DZIWOLĄGI? Aktorzy pełnosprawni aktorsko, a niepełnosprawni fizycznie

7. Jamel Debbouze
Trochę lat temu, kiedy na ekrany kin wchodziła Amelia, zwróciłem uwagę na drugoplanowego aktora, który cały czas ukrywa jedną rękę. Był to właśnie Jamel. Władzę w ramieniu stracił po wypadku komunikacyjnym (uderzył w niego pociąg). Z powodu niedowładu całe ramię jest spastyczne, bezwładne i bardzo wyraźnie chudsze w stosunku do zdrowego z powodu zaniku mięśni, co jest normalne w przypadku paraliżów. Jamel Debbouze był jednak zdeterminowanym, upartym i zdolnym człowiekiem na tyle, żeby odnaleźć sposób na siebie mimo niepełnosprawności. Ukrycie ręki jest częścią jego ściśle zaplanowanego wizerunku. Z takim podejściem można się nie zgadzać. Jest to jednak racjonalny sposób na karierę w świecie, który nie lubi niedoskonałości w wyglądzie. Wątpię, czy Jamel dałby radę w show-biznesie, epatując poskręcanym od niedowładu przedramieniem, a i tak żaden reżyser do tej pory nie oparł na nim jako filmowym charakterze całego, poważnego filmu (bo przegadanego Angel-A raczej nie mam na myśli). Czyżby przez fizyczną wadę?
8. Gary Burghoff
Podobne wpisy
Polskim widzom jest najbardziej znany z kultowego serialu M*A*S*H, gdzie zagrał kaprala Radara. Podobnie jak Jamel Debbouze ukrywał swoją lewą rękę, zwykle za tablicą do notowania. Niekiedy na ekranie wyglądało to mało profesjonalnie i okropnie sztucznie. Poza serialem M*A*S*H jego kariera aktorska przebiegła raczej bez wodotrysków. Rezygnując z niego, jako główny powód podał, że zbytnio utożsamił się z graną postacią fajtłapowatego, aczkolwiek dobrodusznego kaprala. Osobowość Burghoffa jest zupełnie inna niż Debbouze’a. Jamel poza aktorstwem jest również komikiem i celebrytą. Burghoff zajmował się ratowaniem dzikich zwierząt, co raczej dochodowych zajęciem nie jest. Niemniej jego zdeformowana dłoń uprawnia go do członkostwa w mojej grupie wybrańców z przeróżnymi wadami ciała.
9. Marlee Matlin
Kto wie, czy głuchota nie jest właśnie tą dysfunkcją, która najbardziej utrudnia aktorską karierę, szczególnie gdy ktoś nią dotknięty zechce odegrać rolę słyszącego? Marlee Matlin udowodniła, że jako głucha aktorka radzi sobie nie gorzej niż tzw. normalni. Zaczęła z przytupem w filmie Dzieci gorszego Boga u boku Williama Hurta. Zagrała po trosze siebie, a więc osobę pogrążoną w świecie ciszy. Zrobiła to sugestywnie i dokładnie, za co uhonorowano ją Oscarem i Złotym Globem. Nigdy później już nie dostała szansy zagrania w filmie o takim ładunku emocjonalnym. Przypadek? Sądzę, że nie. Marlee Matlin jest stworzona do ról głuchych, nie jest zaś wybitną artystką, gdy trzeba widzowi autentycznie zaprezentować postać z udźwiękowionego świata.