Dlaczego MICHELLE WILLIAMS to najlepsza aktorka w Hollywood?
Udało jej się podnieść po rodzinnej tragedii
Podobne wpisy
Z Heathem związała się w 2004 roku, po tym jak poznała go właśnie na planie filmu Anga Lee. Ich relacje nie były łatwe, ale przyjście na świat córki Matildy w październiku 2005 roku miało to poprawić. Burzliwy związek przetrwał do września 2007 roku – rozeszli się w zgodzie ze względu na dobro dziecka. Żadne z nich nie zniosło dobrze tego rozstania – Williams po latach przyznała w wywiadach, że miała mętlik w głowie i nie mogła znaleźć dla siebie miejsca bez Ledgera, on natomiast pogrążył się w używkach. Zmarł 22 stycznia 2008 roku, pozostawiając po sobie zdruzgotane Michelle i Matildę. Mimo że nie byli już razem w chwili jego śmierci, Williams bardzo przeżyła tę stratę i przez dłuższy czas unikała publicznych wypowiedzi na ten temat. Próbowała szukać pocieszenia w związku z reżyserem Spikiem Jonze, ale wytrzymała zaledwie rok. Z rodzinną tragedią postanowiła uporać się, pracując – w latach 2008–2009 wystąpiła w aż pięciu filmach, m.in. w Synekdocha, Nowy Jork Jonzego, Wendy i Lucy Kelly Reichardt i Mamucie Lukasa Moodyssona. Chwilę później miała okazję przepracować swoją uczuciową traumę na planie Blue Valentine (2010) Dereka Cianfrance’a, znakomitej historii o toksycznym związku dwojga kochających się na zabój młodych ludzi. Wypadła w tej roli wystarczająco wiarygodnie, by zdobyć kolejne nominacje do większości najważniejszych nagród filmowych.
Zagrała Marilyn Monroe – i to jak!
Decyzja, by stworzyć na ekranie legendarną postać, jeden z największych symboli seksu w historii kina, a jednocześnie jedną z najtrudniejszych we współpracy aktorek, nie była dla Williams łatwa. Początkowo miała opory, ponieważ nie dostrzegała fizycznego podobieństwa pomiędzy sobą a Monroe, a wrodzona skromność Michelle także nie współgrała z niełatwym charakterem, z którego słynęła Marilyn. Ostatecznie jednak postanowiła stworzyć postać blondwłosej legendy w Moim tygodniu z Marilyn (2011) Simona Curtisa, poświęcając pół roku na research na temat swej bohaterki. Opłaciło się – kapituły nagród filmowych znowu zachwyciły się rolą Williams, a tym razem wreszcie skończyło się statuetką Złotego Globu (co prawda w kategorii „komedia lub musical”, ale zawsze) i licznymi pomniejszymi wyróżnieniami. Michelle udało się przenieść na ekran wyjątkowość i urok Monroe, która przy wszystkich swych wadach pozostawała kruchą i wrażliwą istotą.
Potrafi śpiewać!
W porządku, nie jest to może bardzo rzadka cecha u aktorów, ale obdarzona cichym, nieco skrzekliwym głosem Williams naprawdę dobrze poradziła sobie w Królu rozrywki (2017) Michaela Graceya, gdzie miała okazję śpiewać solo, a to właśnie po indywidualnych wykonaniach najlepiej ocenić zdolności wokalne. Występ w cyrkowym musicalu nie był zresztą pierwszą rolą Michelle, w której śpiewała – robiła to już choćby w Nieudaczniku (2005) Michaela Showaltera czy we wspomnianym Moim tygodniu z Marilyn, gdzie wykonywała utwory wcześniej śpiewane przez Monroe i, śmiem twierdzić, robiła to lepiej od oryginału. Williams świetnie radzi sobie także na Broadwayu, gdzie wystąpiła m.in. w nowej wersji Kabaretu oraz spektaklu Blackbird, za który zdobyła nawet nominację do nagrody Tony. Wkrótce po raz kolejny będziemy mogli przekonać się o talencie wokalnym Michelle – trwa etap preprodukcji biograficznego filmu Seana Durkina Janis, w którym blondwłosa aktorka wcieli się w legendę rocka, Janis Joplin.
Nie boi się ról w małych projektach
Choć Williams ma w dorobku role u takich reżyserów, jak Martin Scorsese (Wyspa tajemnic z 2010 roku), Ridley Scott (goszczące właśnie w kinach Wszystkie pieniądze świata) czy Sam Raimi (Oz: Wielki i Potężny z 2013 roku), nigdy nie wystrzegała się pracy z mało znanymi lub niszowymi reżyserami. W jej dorobku niezwykle ważne miejsce zajmuje nie tylko wspomniane Blue Valentine Dereka Cianfrance’a, o którym poza środowiskiem reżyserów zapewne mało kto wówczas słyszał, ale także projekty realizowane z Kelly Reichardt: oprócz Wendy i Lucy to także bardzo dobry… western Meek’s Cutoff (2011) i niedawne Certain Women (2016). Jednym z „cichych hitów” w filmografii Michelle jest także Take This Waltz (2010) Sarah Polley, ukochany przez widzów komediodramat o statecznej mężatce, której życie zostaje wywrócone do góry nogami przez niespodziewane uczucie. Do niewielkich projektów należało też przecież Manchester by the Sea (2016), genialne dzieło Kennetha Lonergana, w Michelle zagrała niewielką, ale fenomenalną rolę, która powinna była zostać nagrodzona Oscarem i jest to jedno z największych ubiegłorocznych grzechów Akademii.
***
Oto powody, dla których Michelle Williams jest dziś najlepszą aktorką w Hollywood. A tak zupełnie poważnie: być może urodzona 9 września 1980 roku córka polityka Larry’ego R. Williamsa nie jest TĄ JEDYNĄ najlepszą spośród hollywoodzkich aktorek, ale z całą pewnością zasługuje na to, by wymieniać ją w gronie najbardziej utalentowanych amerykańskich gwiazd. A że bardzo mądrze prowadzi swoją karierę, na pewno jeszcze nieraz tego dowiedzie.
korekta: Kornelia Farynowska