search
REKLAMA
Zestawienie

CZARNE CHARAKTERY, które mogą pojawić się w kolejnych FILMACH MARVELA

Filip Pęziński

17 lipca 2019

REKLAMA

Namor

Jeden z pierwszych superbohaterów Marvela (wtedy Timely Comics), wcześniejsza względem konkurencji wersja Aquamana, czyli pół człowiek, pół homo mermanus, syn człowieka i królewny podwodnego królestwa Atlantydy. Mimo że stanowi jednego z pierwszych herosów komiksowego giganta, to często przedstawiany jest jako antybohater, pałający zemstą do nadwodnego świata. Jako takiego też przynajmniej początkowo widziałbym go w Kinowym Uniwersum Marvela. Co ciekawe, w Avengers: Końcu gry Okoye, przedstawiając Czarnej Wdowie raport ze swoich działań, niejako zasugerowała jego obecność.

Zielony Goblin

green-goblin

Oczywiście zdaję sobie sprawę z faktu, że w ciągu siedemnastoletniej historii filmowego Spider-Mana doczekaliśmy się aż czterech goblinów (pamiętajmy o Spider-Man Uniwersum) i można byłoby dać widzom od tego przeciwnika odpocząć, ale niepotwierdzona plotka mówi, że Norman Osborn miałby być jednym z głównych przeciwników nieco mniejszego, kończącego czwartą fazę Kinowego Uniwersum Marvela wydarzenia, które połączyłoby znów losy bohaterów tego świata (tym razem tylko tych ziemskich). I w takiego, dużo bardziej rozszerzonego i władczego Zielonego Goblina, który stanowiłby inny rodzaj antagonisty niż po prostu kolejny szaleniec z supertechnologią, chętnie bym zobaczył. Najlepiej o twarzy Jona Hamma.

Kraven Łowca

Kolejny antagonista z bogatej i barwnej galerii łotrów Spider-Mana. Kraven Łowca to rosyjski arystokrata owładnięty niezdrową żądzą polowania, który za cel wziął sobie właśnie upolowanie największej zwierzyny Nowego Jorku – naszego przyjaznego Spider-Mana z sąsiedztwa. Przeciwnik o bardzo ciekawym podłożu psychologicznym (patrz: kultowe Ostatnie łowy Kravena), stanowiący mocne wyzwanie fizyczne dla Petera oraz idealnie pasujący jako kolejne zagrożenie w kontekście finału Spider-Mana: Daleko od domu. Reżyser Jon Watts sam zresztą przyznał, że w kolejnej odsłonie przygód Parkera widziałby właśnie Kravena.

Galactus

galactus

Jak przebić zagrożenie, które stanowił Thanos? To pytanie, z którym z pewnością twórcy Kinowego Uniwersum Marvela na pewnym etapie będą musieli się zmierzyć. Na szczęście dzięki aneksji Foxa Disney uzyskał prawa do postaci Galactusa, czyli przedstawiciela potężnej kosmicznej rasy i pożeracza światów (czyli mówiąc wprost – postaci, która żywi się planetami). Przeciwnik ten w dość pokracznej formie kosmicznej chmury pojawił się w niesławnej Fantastycznej Czwórce: Narodzinach Srebrnego Surfera oraz został nieco przemycony w opowieści Kolekcjonera w pierwszych Strażnikach Galaktyki. Biorąc jednak po uwagę ogromną ekspansję marvelowego kosmosu, Galactus w pełnej krasie aż prosi się o bycie jego częścią.

Beyonder

beyonder

Za postacią Beyondera stoi bodaj pierwszy komiksowy potężny event, jakim były Secret Wars. Ten potężny kosmita zebrał największych ziemskich herosów, przeniósł ich na odległą planetę i kazał walczyć. Była to postać fatalnie umotywowana, a całe wydarzenie stanowiło jedynie pretekst do możliwości sparowania wszystkich bohaterów Marvela. Doświadczenie jednak pokazuje, że Marvel potrafi te kiepskie/ trącące myszką komiksowe wydarzenia (Wojna domowa, Infinity Gauntlet) zamienić w znakomite kinowe widowiska. Chętnie zobaczyłbym, jak poradziliby sobie z Beyonderem i tą bądź co bądź kultową serią.

Filip Pęziński

Filip Pęziński

Wychowany na "Batmanie" Burtona, "RoboCopie" Verhoevena i "Komando" Lestera. Miłośnik filmów superbohaterskich, Gwiezdnych wojen i twórczości sióstr Wachowskich. Najlepszy film, jaki widział w życiu, to "Najpierw strzelaj, potem zwiedzaj".

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA