w czerwcu 1999 roku Stephen King był już czysty od używek od ponad dekady, a wszelkie znaki na niebie i na ziemi wskazywały na to, że resztę życia wieść będzie w spokoju, to alkoholowo-narkotykowe fatum dosięgło pisarza z innej strony. Podczas tradycyjnego spaceru z książką Steve’a potrącił niebieski van. Okazało się, że jego kierowcą był lokalny półgłówek, pijak i narkoman – Bryan Smith. Wypadek był bardzo poważny. King miał pęknięte prawe kolano i kręgosłup w ośmiu miejscach, dodatkowo złamane biodro oraz cztery żebra. Lekarze zastanawiali się podobno przez chwilę, czy nie amputować Steve’owi nogi. Na szczęście skończyło się tylko na wstawieniu specjalnych drutów. Po obudzeniu się po operacji autor Zielonej mili uświadomił sobie, że do jego krwi za pomocą kroplówek wtłaczana jest morfina oraz inne środki uśmierzające ból. Przeraziło go to bardziej niż sam wypadek, ponieważ znów poczuł działanie znajomych sprzed lat substancji. Miesiące bólu po wypadku i operacjach sprawiły, że Stephen szybko uzależnił się od tabletek, ale tym razem doskonale rozumiał, jak zgubny mogą mieć na niego wpływ. Poprzysiągł sobie, że gdy tylko ból zelżeje, odstawi leki. Dotrzymał danego sobie słowa.
Interesujące jest, że w kilka miesięcy po potrąceniu King postanowił wykupić od sprawcy wypadku niebieskiego vana za 1500 dolarów. Decyzja uwarunkowana była tym, że pisarz nie chciał, aby samochód trafił w ręce jakiegoś psychofana zbierającego przedmioty powiązane z mistrzem. Stephen miał nawet pomysł, aby wystawić auto na aukcję dobroczynną, gdzie każdy mógłby za pięć dolców uderzyć w karoserię vana młotem. Tabby wybiła mu tę szaloną ideę z głowy, a pojazd Smitha po wykupieniu został natychmiast zezłomowany.
72-letni dziś Stephen King to spokojny, wzorowy mąż, ojciec i dziadek, który najbardziej burzliwe czasy swojego życia ma już zapewne za sobą. Otwarcie mówi jednak, że wciąż pozostaje człowiekiem uzależnionym. Na szczęście jego jedynym narkotykiem pozostało pisanie.